Home/sports/Sensacja staa sie faktem Blamaz Lecha w Poznaniu

sports

Sensacja staa sie faktem Blamaz Lecha w Poznaniu

Siodme zwyciestwo z rzedu w Ekstraklasie nie dla Lecha Poznan "Kolejorz" zosta w sobote wieczorem zaskoczony przez beniaminka Motor Lublin. Mimo ze Lech w 24. minucie prowadzi po golu Mikaela Ishaka to dublet Samuela Mraza sprawi ze trzy punkty po zwyciestwie 21 pojechay do Lublina. Lech ma juz tylko dwa punkty przewagi nad Rakowem Czestochowa.

By Jakub Seweryn | October 05, 2024 | sports

Po sześciu zwycięstwach z rzędu Lech Poznań szukał w sobotę siódmego. Wydawało się, że okazję do tego ma przed nią, gdyż mierzył się przy Bułgarskiej z nierównym beniaminkiem Motorem Lublin, który w tygodniu w Pucharze Polski nie popisał się, przegrywając po karnych z trzecioligową Unią Skierniewice. Goście musieli sobie też radzić w Poznaniu bez bramkarza Ivana Brkicia, który na treningu doznał poważnej kontuzji kolana i nie zagra przez kilka miesięcy. Przy Bułgarskiej zastąpił go Kacper Rosa. Sensacja w Poznaniu! Lech Poznań zaskoczony przez Motor Lublin dubletem Samuela Mraza Motor rozpoczął to spotkanie dość odważnie, ale już po pięciu minutach zaczął być mocno dominowany przez zespół Nielsa Frederiksena. Lech z każdą minutą rozkręcał się coraz bardziej. Aktywny był Dino Hotić, po którego zagraniach szanse mieli Patrik Walemark i Afonso Sousa. Szwed z ostrego kąta uderzył z powietrza nad poprzeczką, z kolei z próbą z kilkunastu metrów Portugalczyka poradził sobie Rosa. Piłkarze Motoru uwijali się w defensywie we własnym polu karnym, blokując kolejnych piłkarzy "Kolejorza" - Sousę, Walemarka, Hoticia czy Antoniego Kozubala. W końcu Hoticiowi udało się przebić ze strzałem z 16 metrów, ale wówczas kolejną dobrą interwencją popisał się bramkarz gości. W 24. minucie naciskający gospodarze nareszcie dopięli swego. Przed polem karnym Kozubal i Sousa dobrze rozegrali piłkę, po czym Portugalczyk prostopadłym podaniem stworzył "setkę" Ishakowi i ten płaskim uderzeniem otworzył wynik meczu. Ale "Kolejorz" tego prowadzenia miał tylko przez minutę, bo już w kolejnej akcji po wznowieniu gry w polu karnym Lecha zrobiło się zamieszanie, Bartosz Wolski zgrał piłkę przed bramkę do Samuela Mraza, a Słowak uderzeniem bez zastanowienia doprowadził do remisu. Lech mógł odpowiedzieć równie szybko. W 27. minucie po pięknej akcji tercetu Kozubal - Walemark - Ishak ten ostatni trafił do pustej bramki Motoru, jednak analiza VAR wykazała, że był na minimalnym spalonym i gol nie mógł być uznany. Mimo dominacji Lecha, wynik remisowy utrzymał się do przerwy, bo najpierw w niezłej sytuacji spudłował Joel Pereira, a w odpowiedzi celny strzał z dystansu Kaana Caliskanera pewnie obronił Bartosz Mrozek. Problemem dla Motoru była jednak kontuzja jednego z liderów zespołu Bartosza Wolskiego, którego zmienić musiał Christopher Simon. Druga część spotkania rozpoczęła się sensacyjnie, bo choć po celnym i obronionym uderzeniu Simona znów wyraźne przewagę zyskał Lech Poznań, to w 54. minucie niespodziewanie zrobiło się 2:1 dla Motoru. Po akcji lewym skrzydłem wychowanka Lecha Krystiana Palacza w dobrej sytuacji znalazł się Kaan Caliskaner. Jego strzał z kilku metrów odbił się od dwóch obrońców Lecha, następnie też od Michała Króla i piłka spadła pod nogi Samuela Mraza, który nie miał litości i skompletował swój dublet w tym meczu. Po chwili mogło być 3:1 po hattricku Mraza, który wykorzystał sytuację sam na sam z Mrozkiem po podaniu Caliskanera. Słowak był jednak na wyraźnym spalonym. Niedługo później dobrą piłkę od Niemca dostał Piotr Ceglarz, ale był za wolny, żeby uciec obrońcom Lecha i zamiast sytuacji sam na sam z bramkarzem zdecydował się lobować go z dystansu. Mrozek jednak wyłapał piłkę. Lech dalej był przez większość czasu przy piłce i w strefie obronnej Motoru, ale beniaminek w drugiej części gry świetnie się bronił i nie pozwalał gospodarzom na sytuacje. Jedną niezłą miał rezerwowy Bryan Fiabema, ale uderzył koszmarnie z kilkunastu metrów. Paradoksalnie groźniejsi byli goście. Raz po błędzie Mrozka przed polem karnym lobować go chciał z dalszej odległości Simon, jednak świetnie zablokował go Alex Douglas. W samej końcówce po obu stronach boiska niecelnie główkowali w dobrych sytuacjach Samuel Mraz i Filip Jagiełło. Mimo ataków Lecha wynik już się nie zmienił i sensacja w Poznaniu stała się faktem. Lech Poznań sensacyjnie przegrał u siebie z Motorem Lublin 1:2 i poniósł drugą porażkę w tym sezonie. Przewaga "Kolejorza" w tabeli nad drugim Rakowem Częstochowa zmalała do dwóch punktów. Motor Lublin z 15 punktami przesunął się na dziesiątą pozycję.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS