sports
Tory jednodniowe Moge zyc bez
- Pana Mrozka i ROW-u bym nie skresla. Za rok by uniknac bezposredniej degradacji z PGE Ekstraligi i trafic do barazu moze nawet wystarczyc jeden wygrany mecz. Jeden na 18 - pisze w swoim felietonie Wojciech Koerber.
- Pana Mrozka i ROW-u bym nie skreślał. Za rok, by uniknąć bezpośredniej degradacji z PGE Ekstraligi i trafić do barażu, może nawet wystarczyć jeden wygrany mecz. Jeden na 18 - pisze w swoim felietonie Wojciech Koerber. W tym artykule dowiesz się o: Szanuję ciężką pracę każdorazowo wykonywaną przy układaniu torów czasowych. To po pierwsze. Po drugie - miewaliśmy już w nowożytnej historii speedwaya tego typu nawierzchnie, które spisywały się świetnie. A jeśli nie były idealne, to przynajmniej przejezdne, jak choćby ostatnio w Chorzowie, co też nie jest złe. Bo zawodnicy mają różne predyspozycje i różne upodobania. Dla jednych im jest trudniej, tym łatwiej. Im też się należy coś od życia, nie musi być zawsze idealnie podane do stołu, w laboratoryjnych warunkach. Natomiast chcę podkreślić, że jestem w stanie żyć bez przenoszenia żużla na wielkie, na co dzień nie żużlowe obiekty. Że nie jest mi to potrzebne do kibicowskiego spełnienia. Z pewnością są to rozwiązania kosztowne, a do tego obarczone ryzykiem. Bo przecież te czasowe nawierzchnie nie mają żadnego drenażu. Np. ostatnio na Stadionie Śląskim zaskoczyły wszystkich chmury, które nie były widoczne na żadnym radarze, a przywlokły półgodzinne opady i pomieszały mocno szyki. Poza tym te dachy też nie są, paradoksalnie, sprzymierzeńcem. Spójrzcie tylko, gdzie po zimie najszybciej wyjeżdżają na tor. W Gnieźnie, w Lesznie czy w Ostrowie. Tam, gdzie na otwartych obiektach pięknie operuje słońce, łącząc siły z wiatrem i tworząc najlepsze warunki do osuszania nawierzchni. A tam, gdzie mamy zadaszenie, choćby w Gorzowie, tor nie dochodzi do siebie jednakowo. W jednym miejscu jest już do jazdy, ale w drugim, dłużej zacienionym, jeszcze nie. Czyli do jazdy nie jest. ZOBACZ WIDEO: Kurtz i Rew zawiedli Piotra Rusieckiego? Ta reakcja mówi wszystko I do tego mamy na torach tymczasowych metalowe konstrukcje band, które ani drgną, gdy na takie ogrodzenie wpadnie jakiś pechowiec. Nie mają one żadnej amortyzacji, więc nie osłabiają siły uderzenia. To nie są optymalne rozwiązania, gdy chodzi o bezpieczeństwo zawodników. Delikatnie rzecz ujmując. Choć, oczywiście, żużel sam w sobie jest niezwykle ryzykowny i nie istnieje coś takiego, jak tory bezpieczne. Od dłuższego czasu żyjemy w przekonaniu, że jeśli będziemy budować takie tory w większych miastach, na jeden wieczór, to staniemy się bardziej światowi jako dyscyplina. Nie twierdzę, że te przedsięwzięcia są pozbawione sensu, bo swoje plusy mają, a wielu ludzi chce brać udział w tego typu show. Natomiast czy ma to realne przełożenie na rozwój dyscypliny? Czy w Warszawie, Melbourne albo Gelsenkirchen założono dzięki temu kluby lub szkółki żużlowe? Dla mnie ważniejsze jest to, jaki przekaz rywalizacji pójdzie w świat za pośrednictwem telewizji. Z Leszna czy Częstochowy poszedłby bez wątpienia atrakcyjny, bo areny do walki mamy tam świetne. A i trybuny, choć nie pierwszej młodości, to wypełnione też prezentują się godnie. Jest to zatem promocja speedwaya. Natomiast w Warszawie czy innym wielkim mieście też by można to wszystko obejrzeć. Przed telewizorem. Nie wszyscy muszą moje zdanie podzielać, natomiast mnie ta cała prowizoryczna infrastruktura na betonowych, nie żużlowych obiektach średnio pociąga. Nie czuć tam prawdziwej atmosfery dyscypliny. Nie czuć, że jest to dom żużla, tylko taki z dykty, skoro wszystko jest tylko na chwilę, a już nazajutrz będzie składane i wywożone. Takie jest odczucie jednego ze starych kibiców, być może odosobnione. Nie mam pewności, czy stawianie tymczasowych obiektów za potężne pieniądze to inwestycje o strategicznym znaczeniu dla sportu. I optymalne. Pamiętam, jak jeszcze przed kilkoma laty snuto plany budowy skoczni narciarskiej na Stadionie Narodowym w Warszawie. Czy to naprawdę byłaby taka atrakcja? Bez gór w oddali, bez prawdziwego śniegu? I ze skokami w okolice 80., czy nawet setnego metra? Ktoś bez wątpienia by na tym zyskał i ktoś zarobił. Jakaś wąska grupa ludzi, która dostałaby kontrakt na budowę, a następnie rozbiórkę skoczni. Choć ja wolałbym za te same pieniądze zbudować trzy mniejsze skocznie dla dzieci. W górach. Takie, których nie trzeba by pojutrze rozbierać. A skoki narciarskie w Warszawie też można obejrzeć. W telewizji... W moich oczach pięknie się prezentował w niedzielę stadion Polonii Bydgoszcz, choć tylko miejscami jest nowoczesny, a miejscami z poprzedniej ery. Prezentował się jednak ładnie, bo był pełny. Bo po latach przeciętniactwa ludzie w Bydgoszczy zaczęli tęsknić i znów czują głód żużla. Dlatego szkoda, że nie udało się tam uzyskać promocji do PGE Ekstraligi, choć pretensje można mieć tylko do siebie. Bo już przecież w pierwszej rundzie fazy play-off poloniści znaleźli konkurenta, który ich pobił. Lublin, po laniu w Toruniu, trenował u siebie jakieś sześć godzin, a na trening zamówił też firmę od telemetrii. Bydgoszcz, po laniu w Rybniku, zamówiła dodatkowy namiot z szampanem dla sponsorów. Efekty znamy. Gratulacje dla rybniczan. Dzięki takim właśnie wynikom sport pozostaje piękny. Obiekty w Rybniku i Bydgoszczy to prawdziwe domy żużla. Stojące tam od dziesiątków lat. Te stadiony mają swoje historie, a te tory swoje rekordy. Tak samo jak wrocławski Stadion Olimpijski, który dziś znów się wypełni do ostatniego krzesełka. Bez względu na to, czy przeciwko gorzowianom pojechałby Maciej Janowski, czy nie. Gdy Wrocław walczył z powodzią tysiąclecia w 1997 roku, Maciuś miał sześć lat. A niedawno mówił mi tak: - Wtedy mieszkaliśmy jeszcze na Praczach Odrzańskich, a rodzice pomagali zabezpieczać wały. Nam, dzieciakom, ufundowano natomiast przymusowe wakacje. Krzysiek, młodszy brat, miał dopiero cztery lata, więc został na miejscu. A mnie z Wojtkiem wywieziono do Krakowa, do klasztoru sióstr zakonnych. Na dwa tygodnie. A najbardziej zapamiętałem to, że starsza kuzynka wydała wszystkie moje pieniądze na karty telefoniczne, regularnie dzwoniąc do domu i błagając, by ją stamtąd zabrano. Dziś tego typu problemy finansowe raczej już Maćka nie dotyczą. Zwłaszcza po tzw. kontraktowym kompromisie osiągniętym we Wrocławiu. Ale mniejsza z tym. Przed nami walka o podział medali, w której partycypują cztery ekipy, natomiast większość ośrodków rozmyśla już o kolejnym sezonie. A ja Wam mówię - pana Mrozka i ROW-u bym nie skreślał. Za rok, by uniknąć bezpośredniej degradacji z PGE Ekstraligi i trafić do barażu, może nawet wystarczyć jeden wygrany mecz. Jeden na osiemnaście. Wojciech Koerber
PREV NEWSPrezes mowi o listopadzie Julia Szeremeta wie swoje. "Powrot"
NEXT NEWSJoanna Kaczor-Bednarska Cztery ekipy beda walczyy o zoto. WIDEO
Nowe doniesienia w sprawie Szeremety nie zostawiy zudzen. Jest tak jak ludzie mysleli
Julia Szeremeta po ogromnym sukcesie na Igrzyskach Olimpijskich w Paryzu musiaa zmierzyc sie z uderzeniem wielkiej sawy i rozpoznawalnosci. Nagle jej nazwisko zna niemal kazdy Polak. Taka naga zmiana moze niezle namieszac w gowie ale nie w tym przypadku. Nasza medalistka olimpijska przyznaje ze w nowej sytuacji czuje sie jak ryba w wodzie.
Gwiazdor rzuca obelgami w strone sedziego. Teraz wyda oswiadczenie
Amerykanin Frances Tiafoe nie wytrzyma po porazce w turnieju ATP 1000 w Szanghaju. Tenisista schodzac z kortu sownie obrazi sedziego Jimmy'ego Pinoargote'a. Wypowiedziane sowa byy naprawde mocne. Po czasie Tiafoe sie jednak zreflektowa i wyda oswiadczenie odnosnie swojego zachowania. Zawodnikowi grozi powazna kara.
Pudzianowski dosta podchwytliwe pytanie o freak fighty. Od razu wypali. Dwa sowa
Mariusz Pudzianowski zbliza sie do zakonczenia sportowej kariery. Zanim do tego dojdzie stoczy walke na jubileuszowej gali KSW 100. Nie wiadomo kto bedzie jego rywalem natomiast sporo mowi sie o zawodnikach ktorzy nie powinni sprawic mu zbyt duzo problemow. Niejednokrotnie sam zainteresowany zaznacza jednak ze nie chce z takimi sie mierzyc. Teraz dosta pytanie ktore mogo podraznic jego sportowa ambicje - koniec kariery czy walka we freak fightach
By Hubert PawlikPrzeomowe wiesci ws. Szeremety. W koncu mowi o tym gosno
Niemal dwa miesiace po zdobyciu olimpijskiego srebra Julia Szeremeta wrocia do treningow. Szykuje sie do walki ktora czekaja ja jeszcze w grudniu. Gdzie bedzie mozna zobaczyc ja w akcji Piesciarka w rozmowie ze Sport.pl zdradza najblizsze plany i mowi jak czuje sie z mieszkaniem do ktorego dostaa juz klucze. Na razie symboliczne.
By Kacper SosnowskiLegenda La Liga bez zudzen ws. Lewandowskiego. Wieszczy pobicie rekordu
Robert Lewandowski w znakomitym stylu rozpocza rywalizacje o tytu najlepszego strzelca hiszpanskiej La Liga. Polak po dziewieciu kolejkach jest liderem Pichichi i znajduje sie na bardzo dobrej drodze do odzyskania tego trofeum. Meho Kodro a wiec byy napastnik Barcelony nie ma zudzen ze Polak idzie po rekord. - Wedug mnie ogladamy wasnie najlepsza wersje Lewandowskiego od 2-3 lat - powiedzia w rozmowie z Goal.pl.
Rajd Slaska Czas na wielki fina mistrzostw Europy
14 odcinkow specjalnych w tym dwa wieczorne w sercu Metropolii GZM 180 km walki o tytu mistrzow Europy i Polski 220 zawodnikow z 13 krajow i trzy dni rywalizacji przez ktore oczy caego rajdowego swiat beda zwrocone na wojewodztwo slaskie. Rajd Slaska - wielki fina mistrzostw Starego Kontynentu i krajowego czempionatu juz w najblizszy weekend - od 11 do 13 pazdziernika.