Blogs
Home/sports/Skandal w Lillehammer FIS reaguje. Ta zmiana dotknie polskich skoczkow

sports

Skandal w Lillehammer FIS reaguje. Ta zmiana dotknie polskich skoczkow

Potezny skandal wybuch w trakcie kwalifikacji do sobotniego konkursu w Lillehammer. Nie dosc ze organizatorzy konkursow w Lillehammer wyraznie sie nie postarali i nie zapewnili skoczkom odpowiednich warunkow to jeszcze ich niedociagniecia mogy kosztowac zawodnika zdrowie. Kristoffer Eriksen Sundal zosta zepchniety z belki przez bande reklamowa a reakcja FIS bya byskawiczna. Zapowiedziano zmiany ktore moga odczuc takze polscy skoczkowie.

November 25, 2024 | sports

Potężny skandal wybuchł w trakcie kwalifikacji do sobotniego konkursu w Lillehammer. Nie dość, że organizatorzy konkursów w Lillehammer wyraźnie się nie postarali i nie zapewnili skoczkom odpowiednich warunków, to jeszcze ich niedociągnięcia mogły kosztować zawodnika zdrowie. Kristoffer Eriksen Sundal został zepchnięty z belki przez bandę reklamową, a reakcja FIS była błyskawiczna. Zapowiedziano zmiany, które mogą odczuć także polscy skoczkowie. Sportowa klasa i jakość pomogły Krirstofferowi Eriksonowi Sundalowi wyratować się z trudnej sytuacji w Lillehammer. Podczas kwalifikacji do sobotniego konkursu doszło do potężnego skandalu , za który odpowiadają organizatorzy. Norweg został zepchnięty z belki przez bandę reklamową , ale udało mu się szybko przejść do pozycji najazdowej, a nawet oddać udany skok. Lądował po nim aż na 135. metrze. To najlepsze podsumowanie żenującego poziomu organizacji konkursów w Norwegii , gdzie nie brakowało wpadek. Mimo to Norwegowie starali się odpierać medialne zarzuty , choć ich tłumaczenia brzmią dość absurdalnie. Maciej Kot przerywa milczenie po odsunięciu od kadry. Wymowna reakcja na decyzję Thurnbichlera Reakcja ze strony FIS po potężnej wpadce organizacyjnej w Lillehammer była stanowcza . Borek Sedlak, zastępca dyrektora zawodów w skokach narciarskich wytłumaczył, jak doszło do tak kuriozalnego zdarzenia. Zapowiedział jednocześnie, że od tej pory nastąpi zmiana w procedurach. Okazało się, że element toru z plakatem reklamowym się zaciął i nie reagował na pilota . W najmniej oczekiwanym momencie jednak poruszył się, przez co zepchnął skoczka. - Nie widziałem, żeby ściana reklamowa nadal się poruszała, bo wcześniej się zacięła. Ja znajduję się 100 metrów dalej. Nie byłem w stanie zobaczyć, że coś się ruszyło. Niestety, tak się zdarza, gdy korzystamy z tej technologii. Osobiście wolę ręcznie sterować tymi elementami, ale taką technikę stosujemy u nas od wielu lat i zdarzyło się to po raz pierwszy - zdradził Sedlak. Od teraz mamy nową umowę - będę informowany, czy skocznie, bom, jak i ściana reklamowa są gotowe ~ dodał Czech Zmiana procedularna bezpośrednio nie dotknie na dobrą sprawę skoczków narciarskich, bo to nie oni powinni martwić się o to, czy wszystkie elementy skoczni są odpowiednio przygotowane na ich próby. Jeśli incydent z Lillehammer więcej się jednak już nie powtórzy, można będzie stwierdzić, że zmianę odczują wszyscy zawodnicy i wyjdzie im ona na dobre. Bezpieczeństwo w przypadku tak ekstremalnego sportu jest najważniejsze. Małysz nie zamierza zwlekać po falstarcie Polaków. Thurnbichler już może się szykować Wściekłości z powodu zajścia nie krył inny norweski skoczek - Halvor Egnar Granerud. Największa gwiazda kadry dosadnie skomentowała skandal z Lillehammer. - Wszystkie procedury muszą być zachowywane, zwłaszcza tam na górze. To nie miało prawa się wydarzyć . Nie można podchodzić do tego z nastawieniem, że "coś takiego może się zdarzyć, bo to kwestia problemu technicznego" - stwierdził skoczek. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport

LATEST INSIGHTS