Home/sports/Rezim ukaszenki zabra jej olimpijski start w Paryzu. Ma medal zdobya go dla Polski

sports

Rezim ukaszenki zabra jej olimpijski start w Paryzu. Ma medal zdobya go dla Polski

Olimpijska przepustka dla Anastazji Walkiewicz bya niespodzianka na ktora sie nie zapowiadao. Najpierw ucieka z Biaorusi do Ukrainy bo nie byo jej po drodze z rezimem Aleksandra ukaszenki. A pozniej gdy rosyjskie bomby zaczey spadac na Odesse swoj dom znalaza w Polsce. W igrzyskach miaa latem startowac jako sportowiec neutralny w ostatniej chwili swoj sprzeciw zgosia Biaorus. Do Francji nie poleciaa teraz w Cagliari juz dla Polski wywalczya braz mistrzostw Europy w zeglarskiej klasie iQFoil. Mistrzem Europy zosta zas...

October 11, 2024 | sports

Olimpijska przepustka dla Anastazji Walkiewicz była niespodzianką, na którą się nie zapowiadało. Najpierw uciekła z Białorusi do Ukrainy, bo nie było jej po drodze z reżimem Aleksandra Łukaszenki. A później, gdy rosyjskie bomby zaczęły spadać na Odessę, swój dom znalazła w Polsce. W igrzyskach miała latem startować jako sportowiec neutralny, w ostatniej chwili swój sprzeciw zgłosiła Białoruś. Do Francji nie poleciała, teraz w Cagliari, już dla Polski, wywalczyła brąz mistrzostw Europy w żeglarskiej klasie iQFoil. Mistrzem Europy został zaś Paweł Tarnowski. Na swoim profilu w mediach społecznościowych Anastazja Walkiewicz ma napisane: "reprezentuję Wyspy Anastazji. Prawie olimpijka". Dziesięć lat temu zdobyła w Izmirze medal mistrzostw Europy do lat 21, jeszcze reprezentowała Białoruś. Później ten kraj opuściła - po konflikcie z trenerem reprezentacji. - To był dość agresywny człowiek i wielu zawodników postanowiło odejść. Do tego zaczęły się też protesty w kraju. Byłam przeciwko władzy, więc nie miałam innego wyboru, niż wyjechać - mówiła kilka miesięcy temu w rozmowie z TVP Sport. Tego sprzeciwu w Mińsku nie zapomniano. Żeglarka przeniosła się na południe, osiadła w Ukrainie. Zaczęła startować z licencją tego kraju, ale przyszła pandemia, zawody odwoływano. Skończyła więc studia, pracowała jako trenerka windsurfingu, gdy w lutym 2022 roku rosyjskie bomby spadły na jej nowy kraj. Opuściła Odessę, bo tak akweny zostały tam zaminowane, a później trafiła do Polski. Miała tylko białoruski paszport, straciła niemal wszystko. Nasz kraj znała, jej babcia była Polką, trafiła pod szkoleniowe skrzydła Macieja Dziemańczuka . Dostała polską licencję, ale to nie wystarczyło do uzyskania prawa startu w mistrzostwach świata na początku tego roku. Wciąż obowiązywał bowiem białoruski paszport. Ale i tu pojawiła się furtka, dostała możliwość startu w Hyeres wiosną w regatach ostatniej szansy. I tam olimpijską przepustkę zdobyła, jako żeglarka neutralna. Nie miała zapewnionego finansowania, założyła zbiórkę na ten cel, by przygotować się do startu u wybrzeży Marsylii, bo tam o medale rywalizowali żeglarze. I wtedy przyszedł najgorszy cios, nokautujący . W czerwcu, na kilka tygodni przed igrzyskami, światowa federacja wysłała zawodniczce informację, że jednak startować nie może. MKOl wymagał zgody białoruskiej federacji, a jak się można domyśleć, takiej nie dostał. Walkiewicz popłynęła więc z żaglem z polską flagą teraz, w mistrzostwach Europy, które w piątek zakończyły się w Cagliari. Zaczęła je znakomicie, wygrała cztery z pięciu pierwszych wyścigów. Później tak równo już nie było, zdarzył się też falstart, odbierający wiele punktów w 47-osobowej stawce uczestniczek zmagań w klasie iQFoil. Po 13 wyścigach zajmowała jednak ósme miejsce, uzyskała prawo startu w decydującej rywalizacji. Dziś już było znakomicie - najpierw drugie miejsce w ćwierćfinale, dające awans do półfinału. A w nim też druga lokata, oznaczająca medal, bo przecież w decydującej rozgrywce startowały trzy foilistki. Walkiewicz skończyła ten ostatni wyścig trzecia - złoto wywalczyła Daniela Peleg z Izraela, srebro zaś Maya Gysler z Norwegii. To nie był jednak koniec wspaniałych wieści z Sardynii, bo niedługo później ze złota cieszył się w klasie iQFoil Paweł Tarnowski . To już kolejny tegoroczny sukces 30-latka, który przecież w lutym został wicemistrze świata (to wtedy nie dopuszczono do startu Walkiewicz), a później wygrał prestiżowy Puchar Księżniczki Zofii. Nie udało się tylko stanąć na podium w igrzyskach, tam Polaka dopadł wielki pech. Miał już niemal pewny występ minimum w półfinale, a może nawet w finale, gdy popełnił błąd, spychający go na czwartą pozycję. A później przepadł w ćwierćfinale. W Cagliari było zupełnie inaczej. Tarnowski wygrał trzy z 11 wyścigów, w czterech innych zajmował miejsca w trójce. Zajął pierwsze miejsce w części zasadniczej, awansował bezpośrednio do finału. A dziś go wygrał i sięgnął po złoto. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS