Blogs
Home/sports/Sowa trenera jak przepowiednia. Beniaminek nie odstawa od wicemistrzyn Polski

sports

Ruch Chorzow Trener Promises Aftermath Match with KPR Gminy Kobierzyce

Coach of KPR Ruch Chorzow vowed to show a different side against KPR Gminy Kobierzyce. The match proved to be tough featuring competitive play. Learn more about the game and reactions from both sides.

January 07, 2025 | sports

Trener KPR Ruchu Chorzów zapowiedział, że jego zespół pokaże zupełnie inne oblicze niż w Piotrkowie Trybunalskim. Słowa Ivo Vavry się potwierdziły - chorzowianki wcale nie odstawały od wicemistrzyń Polski z Kobierzyc. W tym artykule dowiesz się o: - Mam nadzieję, że pokażemy inne oblicze Ruchu niż w sobotę w Piotrkowie Tryb. Zagramy z sercem i charakterem dla naszych kibiców i dla siebie, bo tego przede wszystkim oczekuję od moich dziewcząt - mówił przed starciem z wicemistrzem kraju Ivo Vavra. Chorzowianki rozpoczęły nowy rok od wyjazdowej porażki z Piotrcovią, ale szansa na rehabilitację nadeszła bardzo szybko. Choć grały z aktualnym liderem Orlen Superligi Kobiet piłkarek ręcznych, nie dało się dostrzec wielkiej różnicy. Niebieskie postawiły faworytkom bardzo trudne warunki i prowadziły z ekipą z Dolnego Śląska wyrównaną walkę (7:7 w 13'). Świetnie w pierwszej połowie broniła Monika Ciesiółka, która wyłapała jedenaście rzutów i wykręciła między słupkami chorzowskiej bramki 44-procentową skuteczność. Zawodniczki KPR Ruchu Chorzów do przerwy przegrywały z wicemistrzem Polski tylko jedną bramką. Stratę szybko zniwelowała na początku drugiej części spotkania Natalia Doktorczyk, skutecznie egzekwując rzut karny, jednak radość nie trwała długo, gdyż później dominować zaczęły szczypiornistki Marcina Palicy. Serię gości zapoczątkowała efektownym rzutem z biodra Małgorzata Buklarewicz. Wicemistrzynie kraju w mgnieniu oka wypracowały czterobramkowy dystans (14:18 w 36'), i jak się później okazało, ten fragment miał kluczowy wpływ na dalsze losy meczu. Chorzowianki próbowały doskoczyć do rywalek, traciły energię, a później znów musiały zaczynać wszystko 'od nowa', bo do głosu dochodziły rywalki. Gdy na pięć minut przed końcem ważną bramkę po kontrze zdobyła Mariola Wiertelak (19:24 w 55'), wydawało się, że to koniec emocji, ale... nic bardziej mylnego. Trener Ivo Vavra poprosił o przerwę i wstrząsnął zespołem tak, że jego podopieczne trafiły trzy razy z rzędu. Do ostatniego gwizdka sędziów pozostały dwie minuty, a chorzowianki miały dwie bramki straty i wszystko mogło się jeszcze wydarzyć, ale srebrne medalistki zachowały spokój. Nie straciły już żadnej bramki, a ostatnie trzy ciosy należały do nich. MVP meczu została wybrana Monika Ciesiółka z KPR Ruchu Chorzów.

SOURCE : sportowefakty
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS