Zobacz kolejne gole "Lewego" wideo

Robert Lewandowski nie zamierza się zatrzymywać. Polak potrzebował niespełna 25 minut, by strzelić pierwszego gola dla FC Barcelony po przerwie reprezentacyjnej. I to nie było jego ostatnie słowo. Wojciech Szczęsny przed wielkim debiutem! Co zrobi Polak w Barcelonie? W tym artykule dowiesz się o: Przerwa reprezentacyjna nie wybiła z rytmu Roberta Lewandowskiego. Mimo iż kapitan reprezentacji Polski cały czas był poobijany po brutalnym faulu Dominika Livakovicia, to Hansi Flick posłał go w bój od 1. minuty w spotkaniu z Sevillą. Trener FC Barcelony nie mógł i pewnie też nie chciał sadzać na ławce najlepszego strzelca zespołu. Czas pokazał, że postąpił słusznie, bo choć początkowo lepsze wrażenie sprawiali goście, to w 22. minucie Peque Fernandez powalił na murawę Raphinhę w polu karnym i sędzia bez chwili zawahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Lewandowski i w swoim stylu pokonał stojącego między słupkami Orjana Nylanda. Mówi się, że rzut karny to jeszcze nie gol. Chyba nie w przypadku Lewandowskiego. On w takich sytuacjach myli się bardzo rzadko. To był jedenasty gol "Lewego" w La Lidze w tym sezonie, a kilkanaście minut później dorzucił kolejnego. Raphinha strzelał zza pola karnego, Lewandowski dołożył nogę i pokonał bramkarza. Ponadto w międzyczasie efektowne trafienie zza pola karnego zanotował Pedri. Zobacz rzut karny Lewandowskiego w meczu z Sevillą : Zobacz drugą bramkę "Lewego" : ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło" Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)