Home/sports/Wilfredo Leon wypeni hale w 14 minut. Fenomen reprezentanta Polski trwa

sports

Wilfredo Leon wypeni hale w 14 minut. Fenomen reprezentanta Polski trwa

To mia byc najwiekszy transfer w historii siatkarskiej PlusLigi i na razie spenia pokadane w nim nadzieje. Wilfredo Leon nie tylko napedzi Bogdanke LUK Lublin do serii zwyciestw ale tez wywouje poruszenie niemal wszedzie gdzie sie pojawia. Bilety na dzisiejsze spotkanie jego druzyny z ZAKS-a Kedzierzyn-Kozle w Lublinie rozeszy sie w 14 minut. ZAKS-a ktora na swojego bohatera transferu lata wciaz czeka bo Bartosz Kurek w tym sezonie pokaza sie na boisku tylko przez kilkanascie minut.

October 23, 2024 | sports

To miał być największy transfer w historii siatkarskiej PlusLigi i na razie spełnia pokładane w nim nadzieje. Wilfredo Leon nie tylko napędził Bogdankę LUK Lublin do serii zwycięstw, ale też wywołuje poruszenie niemal wszędzie, gdzie się pojawia. Bilety na dzisiejsze spotkanie jego drużyny z ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle w Lublinie rozeszły się w 14 minut. ZAKS-ą, która na swojego bohatera transferu lata wciąż czeka, bo Bartosz Kurek w tym sezonie pokazał się na boisku tylko przez kilkanaście minut. Kiedy nazwisko Wilfredo Leona pojawiło się na transferowej giełdzie, a sam siatkarz wyraził zainteresowanie przenosinami do PlusLigi, łączono go z kilkoma klubami. Bogdanka LUK Lublin był jednym z mniej oczywistych wyborów , ale udało się jej zebrać odpowiednie fundusze na kontrakt gwiazdy kadry Nikoli Grbicia i przekonać do swojego projektu. Mimo wszystko nad drużyną unosiły się wątpliwości. Skład, który w poprzednim sezonie dotarł do piątego miejsca w PlusLidze i po raz pierwszy w krótkiej historii klubu wprowadził go do europejskich pucharów, został mocno przemeblowany. Znaków zapytania tylko dodał odwlekany debiut Leona w nowym zespole , co w dodatku klub tłumaczył w dość zakamuflowany sposób. Ale po siedmiu kolejkach PlusLigi Bogdanka LUK Lublin może odtrąbić sukces. Mateusz Bieniek w końcu się doczekał. Przełomowy mecz ekipy Michała Winiarskiego Po pierwsze, to sukces sportowy. Drużynę będziemy ostatecznie oceniać po zakończeniu sezonu, ale ekipa wzmocniona Leonem na razie jest w PlusLidze nie do zatrzymania . Wygrała komplet siedmiu spotkań i nie jest liderem tabeli tylko dlatego, że PGE Projekt Warszawa rozegrał o jeden mecz więcej. Zespół prowadzony przez Massimo Bottiego ogrywa nie tylko niżej notowanych rywali, ale i tych typowanych do walki o najwyższe cele. W pierwszej kolejce, jeszcze bez Leona, pokonał Aluron CMC Wartę Zawiercie. Później wygrał m.in. z Asseco Resovią . Sam Leon też spisuje się coraz lepiej, choć gołym okiem widać, że to nie jest jeszcze najwyższa forma wicemistrza olimpijskiego. W sześciu występach zdobył 98 punktów. To jeszcze nie jest ścisła czołówka ligi - a można było się spodziewać, że na barkach Leona będzie spoczywać duży ciężar w ofensywie - ale przyjmujący na dobre "odpalił" już w polu zagrywki. Zanotował dotąd 12 asów serwisowych , po siedmiu kolejkach był to drugi wynik w lidze. Lublinianom udaje się też na razie nieźle przykrywać Leona w przyjęciu, które jest słabszym elementem jego gry. Po drugie, sprowadzenie Leona do klubu okazało się marketingowym strzałem w dziesiątkę . W Lublinie zainteresowanie jest na tyle duże, że siatkarz dostał pod halą specjalne miejsce parkingowe, by miał po meczach nieco spokoju. Ale podobnie jest także w innych miastach: gdzie przyjeżdża Leon, tam frekwencja rośnie. Jego przyjazd do Tarnowa - w roli gospodarza gra tam Barkom Każany Lwów - zapowiadano nawet na oficjalnej stronie internetowej miasta. W Katowicach frekwencja w hali w Szopienicach na mecz z Bogdanką wzrosła ponad dwukrotnie w porównaniu do poprzedniego spotkania. Kibice Leona nie byli zawiedzeni - zagrał na tyle dobrze, że po raz drugi w tym sezonie otrzymał nawet statuetkę dla MVP spotkania . Fenomen popularności Leona dał o sobie znać także przed dzisiejszym meczem z ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Sprzedaż biletów na to spotkanie skończyła się po... 14 minutach . Licząca ok. 4 tysiące miejsc hala Globus ma się więc wypełnić. "Jesteście niesamowici!" - skomentował klub w mediach społecznościowych. Oczywiście w tym przypadku swoje zrobiła także marka rywala. ZAKSA w poprzednim sezonie zawiodła, ale to wciąż trzykrotny triumfator Ligi Mistrzów. W dodatku nowe rozgrywki zaczęła całkiem nieźle . Co prawda w ostatniej kolejce przegrała po tie-breaku ze Ślepskiem Malow Suwałki , ale szóste miejsce w tabeli to niezła pozycja do ataku na ligową czołówkę. Kędzierzynianie radzą sobie nawet bez Bartosza Kurka . A to na starcie Kurek - Leon, dwóch gwiazd kadry, zapewne ostrzyła sobie zęby część kibiców . Kapitan reprezentacji, podobnie jak Leon, miał być twarzą nowego projektu w ZAKS-ie. Tyle że na boisku spędził zaledwie kilkanaście minut. W inauguracyjnym meczu PlusLigi, z PGE Projektem, piłka uderzyła go w oko tak niefortunnie, że musiał zejść z boiska i udać się na badania . Od tamtej pory nie gra. Damian Dacewicz, komentator Polsatu Sport, informował ostatnio, że problemem jest wciąż utrzymujący się na oku Kurka krwiak. Kiedy pytamy o stan zdrowia atakującego w ZAKS-ie, słyszymy tylko, by uzbroić się w cierpliwość. Kurek na razie ogląda mecze zza band, udał się z drużyną również do Lublina . W podstawowym składzie całkiem udanie zastępuje go debiutujący w PlusLidze Mateusz Rećko . Dziś kędzierzynianie spróbują postawić się niepokonanej Bogdance LUK. Początek spotkania o godz. 20.30, transmisja w Polsacie Sport 1. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS