Blogs
Home/sports/Zapad wyrok w gosnej sprawie. Klub Ekstraklasy ma spory kopot

sports

Zapad wyrok w gosnej sprawie. Klub Ekstraklasy ma spory kopot

Mia zapasc wyrok w gosnej sprawie w ktorej niemiecki pikarz Ilkay Durmus domaga sie naleznych za zerwanie srodkow od beniaminka Ekstraklasy Lechii Gdansk. Kwota sporna to kwota okoo 600 tysiecy euro - znacznie powyzej 2 milionow zotych. W sobote o 1445 Lechia Gdansk ktorej pikarze wreszcie dostali srodki za awans do Ekstraklasy podejmie Pogon Szczecin. Lechia jest najgorsza w meczach u siebie Pogon najgorsza w wyjazdowych przewidywana temperatura ma spasc ponizej zera szykuje sie pyszne widowisko.

November 22, 2024 | sports

Miał zapaść wyrok w głośnej sprawie, w której niemiecki piłkarz Ilkay Durmus domagał się należnych za zerwanie środków od beniaminka Ekstraklasy Lechii Gdańsk. Kwota sporna to kwota około 600 tysięcy euro - znacznie powyżej 2 milionów złotych. W sobotę o 14:45 Lechia Gdańsk, której piłkarze wreszcie dostali środki za awans do Ekstraklasy, podejmie Pogoń Szczecin. Lechia jest najgorsza w meczach u siebie, Pogoń najgorsza w wyjazdowych, przewidywana temperatura ma spaść poniżej zera, szykuje się pyszne widowisko. Czytałem ostatnio artykuł o dziennikarzu, który przez całe życie zajmował się angielskim klubem Southend United . Nie jest to klub, który miał szansę zagrać w Premier League , meandrował między trzecim i czwartym poziomem ligowym. Lokalny biznesmen, Ron Martin przejął "Krewetki" na przełomie stuleci, w drugiej dekadzie XXI wieku zaczęły się problemy finansowe. Southend ścigała brytyjska skarbówka, piłkarze nie dostawali pieniędzy, klub był karany ujemnymi punktami, został objęty zakazem transferów, wreszcie w 2022 r. stracił ligowy status i zadomowił się w National League. W jednym z meczów na ławce rezerwowych zasiadł jeden piłkarz, a pewnego dnia w ośrodku treningowym odcięto wodę. Southend stał na krawędzi, historia klubu, rozpoczęta w 1906 r. mogła się dramatycznie zakończyć. Wspomniany dziennikarz w latach największej degrengolady zaznaczał w kalendarzu kiedy piłkarze powinni dostać wypłaty. Dostali czy nie dostali - za każdym razem był to materiał na artykuł . Przez lata mojej dziennikarskiej pracy, nie raz i nie dwa pytano mnie, dlaczego za każdym razem nie piszę o tym, że Lechia Gdańsk spóźnia się z płatnościami na rzecz swych pracowników. Ten nienormalny stan rzeczy stał się tak normalny, że już przywykliśmy. Czasem pisałem, ale nie chciałem wpadać w pułapkę i pisać o tym co miesiąc, nie o to chodzi w piłce nożnej. Wreszcie zacząłem żartować, że co to za news, że Lechia nie płaci, napiszę, jak zapłaci. I to się stało w tym tygodniu - zapewne dzięki kolejnej transzy środków otrzymanych z Ekstraklasy udało się wreszcie zapłacić piłkarzom premię za awans na najwyższy szczebel rozgrywek, która miała być wypłacona miesiąc po zakończeniu poprzedniego sezonu, czyli w czerwcu. Część zaległych środków dostali też pracownicy klubu i akademii. Jest lepiej, aczkolwiek jeszcze bardzo, bardzo daleko od "dobrze". Tyle dobrych wiadomości, są też gorsze. Udało się potwierdzić w kilku źródłach, że zapadł wyrok w głośnej sprawie Ilkaya Durmusa , który w lipcu 2023 r. rozwiązał kontrakt z Lechią Gdańsk na skutek braku płatności ze strony klubu. Skrzydłowy wezwał Lechię Gdańsk do zapłaty zaległości 19 czerwca 2023 r., dwutygodniowy termin na uregulowanie należności minął 3 lipca - do tego dnia zawodnik nie zobaczył ani grosza na swym koncie. Wysłał do FIFA stosowne dokumenty odnośnie rozwiązania kontraktu z winy klubu i 18 lipca stosowną decyzję otrzymał. Przedmiotem sporu było to, który kontrakt tak naprawdę uległ rozwiązaniu. Ten ważny do 30 czerwca 2023 r., czy nowy trzyletni który wszedł w życie 1 lipca. Nowa umowa, która weszła w życie tego dnia oznaczała comiesięczny przelew na kwotę 23 tysięcy euro na miesiąc! 23 x 36 to 828 tysięcy euro . Plus koszty plus odsetki - na piśmie z FIFA była kwota siedmiocyfrowa i to w walucie europejskiej, bo w takiej był denominowany kontrakt Durmusa z Lechią. Nowym pracodawcą piłkarza okazał się Górnik Łęczna , z którym pod koniec września 2023 r. podpisał kontrakt opiewający na 5 tysięcy euro miesięczne. O te 5 tysięcy euro na miesiąc należy pomniejszyć kwotę sporną między Durmusem i Lechią. W kolejnym sezonie turecki Niemiec związał się z Polonią Warszawa - pensja, którą "Durmi" otrzymuje w stolicy również pomniejsza zobowiązanie Lechii wobec niego. Summa summarum ma to być około 600 tysięcy euro - znacznie powyżej 2 milionów złotych. Wyrok, który zapadł w trybunale CAS w Lozannie nie jest ostateczny, można się odwoływać, ale trudno sobie wyobrazić, by Lechii Gdańsk udało się go odwrócić. Obecne władze i właściciele trójmiejskiego klubu zrzucają winę na swych poprzedników. Inne źródła mówią, że prezes Paolo Urfer chciał zatrzymać Durmusa w Gdańsku, zaproponował uregulowanie zaległości i angaż na korzystnych warunkach. Ten odmówił, w każdym razie sprawa była do uratowania. Trudno będzie zapewne dociec jaka jest prawda, w każdym razie poprzedni właściciel jest ponoć gorąco oczekiwany w Polsce, przez instytucję która nazywa się bardzo podobnie do tej z Lozanny, tylko z K na początku. Wracając na boisko - w sobotę o 14:45 Lechia Gdańsk z piłkarzami, którzy wreszcie dostali środki za awans do Ekstraklasy (czy przez to będą szybciej biegać?) podejmie Pogoń Szczecin . Lechia jest najgorsza w meczach u siebie, Pogoń najgorsza w wyjazdowych, przewidywana temperatura ma spaść poniżej zera, szykuje się pyszne widowisko. A co z Southend United? W lipcu 2024 r. "Krewetki" zostały wreszcie przejęte przez konsorcjum, którego liderem jest Australijczyk, Justin Rees. W konsorcjum są również lokalni biznesmeni, którzy od urodzenia kibicują Southend. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS