Blogs
Home/sports/Slady wojny dziury po kulach i auto miazdzace czog. To tu zagraja Polacy

sports

Slady wojny dziury po kulach i auto miazdzace czog. To tu zagraja Polacy

Bakany jawia sie w historii Europy jako wiecznie wrzacy kocio na ktorym raz po raz dochodzio do zbrojnych konfliktow. Takze w niedalekiej przeszosci. Okrutna wojna etniczna ktora rozgorzaa w latach 90. ubiegego wieku pochonea wiele istnien i geboko zakorzenia sie w pamieci tutejszych narodow. A jej bolesne slady do dzis widoczne sa na fasadach budynkow. Takze w Osijeku gdzie juz w niedzielny wieczor reprezentacja Polski zagra o kolejne punkty Ligi Narodow z Chorwacja.

September 08, 2024 | sports

Bałkany jawią się w historii Europy jako wiecznie wrzący kocioł, na którym raz po raz dochodziło do zbrojnych konfliktów. Także w niedalekiej przeszłości. Okrutna wojna etniczna, która rozgorzała w latach 90. ubiegłego wieku, pochłonęła wiele istnień i głęboko zakorzeniła się w pamięci tutejszych narodów. A jej bolesne ślady do dziś widoczne są na fasadach budynków. Także w Osijeku, gdzie już w niedzielny wieczór reprezentacja Polski zagra o kolejne punkty Ligi Narodów z Chorwacją. Osijek zdaje się przenosić nas nie tylko znacznie na południe Starego Kontynentu, lecz także - przynajmniej na pierwszy rzut oka - kilkadziesiąt lat wstecz. Widok wielkopłytowych, podniszczonych budynków przywołuje wręcz na myśl czasy epoki słusznie minionej. Chwilami budzi przerażenie. Nietrudno bowiem napotkać ściany domów i bloków, które noszą na sobie ślady krwawej, wojennej przemocy. A świadomość tego, że to wszystko działo się tutaj tak niedawno, potrafi wywołać dreszcze. I refleksję, że pokój nigdy nie jest wartością stałą. 4 maja 1980 roku w Lublanie zmarł Josip Broz Tito - znany z lekcji historii komunistyczny przywódca, który twardą ręką utrzymywał w jedności całą Socjalistyczną Federacyjną Republikę Jugosławii. Jego śmierć stanowiła de facto początek końca państwa, w skład którego po II wojnie światowej wchodziło sześć republik - Serbia, Chorwacja, Macedonia, Bośnia i Hercegowina, Słowenia, a także Czarnogóra. Będzie ono jednak jeszcze w tym kształcie wegetować jeszcze przez dekadę, aż do demontażu komunizmu w Europie na początku lat 90. Pozycja Jugosławii w bloku sowieckim była dość specyficzna. Jugosławia miała sporą samodzielność, ponieważ Tito nie podporządkował się Stalinowi. Trzymał kraj twardą ręką. Stalin w pewnym momencie rozpoczął nawet kampanię nienawiści wobec Tito, ale nie był w stanie mu nic zrobić. I tak powstało państwo wprawdzie komunistyczne, lecz przy tym otwarte na zachodni świat. W swoich rządach Tito opierał się mocno na Serbach, lecz jego władza potrafiła skutecznie niwelować wszelkie różnice etniczne i religijne. Po jego śmierci pojawił się jednak problem ~ nawiązuje do tamtych wydarzeń w rozmowie z Interią historyk - Dominik Karcz. Kulminacyjny moment nastąpił w 1991 roku, gdy Chorwacja i Słowenia - po przeprowadzonych wcześniej referendach - ogłosiły jednostronnie swoją niepodległość. Później ich śladem poszła Macedonia, a rok później Bośnia i Hercegowina, do której za moment wrócimy. Serbia tymczasem zdecydowanie potępiła te decyzje i wraz z Czarnogórą proklamowała powstanie Federalnej Republiki Jugosławii. Jej wojska ruszyły najpierw na Słowenię, doprowadzając do wybuchu "wojny dziesięciodniowej" - która zapisała się w historii Europy jako jeden z najkrótszych i najmniej krwawych konfliktów w dziejach naszego kontynentu. Po obu stronach zginąć miało zaledwie 63 żołnierzy. Później jednak krew polała się także w Chorwacji, której ostatecznie udało się odeprzeć atak. Fatalne wieści dla Polaków. I to tuż przed meczem. Wielki znak zapytania To, co najważniejsze na Bałkanach, wydarzyło się jednak później we wspomnianej Bośni i Hercegowinie. - To obszar bardzo skomplikowany - i historycznie, i religijnie. Ludność bośniacką stanowili bowiem muzułmanie. To społeczna pozostałość po czasach imperium osmańskiego, do którego przez kilka wieków należały te obszary. Mieszkali tu także Serbowie, a na południu znajdowali się i Chorwaci. Gdy Bośnia proklamowała swoją niepodległość, armia jugosłowiańska, a na dobrą sprawę serbska, zostawiła bośniackim Serbom broń. I wybuchła wojna. Serbowie chcieli bowiem kontrolować tereny Bośni i Hercegowiny, kontynuując wizję wielkiej Serii. Było już jasne, że to koniec znanej dotychczas Jugosławii, ale Belgrad nie chciał się z tym faktem pogodzić - tłumaczy Dominik Karcz. I kontynuuje: Konflikt był niezwykle brutalny. Wstrząsającym dla Europy epizodem było oblężenie Sarajewa przez wojska serbskie. Bo był to pierwszy moment po II wojnie światowej, gdy na którekolwiek z miast Starego Kontynentu spadły bomby. I uaktywnili się snajperzy. Towarzyszyły temu czystki etniczne oraz agresja wobec cywilów - z obu stron, zaznaczmy. Choć głośniej mówi się oczywiście o tym, co robili Serbowie. Koszmarnym wydarzeniom długo nie było w stanie zapobiec ani ONZ, ani NATO. Nie pomogło nawet wysłanie - z ramienia ONZ - specjalnego sprawozdawcy Komisji Praw Człowieka Tadeusza Mazowieckiego z nadzieją, że działania wojenne staną się bardziej humanitarne Ale największa tragedia rozegrała się w Srebrnicy. Stanowiła ona przy okazji absolutną kompromitację oddziałów ONZ. Srebrnica była to jedną z kilku wyznaczonych bezpiecznych stref. Mimo to wojska serbskie zdołały wkroczyć do miasta. Powołały się na obecność zbiegłych Bośniaków, którzy mieli szukać tam schronienia po zorganizowaniu akcji zbrojnej wymierzonej właśnie w Serbów. Aresztowano 8 000 chłopców i mężczyzn przy biernej postawie wojsk ONZ. Więźniów wywieziono. Po czasie okazało się, że zostali rozstrzelani. To była największa, uchodząca za ludobójstwo, masowa zbrodnia po II wojnie światowej, która zszokowała Stary Kontynent. Impas przerwał dopiero atak Chorwatów, który zmusił Serbię do negocjacji. Te prowadzono w Dayton. Porozumienie pokojowe pozwoliło przerwać najczarniejszy rozdział w historii Europy w drugiej połowie XX wieku. W czasie serbsko-chorwackiego konfliktu bombardowany był także Osijek. W mieście zniszczono wówczas między innymi mosty na Drawie, a także kilka zabytkowych budowli w centrum. Do dziś pamiątkę tamtych czasów stanowią nie tylko wspomniane wcześniej ślady po strzelaninach, lecz także stojący na skrzyżowaniu ulic Vukovarskiej i Trpimirowej pomnik czerwonej Zastavy 750 - auta zwanego także "Fico", produkowanego na licencji Fiata 600 - miażdżącej czołg. Krytyka po meczu Polaków, a potem taka decyzja. Probierz postawił sprawę jasno To hołd dla ofiar zbrojnych działań w Osijeku, a także symbol wojny domowej, nawiązujący do prawdziwych wydarzeń z historii miasta... Te miały miejsce w czerwcu 1991 roku, gdy mieszkańcy Osijeka cieszyli się upalnym popołudniem. W pewnym momencie ich sielankę przerwał widok czołgów Jugosłowiańskiej Armii Ludowej, która postanowiła urządzić w mieście pokaz swojej siły. Jego obywatele nie pozostali obojętni. Chcąc zatrzymać wojskową kolumnę, rzucali w pancerne wozy kamieniami, koktajlami Mołotowa, krzesłami, piłeczkami tenisowymi... Słowem - wszystkim, co mieli pod ręką. Do legendy przeszedł jednak pewien młodzieniec - Branko Breškić, który akurat tankował swoją Zastavę na jednej ze stacji. Pewnie nie zakładał jeszcze wówczas, że robi to po raz ostatni. Nagle bowiem w akcie desperacji wjechał autem na środek ulicy, prosto przed pędzący czołg T-55. I tam go zostawił, być może naiwnie licząc, że w ten sposób powstrzyma potężnego potwora na gąsienicach. Maszyną sterował wówczas żołnierz poborowy Josip Ilić (z którym - co ciekawe - Branko Breškić spotkał się po latach w miejscu opisywanych zdarzeń). Tuż przy młodym czołgiście na pokładzie znajdował się jego dowódca. Cała na przód! ~ krzyknął, przykładając pistolet do skroni swojego podwładnego Josip Ilić kornie wykonał rozkaz. Czołg T-55 z łatwością przepchał o kilka metrów kompaktowy, czerwony samochód, a następnie kompletnie go stratował. Zdarzenie zostało uchwycone na kamerach. Nagranie tamtej historycznej dla Osijeka sceny do dziś można obejrzeć w sieci. Projekt symbolicznego pomnika, obrazującego waleczność Chorwatów, "odwrócił bieg zdarzeń". W tym wypadku to Zastava miażdży pancernego "rywala". Instalacja została oficjalnie odsłonięta w 2011 roku. Branko Breškić nie doczekał jednak niestety tego momentu. Przekorny los chciał, że choć przetrwał wojnę, zginął w 2001 roku w wyniku... wypadku samochodowego. Z Osijeka - Tomasz Brożek Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS