Blogs
Home/sports/Skandal w Lidze Narodow. Pikarze zeszli z murawy. Tego nie pokazay kamery

sports

Skandal w Lidze Narodow. Pikarze zeszli z murawy. Tego nie pokazay kamery

Dla polskich kibicow wydarzeniem dnia bya w piatek bolesna porazka z Portugalia 15 w Lidze Narodow. W swiecie sportu zdecydowanie gosniej jest jednak o skandalu do ktorego doszo w Rumunii. Reprezentacja tego kraju mierzya sie w Bukareszcie z Kosowem a pojedynek nie zosta dokonczony gdyz goscie w doliczonym czasie gry zeszli z murawy. Jak informuja media z ich kraju - powodem takiego zachowania byy obrazliwe okrzyki kierowane pod ich adresem z trybun. Rumuni przedstawiaja jednak inna wersje zdarzen. Odwouja sie przy tym do...

November 16, 2024 | sports

Dla polskich kibiców wydarzeniem dnia była w piątek bolesna porażka z Portugalią (1:5) w Lidze Narodów. W świecie sportu zdecydowanie głośniej jest jednak o skandalu, do którego doszło w Rumunii. Reprezentacja tego kraju mierzyła się w Bukareszcie z Kosowem, a pojedynek nie został dokończony, gdyż goście w doliczonym czasie gry zeszli z murawy. Jak informują media z ich kraju - powodem takiego zachowania były obraźliwe okrzyki kierowane pod ich adresem z trybun. Rumuni przedstawiają jednak inną wersję zdarzeń. Odwołują się przy tym do sytuacji, której nie pokazały telewizyjne kamery. Przed piątkowym spotkaniem sytuacja w tabeli grupy 2. Dywizji C była niezwykle ciekawa. Prowadziła Rumunia , mając nad Kosowem trzy punkty przewagi i "zaliczkę" w postaci wysoko wygranego, bezpośredniego meczu na wyjeździe (3:0). Chcąc liczyć na wyprzedzenie rywali bez oglądania się na wyniki innych spotkań piłkarze Kosowa musieli więc zwyciężyć co najmniej w takich samych rozmiarach. Wydawało się to zadaniem karkołomnym, ale nie takie rzeczy świat piłki już widział. Tak czy inaczej - stawka była wysoka, a napięcie na murawie gigantyczne. Jego kulminacja miała miejsce w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Przy stanie 0:0 goście odmówili dalszej gry i zeszli do szatni . Media w Kosowie utrzymują, że powodem takiej decyzji było prowokacyjne zachowanie kibiców, wykrzykujących z trybun "Serbia, Serbia". O braku szacunku mówił też trener kadry, Franco Foda. "Pod koniec meczu zabrakło szacunku i to dlatego zdecydowaliśmy się opuścić boisko" - mówił w trakcie konferencji prasowej. Gry ostatecznie nie wznowiono, a sprawę rozstrzygnie UEFA. Rumuni są przy tym niemal pewni, że zakończy się ona walkowerem na ich korzyść. Przytaczają także własną wersję zdarzeń , które doprowadziły do skandalicznego finału. Obejmuje ona sytuacje, których nie uchwyciły telewizyjne kamery. Krok po kroku opisuje to serwis "iamsport". Według niego punktem zapalnym stało się pokazanie przez jednego z graczy Kosowa, Lumbardha Dellovę tzw. "albańskiego orła" , czyli gestu polegającego na skrzyżowaniu rozpostartych dłoni. Według rumuńskich mediów to rozwścieczyło fanów, którzy zaczęli rzucać na boisko różne przedmioty i skandować "Serbia, Serbia". Na rozstrzygnięcie sprawy przez UEFA przyjdzie nam zapewne jeszcze poczekać. Obie ekipy ostatnie mecze fazy grupowej rozegrają w poniedziałek. Kosowo zagra z Litwą, a Rumunia - z Cyprem. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS