sports
Wygrana Legii jak pocztowka z wakacji OPINIA
Co wydarte i wyszarpane zwyciestwo z 10 z Betisem mowi nam o Legii Jaka jest jej prawdziwa twarz ta szara i smutna z Ekstraklasy czy moze ta waleczna pena determinacji z europejskich pucharow
Co wydarte i wyszarpane zwycięstwo z 1:0 z Betisem mówi nam o Legii? Jaka jest jej prawdziwa twarz: ta szara i smutna z Ekstraklasy, czy może ta waleczna, pełna determinacji z europejskich pucharów? W tym artykule dowiesz się o: Mecz Legii z Betisem w Lidze Konferencji jest trochę jak pocztówka z wakacji: fajny widoczek, pozytywne wspomnienia, miły dreszczyk emocji. Ale ten obrazek – jak każda pocztówka – jest trochę nieprawdziwy. Bo te europejskie puchary są właśnie jak wakacje – szybko mijają. Dla Legii esencją i chlebem powszednim jest liga. Kibic europejskie puchary lubi, ale najbardziej ceni wygranie ligi. W Legii sukcesem jest mistrzostwo Polski, nic innego. Tylko ono się w gruncie rzeczy liczy. Jak tego nie ma, to cała reszta – łącznie z rozgrywkami o Puchar Konfederacji – jest tylko ubarwiającym dodatkiem. Niczym więcej. Choć na zwycięstwo z Betisem nikt oczywiście nie wybrzydza – trzeba je doceniać i gratulować, zarówno piłkarzom jak i trenerowi Goncalo Feio – to trzeba je odpowiednio umiejscowić w sportowej przestrzeni. ZOBACZ WIDEO: Takie gole to rzadkość. Jego skutki mogą być bolesne Właściciel Legii Dariusz Mioduski popełnił kilka lat temu grzech pychy. Wydawało mu się, że seryjne zdobywanie mistrzostwa Polski to będzie dla Legii bułka z masłem. Że Legia będzie wygrywała Ekstraklasę co roku, a wyzwaniem dla drużyny i trenera będzie dopiero pokazanie się w Europie. Właściciel zwalniał więc trenerów, którzy wygrywali tytuł, bo to się nie wydawało wówczas żadnym osiągnięciem, tylko obowiązkiem. A tu proszę: trzy ostatnie sezony bez mistrzostwa dla klubu z Łazienkowskiej i właśnie zapowiada się czwarty "pusty przebieg". Legia jest dzisiaj dopiero 7. tabeli, do Lecha ma aż 10 punktów straty. A klub z Poznania nie gra w tym sezonie już ani w Europie, ani w Pucharze Polski. Może się skoncentrować wyłącznie na lidze. Tak więc zdobycie tytułu przez Legię wydaje się dzisiaj wydarzeniem z kategorii cudu. Tak, wiem: cuda się zdarzają. Ale jednak rzadko. Legia musi w najbliższych tygodniach zagrać jeszcze siedem meczów w europejskich pucharach. Patrząc na to, jak sobie w ostatnich latach – nawet tych sezonach po mistrzostwie – radziła w Ekstraklasie, próbując godzić ligę z pucharami, to muszę powiedzieć kibicom z Łazienkowskiej, że dobrych wieści dla nich nie mam. Na tych karkołomnych próbach łamali sobie zęby nie tacy wyjadacze jak Goncalo Feio, a taki np. Michniewicz był bliski nawet spuszczenia Legii z ligi. Więc niezależnie od tego co Legia ugra w Lidze Konferencji – jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że te rozgrywki wygra i sięgnie po trofeum – to Feio, dyrektor sportowy Jacek Zieliński i właściciel klubu, będą przez kibiców rozliczanie z ligi. A tu, póki co, wszystko w Legii zgrzyta i rzęzi. I nie chodzi nawet o sam marny wynik sportowy w tym sezonie. Nie trzeba być detektywem, żeby zauważyć poważne pęknięcia na linii dyrektor sportowy – trener. Publiczna wypowiedź Feio, że zawodnik Jean-Pierre Nsame się aktualnie nie nadaje do Legii, jest dość tupeciarską próbą przerzucenia odpowiedzialności za brak wyników na dyrektora sportowego. Choć przecież wszyscy wiedzą, że jeszcze kilkanaście tygodni temu sam Feio zatwierdzał transfer Kameruńczyka na Łazienkowską. Ale nawet gdyby tak nie było, to o pewnych rzeczach nie mówi się publicznie. Brudy pierze się we własnym domu. Postawa Feio mnie dziwi. Portugalczyk dostał niesamowitą szansę od Jacka Zielińskiego. Jeszcze nigdy, nikt z tak niewielkim doświadczeniem jak Goncalo – i jednocześnie bez przeszłości w klubie z Łazienkowskiej – nie dostał do prowadzenia tak drogiej "zabawki". Feio powinien z wdzięczności codziennie całować murawę stadionu Legii i wpadać do dyrektorskiego gabinetu z uśmiechem na twarzy i serdecznym pozdrowieniem: "hej, jak to dobrze, że tutaj jestem". Tymczasem obecny trener Legii zachowuje się na Łazienkowskiej tak, jak w swoich poprzednich miejscach pracy. O trafieniu w głowę – segregatorem na dokumenty – prezesa klubu w Motorze Lublin słyszała cała Polska. W Rakowie też ciekawe rzeczy o Portugalczyku opowiadają. W Legii Feio też wszedł już na ścieżkę konfrontacji, bo on się żywi konfliktem. W sytuacji konfliktu czuje się najlepiej. On go napędza. W poprzednich miejscach pracy szedł schematem: ja kontra reszta świata. Jakby chciał wysłać otoczeniu sygnał: ludzie dookoła sprzysięgli się by mi robić pod górkę, rzucać mi kłody pod nogi. Ale ja ich pokonam, dam sobie radę. Kibice złośliwie mówią, że to taki nasz Mourinho. Z tym, że wersja dla ubogich. Moim zdaniem pójście w konflikt to droga donikąd. Traci na tym Feio (pal sześć jego sprawa), ale taż traci na tym klub. Legia to zbyt duża marka, żeby godzić się na takie "krzywe" akcje. Tymczasem, jeśli o Feio w ostatnich tygodniach jest głośno, to nie z powodów sportowych. Nie dlatego, że zaskoczył rywala jakimś finezyjnym pomysłem taktycznym, albo odbudował formę któregoś z zawodników (ostatnio w formie był tylko Maxi Oyedele, który do Legii trafił pod koniec sierpnia i to nie Feio przygotowywał go do sezonu). O Portugalczyku bywa głośno np. dlatego, że pokazał środkowy palec kibicom gości, że splunął (jak twierdzi część kibiców) w kierunku "Żylety", albo że powiadał banialuki (łagodnie mówiąc) na konferencjach prasowych. Mam wrażenie, że pozbyto się z szatni jednej tykającej portugalskiej bomby (Josue), ale sprowadzono sobie do rozbrojenia następną. Nie mam wątpliwości, że Feio ma jakieś kłopoty emocjonalne. On nie trzymał ciśnienia w grającym na zapleczu Ekstraklasy Motorze Lublin, to co dopiero mówić o Legii, gdzie presja wyniku – na tu i teraz – jest największa w Polsce. Kibice oczekują, że drużyna z Warszawy będzie wygrywać i nie przyjmują żadnych usprawiedliwień. Feio dostał od dyrektora sportowego Legii bardzo dobrych piłkarzy. Potencjał sportowy tego składu, jeśli nie jest największy w polskiej Ekstraklasie, to na pewno nie mniejszy niż potencjał Lecha Poznań. Że Feio tego potencjału w lidze nie wykorzystuje to jest – jak mawia klasyk – oczywista oczywistość. Niech więc trener Legii nie gra w jakąś chorą grę, że ma za słabych piłkarzy. Bo na razie wiele wskazuje na to, że lepszych może już nigdy nie dostać do prowadzenia. Za zwycięstwo z Betisem gratulacje, ale trzymajmy się ziemi. W niedzielę wyjazd do Białegostoku i stamtąd trzeba przywieźć punkty. Te za mecz z Betisem są cenne, ale są właśnie jak pocztówka z wakacji. Dariusz Tuzimek, WP SportoweFakty
PREV NEWSLegia Warszawa - Betis. SKROT WIDEO
NEXT NEWSLewandowski robi co mog. Ale zapada bolesna decyzja. Jest komunikat UEFA
Ultimatum w klubie Ekstraklasy los trenera wisi na wosku. Krok od drastycznej decyzji
Powiedziec ze wyniki Slaska Wrocaw w biezacym sezonie PKO BP Ekstraklasy sa niezadowalajace to jak nic nie powiedziec - "Wojskowi" zajmuja obecnie ostatnie miejsce w tabeli z niemaa strata do w miare bezpiecznej chroniacej przed strefa spadkowa pozycji i taki stan rzeczy bez dwoch zdan mocno niepokoi zarzad klubu. Trener Jacek Magiera ktory w ostatnich latach mia dla WKS-u niemae zasugi wciaz pozostaje u steru druzyny ale to sie moze niebawem skonczyc. Przed 47-latkiem wedle najnowszych doniesien postawiono swoiste ultimatum...
Polacy poznali rywali w Pucharze Davisa. Teraz czekaja na kolejne informacje
Reprezentacja Polski zagra w 2025 roku z Gruzja na wyjezdzie w spotkaniu Pucharu Davisa o miejsce w Grupie Swiatowej I. Zostanie ono rozegrane na przeomie stycznia i lutego. Losowanie fazy play off na przyszy sezon odbyo sie w poniedziaek w londynskiej siedzibie Miedzynarodowej Federacji Tenisowej ITF.
Swietne wiesci dla Lewandowskiego. Nie tylko Szczesny FC Barcelona czekaa na to prawie rok
Robert Lewandowski prawdopodobnie przezywa swoj najlepszy okres odkad trafi do FC Barcelona. Strzela jak na zawoanie a styl gry preferowany przez Hansiego Flicka ewidentnie suzy nie tylko Polakowi ale i caej druzynie. Po zakonczeniu zgrupowania kadr narodowych 36-latka czekaja kolejne dobre wiesci. Do swojego debiutu szykuje sie bowiem Wojciech Szczesny a oprocz niego podczas meczu z Sevilla FC moze na murawie pojawic sie inny wyczekiwany gracz.
Kolejna kontuzja w Barcelonie. Ze wiesci dla Lewandowskiego i spoki
Hiszpanski napastnik Barcelony Ferran Torres dozna urazu miesnia uda i bedzie wyaczony z gry na czas nieokreslony - poinformowa klub. To kolejny kontuzjowany pikarz katalonskiego zespou.
Wielkie wyroznienie dla polskich medalistek olimpijskich. Poznalismy szczegoy dot. mieszkan
Wielkie pieniadze nagrody rzeczowe w postaci dziel sztuki czy voucherow na wakacje a takze... mieszkania. Polskie medalistki olimpijskie z Paryza odebray w poniedziaek w Fabryce Norblina w Warszawie nagrody za swoje osiagniecia w stolicy Francji. Podczas uroczystosci poaczonej z prezentacja projektu polskiego miasta mistrzow olimpijskich doszo do wyjatkowej chwili dzieki ktorej zawodniczki na stae stana sie czescia wyjatkowego miasta ktore ma wkroce powstac.
Rosjanin by o krok od powrotu do mistrzostw swiata. Prztyczek w nos Polakow
Poznalismy zawodnikow ktorzy w przyszorocznym cyklu Speedway Grand Prix wystapia ze staymi "dzikimi kartami". Organizatorzy przy wysyaniu powoan pomineli wszystkich reprezentantow Polski z Maciejem Janowskim i Patrykiem Dudkiem na czele. Wybory znow sa mocno kontrowersyjne rok temu byo podobnie. Szanse na powrot do mistrzostw swiata mia byy mistrz - Artiom aguta ale zgody na jazde Rosjanina pod polska flaga nie wyrazi Polski Zwiazek Motorowy.