Angela Merkel rozpetaa burze. Nie chce "zmierzyc sie z osadem historii". Padaja niewygodne pytania o ksiazke "cesarzowej Europy"

We wtorek wieczorem 26 listopada Angela Merkel rozmawiała z niemiecką dziennikarką Anne Will na temat swojej książki "Freiheit" (Wolność). W Deutsches Theater w Berlinie zebrało się 600 gości. Była kanclerz Niemiec nie chciała przyznać się do porażki w kluczowych kwestiach, takich jak współpraca z Rosją. "To był problem od samego początku" Will zaczęła rozmowę od stwierdzenia, że książka Merkel jest "szalenie precyzyjna", a była kanclerz Niemiec musiała włożyć w nią mnóstwo wysiłku. Merkel w odpowiedzi na pytanie, kim chciała zostać w życiu, opowiadała o tym, jak po upadku muru berlińskiego próbowała odnaleźć się i nauczyć funkcjonowania w nowej rzeczywistości. Niemcy przygotowują się na ewentualny atak. Powstanie lista schronów dla obywateli Mówiła o "dniach na krawędzi" w NRD oraz o konieczności dopasowania się do wymogów życia w trudnych warunkach. Przywoływała zatrzymania opozycjonistów i wspominała, jak dyktatura nie dopuszczała "żadnych" praw dla jednostki. Opowiadała o tym, jak nauczyła się odgrywać rolę publiczną w NRD. Była kanclerz ma obecnie 70 lat, z czego 35 spędziła w NRD, a 35 w zjednoczonych Niemczech. Okoliczności, w jakich przyszło jej żyć, ukształtowały Merkel na kompromisową osobę. Dążenie do porozumienia i współpracy stało się jej znakiem rozpoznawczy, gdy później kierowała niemiecką polityką. Merkel mówiła o momencie, w którym jako pierwsza kobieta zasiadła w ławach rządowych Bundestagu jako kanclerz. Wspominała, że u jej boku był wówczas Friedrich Merz, obecny szef Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU). — To był problem od samego początku — powiedziała Merkel, odnosząc się do faktu, że oboje chcieli rządzić. Mówiła, że Merz ma "bezwarunkową wolę władzy ". ale nie ma mu tego za złe. "Merkel nie widzi alternatywy dla swojej polityki wobec uchodźców" Od tego momentu rozmowa stawała się coraz bardziej niewygodna dla Merkel. Will zapytała o Alternatywę dla Niemiec (AfD), skrajnie prawicową partię, która obecnie zyskuje popularność w Niemczech . Według Will AfD powstała w opozycji do polityki Merkel wobec uchodźców. — Czy obwiniasz się za wzrost ich popularności? — zapytała Will. — Nie w tym sensie, że mówię, że decyzja była błędna w tamtym czasie. Fakt, że przybyło do nas tak wielu ludzi, sprawił, że stała się większa [popularność AfD] — odpowiedziała Merkel. Merkel nawet z perspektywy czasu nie widzi alternatywy dla swojej polityki wobec uchodźców, chociaż powstanie AfD przez dużą część opinii publicznej uważane jest za negatywne zjawisko. "Musimy być gotowi". Niemcy szykują się na możliwy atak Rosji na NATO. Chcą zrobić to, co Polska Wieczór powoli zmierzał do punktu kulminacyjnego, czyli tematów takich ja Rosja, Putin, gazociągi Nord Stream oraz inwazja na Ukrainę. Polityka Merkel wobec Rosji została bowiem przez dużą część opinii publicznej uznana za porażkę, szczególnie po rozpętaniu przez Putina pełnoskalowej wojny. — Chciałabym zapobiec takiej sytuacji, jaką mamy dzisiaj — stwierdziła Merkel. "Nie sądzę, że to był błąd" Will zapytała, czy kanclerz spodziewała się, że Putin dokona inwazji na całą Ukrainę. Merkel nie odpowiedziała wprost. Chwaliła "wielką odwagę prezydenta Zełenskiego, który nie opuścił wtedy kraju". Putin jej zdaniem "całkowicie przecenił swoje siły", ale wykazał się "zaciekłą i brutalną determinacją". Merkel "nie wierzy", że Ukraina przegra wojnę i nie spodziewa się tego. Wynik wyborów w Niemczech jest właściwie przesądzony. Ciekawsza jest kwestia zdolności koalicyjnej A potem była kanclerz stała się drażliwa w kwestii gazociągu "Nord Stream 2" łączącego Niemcy z Rosją . Nawet obecny prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, ówczesny minister spraw zagranicznych Merkel, przyznał, że utrzymywanie współpracy z Rosją w ramach gazociągów było błędem, przypomniała Will. Merkel nalegała jednak na ocenę decyzji z perspektywy czasu. — To znaczy, że niczego nie żałujesz? Widzieliście, jak Putin się radykalizuje, dryfując w swojej własnej rzeczywistości. Czy to wszystko nie powinno było doprowadzić do zapobieżenia Nord Stream 2 — zapytała Will. — Nawet z perspektywy czasu nie sądzę, że to był błąd — odpowiedziała Merkel, wyraźnie dobierając słowa. Najwyraźniej była kanclerz nie jest gotowa zmierzyć się z osądem historii. Jej zdaniem Niemcy po prostu nie miały alternatywy. Czytelnicy sami mogą ocenić, czy zgadzają się z takim postawieniem sprawy.