sports
Rocznica Grunwaldu na Narodowym. Tego blondyna Niemcy nie mieli rozszyfrowanego
Dokadnie 10 lat temu co do dnia. 11 pazdziernika 2014 r. Polska pokonaa Niemcy 2-0. To byo pierwsze historyczne zwyciestwo nad odwiecznym rywalem po ponad 80 latach od pierwszej potyczki - po 18 meczach bez wygranej. Trzy miesiace wczesniej nasi zachodni sasiedzi zdobyli mistrzostwo swiata na Maracanie w pofinale bezapelacyjnie bijac Brazylie 7-1. Pierwsza w historii wygrana Polakow po bramkach Arkadiusza Milika i Sebastiana Mili bya ogromna sensacja.
Dokładnie 10 lat temu, co do dnia. 11 października 2014 r. Polska pokonała Niemcy 2-0. To było pierwsze, historyczne zwycięstwo nad odwiecznym rywalem po ponad 80 latach od pierwszej potyczki - po 18 meczach bez wygranej. Trzy miesiące wcześniej nasi zachodni sąsiedzi zdobyli mistrzostwo świata na Maracanie, w półfinale bezapelacyjnie bijąc Brazylię 7-1. Pierwsza w historii wygrana Polaków po bramkach Arkadiusza Milika i Sebastiana Mili była ogromną sensacją. Pokolenie powojenne (czyli również piszący te słowa) dorastało w strachu przed Niemcami . W strachu wywołanym przez II wojnę światową, to natrętne uczucie rozciągało się na inne dziedziny życia, w tym sport. Jako dziecko w 1988 r. oglądałem w TV mecz na Stadionie Śląskim, Polska grała z RFN w eliminacjach turnieju igrzysk olimpijskich w południowokoreańskim Seulu. To były zaledwie reprezentacje olimpijskie, ale mecz z odwiecznym rywalem to nigdy nie są przelewki. Biało-Czerwoni objęli prowadzenie w 76. minucie po golu Jana Furtoka z rzutu karnego. Wiele lat po meczu w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" trener Zdzisław Podedworny mówił, że szczęśliwi kibice już skandowali "Seul, Seul!", gdy w ostatniej minucie wyrównał Frank Mill. Nie wiem, czy ten mecz oglądał Sebastian Mila (dziś asystent Michał Probierza), ale on musi być z podobnego pokolenia. "Roger" w czerwcu 2023 r. mówił nam w wywiadzie: - Byłem uczony, żeby zawsze grać do końca, właśnie na przykładzie drużyny niemieckiej. Dziś może to zabrzmieć śmiesznie, ale jako dziecko często słyszałem, że mecz z Niemcami kończy się gdy wyjadą ze stadionu . Nawet w złotych czasach polskiego futbolu (lata 70. i 80. XX wieku) Polacy nie umieli pokonać Niemców. Nie udało się w pamiętnym "meczu na wodzie" w 1974 r., wtedy drużyna "Orłów Górskiego" była w szczycie formy. Nie udało się również na początku selekcjonerskiej kadencji trenera ze Lwowa. 10 października 1971 r. (czyli 53 lata i 1 dzień temu) na Stadionie X-lecia (czyli w miejscu dzisiejszego Stadionu Narodowego) Polska uległą RFN 1-3 w eliminacjach mistrzostw Europy. To był reprezentacyjny debiut bramkarza Jana Tomaszewskiego . Jak wypadł? Ano tak, że "pół kraju chciało go powiesić, a pół wysłać na banicję". Kilkadziesiąt lat później popularny "Tomek" wszedł w rolę klauna, którą wyznaczył mu trener Brian Clough przy okazji meczu na Wembley. Mówi się, że dobry bramkarz musi być lekko szurnięty, byle bez przesady. Do dziś Tomaszewski mówi dużo i nie zawsze do rzeczy. Zresztą on nie mówi, on przeważnie grzmi! 10 lat temu tuż przed meczem Polska - Niemcy w ramach eliminacji Euro 2016 grzmiał w swoim stylu: "Przegrajmy z Niemcami!". Nie dlatego, że reprezentował ukrytą opcję niemiecką. Bał się jedynie, iż nasi piłkarze zbyt mocno wykrwawią się w heroicznym boju i parę dni później zabraknie im sił na Szkocję . A to przecież ze Szkotami mieliśmy rywalizować o drugie miejsce w grupie eliminacyjnej. Jakiś ukryty sens w tym był, przecież ledwie trzy miesiące wcześniej drużyna niemiecka zdobyła Puchar Świata na legendarnej Maracanie, w półfinale tłukąc brazylijskich gospodarzy 7-1 na kwaśne jabłko. Jakie szanse mieli Polacy, którzy mieli za sobą nieudane Euro 2012 na własnej ziemi i nieudane eliminacje mundialu 2014. Na szczęście Robert Lewandowski i spółka nie posłuchali i zagrali z Niemcami o pełną pulę. Z ekipą selekcjonera Adama Nawałki było trochę jak z armadą Jerzego Engela na początku XXI wieku. Drużyna w testach nie zachwycała, ale gdy przyszedł czas próby, stanęła na wysokości zadania. W dniu 11 października 2014 r. na Stadionie Narodowym obserwowaliśmy w meczu z Niemcami klasyczny przypadek "obrony Częstochowy" . Drużyna zza Odry miała przewagę we wszystkim, na szczęście my mieliśmy w bramce Wojciecha Szczęsnego , który rozegrał życiowe spotkanie i dodatkowo miał szczęście. Kilkukrotnie trzęsła się poprzeczka po strzałach Lukasa Podolskiego, jak na wspomnianym Wembley w 1973 r. w naszej bramce poza bramkarzem stała jeszcze Matka Boska. Biało-czerwoni okazali się perfekcyjni pod względem skuteczności. Mieli właściwie tylko dwie okazje do strzelenia bramki, obie wykorzystali. W 51. minucie bramkarza Manuela Neuera pokonał Arkadiusz Milik , a w końcówce spotkania drugą bramkę dołożył rezerwowy Sebastian Mila, po świetnej akcji Roberta Lewandowskiego. Po końcowym gwizdku goście przyznali, że tego blondyna, który pokonał ich niczym Jagiełło pod Grunwaldem, gdy wszedł pod koniec spotkania i strzelił drugiego gola, nie mieli rozszyfrowanego. - Gdy dziś, po latach patrzę na tę bramkę, mam wrażenie, że cieszę się jakby to miała być moja ostatnia bramka w życiu - wspominał "Roger". Ta bramka na zawsze odmieniła życie Mili, który na poprzedni eliminacyjny mecz z Gibraltarem (7-0) przyjechał w zastępstwie kontuzjowanego Michała Kucharczyka . We wspomnianym wyżek wywiadzie przyznawał: - Gol w meczu z Niemcami wystrzelił mnie na inną scenę. Stałem się znany kibicom bardziej niedzielnym. Gdy zasiadam w studiu telewizyjnym i ktoś w mediach społecznościowych napisze, że gdyby nie ta bramka to, by mnie w tym studio nie było, absolutnie mnie to nie martwi, ani niczego nie ujmuje. Przeciwnie, pojawia się nostalgia za tym fantastycznym czasem - opowiadał Mila. Potem jeszcze raz wygraliśmy z Niemcami, towarzysko (choć z nimi nie ma meczów towarzyskich) 1-0 w 2023 r. Co z tego jeśli za kilka dni przegraliśmy w Kiszyniowie z Mołdawią . Ta wygrana z 2014 r., sprzed 10 lat była pierwsza i już zawsze będzie miała wyjątkowy smak. Polska - Niemcy 2-0 (0-0) Bramki : Arkadiusz Milik (51’), Sebastian Mila (88’). Żółte kartki: Polska - Łukasz Szukała, Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek; Niemcy - Jérôme Boateng, Karim Bellarabi . Sędzia: Pedro Proença (Portugalia). Widzów: 56 934. Polska : Szczęsny - Piszczek, Glik, Szukała, Wawrzyniak (84’ Jędrzejczyk) - Grosicki (71’ Sobota), Krychowiak, Jodłowiec, Rybus - Milik (77’ Mila), Lewandowski. Niemcy : Neuer - Rudiger (83’ Kruse), Hummels, Boateng, Durm - Bellarabi, Kramer (71’ Draxler), Kroos, Gotze, Schürrle (77’ Podolski) - Müller. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.
PREV NEWSNiebotyczny wyczyn Coco Gauff po meczu z Magda Linette
NEXT NEWSNa Anglikow wylao sie wiadro pomyj. Koszmar. "Smiabym sie do ez"
Ludzie nie poznaja Natalii Siwiec. Takich zmian w wygladzie sie po niej nie spodziewali
Natalia Siwiec znienacka sprawia swoim fanom nie lada niespodzianke. Celebrytka postanowia zaskoczyc wszystkich pokazujac sie w krotkich wosach czyzby sciea dugie kruczoczarne kosmyki ktore byy jej znakiem rozpoznawczym Ludzie nie moga w to uwierzyc zmiana okazaa sie tak radykalna ze pady porownania do Edyty Gorniak oraz Kris Jenner. Zobaczcie sami.
Tak wyglada przyszosc reprezentacji Polski
W pazdziernikowych spotkaniach Ligi Narodow w reprezentacji moze zadebiutowac czterech graczy. Dwaj z nich to bramkarze - Bartosz Mrozek i Kacper Trelowski. Uwaga opinii publicznej skupiona jest jednak na dwoch zawodnikach z pola - Michaelu Ameyaw oraz Maximillianie Oyedele. Czy to wasnie oni sa przyszoscia reprezentacji Polski
Lewandowski w Polsce bijatyka w Barcelonie. Policja w akcji na Camp Nou
Na poczatku pazdziernika wiekszosc zdrowych pikarzy Barcelony rozjechaa sie na zgrupowania swoich kadr narodowych a wyjatkiem nie by w tym przypadku Robert Lewandowski. Podczas przerwy reprezentacyjnej ze stolicy Katalonii napyney kompletnie nieoczekiwane i wstrzasajace wrecz wiesci. W Barcelonie a dokadnie na Camp Nou doszo do wielkiej bojki a interweniowac musiaa policja.
Najstarszy pikarz w reprezentacji Polski. Kto jest najbardziej doswiadczony w kadrze Michaa Probierza
Od lat nalezy do najlepszych pikarzy na swiecie. Wciaz jest waznym punktem reprezentacji Polski i jej prawdziwa legenda. Pomimo upywu lat nie schodzi z samego szczytu Robert Lewandowski bo o nim jest mowa to najstarszy pikarz powoany za kadencji Michaa Probierza do kadry.
Gramy dalej". Po meczu Polska Portugalia zapraszamy do studia Interii
Takie potyczki to prawdziwy pikarski rarytas. W sobote Cristiano Ronaldo wraz z kadra Portugalii przyjezdzaja na Stadion Narodowy gdzie czekac bedzie reprezentacja Polski na czele ze znajdujacym sie w wysokiej formie Robertem Lewandowskim. Mecz o godz. 2045 a zaraz po spotkaniu zapraszamy na program "Gramy dalej" na stronie gownej Interii w ktorym gosciem specjalnym bedzie pikarski obiezyswiat oraz mistrz Polski ukasz Gikiewicz.
Odkryto kolejne karty ws. Igi Swiatek. Pozostaa juz tylko jedna niewiadoma
Niemal w peni wyklarowaa sie juz stawka WTA Finals. Turniej dla absolutnie najlepszych tenisistek na swiecie rozpocznie sie 2 listopada w Rijadzie a jako pierwsza kwalifikacje do niego uzyskaa Iga Swiatek. Raszynianka poznaa juz prawie wszystkie potencjalne rywalki. Pozostao tylko jedno wolne miejsce o ktore przede wszystkim walcza Emma Navarro i Qinwen Zheng. Chince brakuje tylko jednego kroku by zapewnic sobie przepustke na prestizowy turniej.