Szok. Popiera Rosje a przyjecha na zjazd PZPN

Na Walnym Zgromadzeniu PZPN obserwatorem z ramienia UEFA jest Jozef Kliment. Działacz od dawna wzbudza kontrowersje i otwarcie sympatyzuje z izolowanymi w świecie futbolu Rosjanami. W tym artykule dowiesz się o: We wtorek (6.11) odbywało się Walne Zgromadzeniu Sprawozdzawcze Delegatów PZPN . Oprócz polskich działaczy, w charakterze obserwatorów uczestniczyli w nim wysłannicy UEFA i FIFA. Obecny na miejscu Bartłomiej Banasiewicz poinformował w swoich mediach społecznościowych, że UEFA jest reprezentowana przez Jozefa Klimenta . To Sekretarz Generalny Słowackiej Federacji Piłkarskiej i przedstawiciel UEFA. A także zwolennik przywrócenia Rosjan do międzynarodowych rozgrywek. Kliment w ostatnim czasie regularnie występował w rosyjskich mediach, a jego słowa wzbudziły dużą aprobatę w tym kraju. Traktowano go jako "głos rozsądku" w strukturach UEFA. ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hat-trick to jedno. To trafienie można oglądać bez końca! W czerwcu 2023 roku gościł w Moskwie na inauguracji wydarzenia finansowanego przez Gazprom i UEFA. - Mam nadzieję, że rosyjskie kluby jak najszybciej zostaną przywrócone do rozgrywek pod egidą UEFA - mówił na miejscu. Lobbował również na rzecz Białorusinów. Wiosną 2023 roku pojawił się w Mińsku i wraz z Heidi Behą obserwował wybory w tamtejszej federacji piłkarskiej. Po ich zakończeniu Kliment podkreślał, że nowy prezes został wyłoniony w sposób demokratyczny i profesjonalny. Opinia ta nie miała jednak pokrycia w rzeczywistości, gdyż później ujawniono, że podczas wyborów dwukrotnie naruszony został statut związku. "Cezary Kulesza mówi, że jest on 'przyjacielem PZPN-u'. Kliment przekazał pozdrowienia od Ceferina, mówił też o organizacji turniejów piłkarskich w Europie jako zysku dla całego społeczeństwa" - tak opisywał Banasiewicz działania Słowaka na wtorkowym Walnym Zgromadzeniu. Dodajmy, że Kliment uczestniczył w tym wydarzeniu również przed rokiem, co dokładnie opisaliśmy TUTAJ . Wtedy jego obecność także wzbudziła duże kontrowersje. PZPN tłumaczył wówczas, że nie ma wpływu na to, kogo UEFA i FIFA wybiorą na swoich przedstawicieli.