Blogs
Home/sports/Stoch wygra Norwegowie nie dotrzymali sowa. Zabrali mu poowe premii

sports

Stoch wygra Norwegowie nie dotrzymali sowa. Zabrali mu poowe premii

- Z jednej strony chciabym sie jakos ucieszyc i moc celebrowac ten sukces. Z drugiej zdobyem go w takich okolicznosciach ktore totalnie mnie rozstroiy - mowi Kamil Stoch po wygraniu Raw Air 2020. Jego zwyciestwo dyrektor Pucharu Swiata ogosi dopiero dwa dni po decydujacej wygranej w Lillehammer. Zrobi to w hotelowym lobby. Dzis w Lillehammer trudno spodziewac sie i zwyciestwa Stocha i rownie szalonych okolicznosci.

By Łukasz Jachimiak | November 23, 2024 | sports

W piątek w Lillehammer rozpoczął się nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. W konkursie drużyn mieszanych zajęła siódme miejsce. W sobotę swój kolejny – już 22. - sezon rozpocznie nasz najbardziej utytułowany zawodnik. Kamil nie zmieścił się do składu polskiego miksta, bo na treningach lepiej od niego wypadli Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł (oni reprezentowali Polskę wraz z Nicole Konderlą i Annną Twardosz) a także . Ale w sobotę na skoczni Lysgårdsbakken o rozmiarze 140 metrów Stoch wystąpi najpierw w kwalifikacjach (godzina 14.45), a później najpewniej też w pierwszym tej zimy konkursie indywidualnym (godzina 16.00). "Dzika radość". Czy Stoch znów ją poczuje? Stoch nie jest w formie, która może mu dawać nadzieje na powtórzenie najlepszego wyniku, jaki na tym obiekcie uzyskiwał w przeszłości. Aż trzy ze swych 39 zwycięstw w Pucharze Świata odniósł właśnie tam – w 2016, 2018 i 2020 roku. Szczególnie pamiętny jest ten ostatni triumf. To właśnie dzięki zwycięstwu w Lillehammer w 2020 Stoch zapewnił sobie wygraną w całym cyklu Raw Air. Zaczął go od dopiero 27. miejsca w prologu w Oslo, następnie miał drugą notę w konkursie drużynowym w Oslo, był siódmy w pierwszym konkursie indywidualnym w Lillehammer, w prologu przed drugimi planowanymi tam zawodami zajął 13. miejsce i wreszcie niespodziewanie wygrał te zawody w pięknym stylu. - Skok był czyściutki. Dzika radość w powietrzu – mówił uśmiechnięty od ucha do ucha w rozmowie ze skijumping.pl, ciesząc się szczególnie z lotu na 139,5 metra w serii finałowej. Dzięki temu wynikowi w konkursie awansował z trzeciego miejsca na pierwsze i też na pierwsze miejsce w całym Raw Air. Nie dali wazonu. Dali zegarek, ale męski - Twoja żona pisze do mnie "Zapytaj Kamila, czy wazony w tym roku dają" – mówił prowadzący rozmowę ze Stochem Dominik Formela ze skijumping.pl - No widzicie, nie dali wazonu! Nie dali, Kochanie, wazonu, no! Nawet talerza nie dali, nic nie dali. Dali zegarek, ale męski, niestety – śmiał się Stoch. Talerz Stoch dostał pół roku później. I żartował, że na szczęście ten talerz nie został przecięty na pół. Dlaczego? Premier Norwegii zatrzymała pościg za Stochem Konkurs w Lillehammer wygrany przez Stocha okazał się ostatnim w tamtym sezonie. Wszystko przez pandemię koronawirusa. Raw Air po Lillehammer zdążyło zawitać jeszcze do Trondheim, ale tam rozegrano tylko prolog. Stoch był w nim 10. W klasyfikacji generalnej Raw Air po dziewięciu z 16 planowanych serii Polak miał minimalną przewagę nad grupą pościgową. Drugi Ryoyu Kobayashi tracił do naszego lidera tylko 7,4 pkt, trzeci Marius Lindvik – 7,6 pkt, czwarty Ziga Jelar – 10 pkt, a piąty Stephan Leyhe – 12,9 pkt. Ale pościgu nie było. Zatrzymał go Walter Hofer, ówczesny dyrektor Pucharu Świata. Zrobił to na polecenie premier Norwegii. Erna Solberg w orędziu do narodu ogłosiła, że przez rozprzestrzenianie się koronawirusa na dwa tygodnie wprowadza zakaz rozgrywania zawodów sportowych na terenie całego kraju. Hoferowi pozostało więc ogłosić, że odwołane zostają: konkurs indywidualny w Trondheim, drużynówka w Vikersund i zawody indywidualne w Vikersund. I że sezon skończył się konkursem wygranym przez Stocha w Lillehammer. Bo planowane po Raw Air mistrzostwa świata w lotach w Planicy zostały przesunięte na następny sezon. Stoch pisał, chcąc ułożyć myśli. "Dziwnie się cieszyć" - Trudno jest mi dobrać słowa, które najlepiej odpowiadałaby tej sytuacji. Chyba takich nie ma. Z jednej strony chciałbym się jakoś ucieszyć i móc celebrować ten sukces. Z drugiej: zdobyłem go w takich okolicznościach, które totalnie mnie rozstroiły. Podobnie jak sposób, o którym się o tym dowiedziałem - komentował Stoch na skijumping.pl. - Tak naprawdę turniej, który wygrałem, został ucięty w połowie. Zarazem super, jak i dziwna, trochę przykra sytuacja, patrząc na to, co dzieje się dookoła – dodawał. Stoch długo nie mógł uporządkować myśli. Kilkanaście dni później opublikował ważny wpis w swoich mediach społecznościowych. "Dziwny koniec sezonu, dziwna komunikacja, dziwne przeczucia, dziwnie się cieszyć" – pisał. Dziwnie nasz mistrz musiał się też poczuć na początku kwietnia tamtego roku, gdy Norweski Związek Narciarski postanowił uciąć mu premię za wygranie Raw Air. Norwegowie nie dotrzymali słowa, a Stoch wbił im szpilkę Organizatorzy uznali, że zamiast 60 tysięcy euro obiecanych zwycięzcy ich Stocha nagrodzą kwotą 33 750 euro. Wyliczyli, że tyle należy się Polakowi, bo wygrał po dziewięciu z 16 planowanych serii. To było zaskakujące, ponieważ wiedząc, że przez koronawirusa turniej może nie zostać rozegrany w całości, na początku organizatorzy zapewniali, że nawet jeśli tak się stanie, to zwycięzca dostanie pełną nagrodę. Po niemal miesiącu zmienili zdanie. Kiedy przelali pieniądze na konto Stocha – nie wiemy. Natomiast nagrodę rzeczową, wielki, czarny talerz, przekazali mu dopiero pół roku później, w Wiśle, na początku następnego sezonu. Odebranie tej nagrody Stoch skomentował wymownie: " .

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS