Home/sports/Tragedia w Lechowie. Oto co zrobi pasazer. "Inaczej wszyscy by zgineli"

sports

Tragedia w Lechowie. Oto co zrobi pasazer. "Inaczej wszyscy by zgineli"

W wyniku wypadku na drodze krajowej DK74 kierowca busa zgina na miejscu. Z relacji swiadkow wynika ze ofiar mogo byc znacznie wiecej. - To zasuga trenera bo byoby niesamowite nieszczescie - mowi w rozmowie z WP SportoweFakty Grzegorz Witek.

September 21, 2024 | sports

W wyniku wypadku na drodze krajowej DK74 kierowca busa zginął na miejscu. Z relacji świadków wynika, że ofiar mogło być znacznie więcej. - To zasługa trenera, bo byłoby niesamowite nieszczęście - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Grzegorz Witek. Juniorzy klubu MZKS Alit 1980 Ożarów wraz z trenerem podróżowali busem w miejscowości Lechów w województwie świętokorzyskim. Tragiczny wypadek miał miejsce na drodze krajowej DK74, łączącej Kielce z Opatowem. W pewnym momencie kierowca stracił panowanie nad pojazdem, który z impetem uderzył w drzewo. 65-latek zmarł na miejscu, a funkcjonariusze policji wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia. Skontaktowaliśmy się z prezesem klubu. Jak udało nam się ustalić, młodzi zawodnicy wyszli z wypadku bez większego uszczerbku na zdrowiu. - Chłopcy mają mniejsze lub większe obrażenia, ale prawdopodobnie wszystko jest dobrze. Było w sumie 17 chłopców. Na tę chwilę mam informację o dziewięciu z nich, na pewno trzem nic się nie stało - poinformował WP Grzegorz Witek. Prezes MZKS Alit 1980 Ożarów pozostaje w kontakcie z juniorami oraz ich rodzicami. Zawodnicy, którzy byli naocznym świadkami całego zdarzenia, przeżyli prawdziwy dramat. Mają świadomość, że zawdzięczają życie swojemu trenerowi. - Według tych trzech chłopców w wieku 17-18 lat, na to wygląda, że kierowca zasłabł i jechał prosto na drzewo. Gdyby nie trener, który kierownicę złapał i przekręcił, to uderzyliby centralnie w to drzewo i - jak twierdzą chłopcy - wszyscy prawdopodobnie by zginęli - relacjonował Witek. - Trener był na siedzeniu obok kierowcy jako opiekun. Rzucił się odbijać kierownicę, co mu się udało. To zasługa trenera, bo byłoby niesamowite nieszczęście - zaznaczył działacz. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. - Bus stracił sterowność. Nie jestem w stanie powiedzieć, z jakich przyczyn kierowca zasłabł. Być może wykaże to sekcja zwłok - kontynuował Witek. Szkoleniowiec, podobnie jak kilku piłkarzy, został przetransportowany do szpitala. - Trener prawdopodobnie musi przejść operację. Nie dopuszczają nas na salę. Anestezjolog wszedł, tyle wiemy. Stan trenera jest stabilny, ale chyba "lekko ciężki". Ciężko powiedzieć, bo dostajemy też tylko lakoniczne informacje - zakończył Grzegorz Witek. Rafał Szymański, WP SportoweFakty

SOURCE : sportowefakty
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS