Skandaliczne zdarzenie podczas Turnieju Czterech Skoczni Interwencja Morgensterna wywouje poruszenie

W czasie ostatniego konkursu Turnieju Czterech Skoczni wydarzyły się skandaliczne sceny, gdy dron spadł na zeskoku po skoku Dawida Kubackiego. Interwencję pierwszy zgłosił Thomas Morgenstern, co spowodowało reakcję Polskiego Związku Narciarskiego. Adam Małysz nazwał to zdarzenie 'niewiarygodnym'. Czterech Polaków zakwalifikowało się do ostatniego konkursu w Bischofshofen, a Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł zmierzyli się w parze o przepustkę do serii finałowej. Przed ich próbami doszło do skandalu po skoku Kubackiego, gdy dron spadł na zeskok. Zawody zostały na chwilę wstrzymane, co spowodowało dłuższe oczekiwanie dla kolejnej pary skoczków. Małysz w rozmowie z Interią skomentował incydent, podkreślając ostrożność w obchodzeniu się z dronami. Kulisy interwencji Morgensterna ujawnił Dominik Formela ze skijumping.pl. Polski Związek Narciarski zareagował na doniesienia Formeli, podkreślając pomoc Morgensterna dla Polaków, co zostało odnotowane na Facebooku. Małysz wyraził swoje zdanie ws. Żyły i Zniszczoła. Werdykt legendy jest wyraźny. Incydent ten stał się głośny, a historia obnaża kulisy pracy Morgensterna w ratowaniu skoków narciarskich. Thomas Morgenstern, jako pierwszy, zgłosił FIS-owi upadek drona na skoczni, co jest kolejnym aktem interwencji na korzyść Polaków.