sports
Polski kibic paci coraz wiecej i wiecej. A bedzie jeszcze gorzej
W Premier League kluby drastycznie podwyzszaja ceny biletow rezygnujac nawet ze znizek dla seniorow i dzieci. Nikogo to jednak nie odstrasza a wejsciowki rozchodza sie jak swieze bueczki. Jak bedzie w polskiej ekstraklasie ktora takze decyduje sie na drozsze bilety
W Anglii rosnące ceny biletów na mecze piłkarskie to powszechny trend. Pod koniec roku głośno było o tym, jak Manchester United zlikwidował zniżki dla seniorów i dzieci, ale w ślad za nimi ruszyli kolejni. West Ham ograniczył sprzedaż karnetów ze zniżkami dla młodzieży i seniorów, a Tottenham zlikwidował ulgi na karnety dla najstarszych fanów. A to wszystko już po podwyżkach cen wejściówek. Niemal wszyscy podnieśli ceny, karnet za 5 tysięcy W tym sezonie spośród 20 klubów aż 17 podniosło ceny karnetów, a tylko jeden je obniżył. W siedmiu klubach zanotowano kilkunastoprocentowy wzrost w porównaniu z zeszłym sezonem. Ale były i takie, które nie bały się szarżować. Aston Villa, która przed sezonem awansowała do , ustaliła cenę biletu na te prestiżowe rozgrywki na sto euro - nawet z tymi mniej znanymi drużynami. Oczywiście wzbudziło to wściekłość fanów. Rekordzistą podwyżek jest jednak Arsenal. Londyńczycy mają najwyższą cenę najtańszej opcji karnetu na mecze ligowe i w Lidze Mistrzów. Taki pakiet spotkań kosztuje minimum 1,1 tys. funtów, czyli 5,6 tys. zł. A to już po ponad 10-procentowej podwyżce, którą w tym sezonie musieli przetrawić fani. Mimo to nie są oni zniechęceni, a Arsenal planuje rozbudowę stadionu z 60 do 80 tys. krzesełek. To właśnie w stolicy Anglii ceny biletów są najwyższe, i to bez względu na klasę drużyny. Skrajnym przykładem jest fakt, że pójście na spotkanie Brentfordu wyjdzie nawet nieco drożej niż wizyta na domowym meczu Liverpoolu. Z wypełnieniem stadionów nie ma jednak problemu. W tamtym sezonie dla całej wynosiło ono około 97 procent. Obecnie wynosi 99 procent. W praktyce zatem, szczególnie przy meczach najmocniejszych klubów i tych z Londynu, wejście na stadion to niemal wyzwanie. Stadiony zapełniają się głównie stałymi miejscowymi kibicami, którzy futbol na żywo kochają i oni w praktyce zabierają niemal wszystkie dostępne na stadionie miejsca. Na stadionach największych klubów większość miejsc (przeważnie około 60 proc.) jest zarezerwowana dla posiadaczy karnetów. Reszta trafia do sprzedaży dla członków klubu zwykle półtora miesiąca przed meczem. Członkostwo kosztuje 30–40 funtów rocznie i przeważnie może je kupić każdy, ale niestety nie gwarantuje ono biletu – popyt zwykle przewyższa podaż. Jeżeli na tym etapie klubowicze nie wykupili wszystkich wejściówek, dopiero wówczas trafiają one do ogólnej sprzedaży. Tyle że na takiej zasadzie w praktyce niemożliwe jest kupić bilet na mecze Arsenalu, Tottenhamu czy . Szybciej w ten sposób wejdziemy na obiekt West Hamu, czy mniejszych klubów. Liverpool podaje, że sprzedaż ogólna jest dostępna tylko dla fanów posiadających lokalny adres. Do tego wszystkiego na bilety polują turyści, którzy zwykle przychodzą na jeden mecz i są gotowi zapłacić wyższą kwotę, kupując przez pośredników, na rynku wtórnym, czy korzystając z pakietów VIP, których ceny są horrendalnie wysokie. W ten sposób stadiony w Anglii są "nabite" po brzegi i nic nie wskazuje, że będzie inaczej. W ekstraklasie ceny także wędrują w górę Jak wynika z ostatniego raportu rocznego Deloitte, w sezonie 2022/23 dla dwudziestu najbogatszych klubów Europy przychody z dnia meczowego wynosiły średnio 18 proc. całkowitego dochodu. To oczywiście mniej niż pieniądze ze sponsoringu i przychody z praw telewizyjnych, ale wciąż jest to znaczna kwota. Dla Arsenalu, Tottenhamu, Manchesteru United, które są na czele zestawienia, wpływy z tego tytułu przekraczają 21 proc. i wciąż rosną - kosztem . Angielscy fani co jakiś czas buntują się przeciwko rosnącym cenom biletów. Przed sezonem skrzyknęli się kibice czterech klubów z Liverpoolu i Manchesteru, organizując wspólny protest. Na podobną akcję niedawno zdecydowali się fani Aston Villi po zobaczeniu cen kart wstępu na Ligę Mistrzów, protestowali też sympatycy Fulham. Ale kluby przed podwyższeniem ceny biletów mogą powstrzymać tylko wolne krzesełka na trybunach, a na te się nie zapowiada. W Polsce sytuacja wygląda podobnie, choć w obliczu sporej inflacji przyzwyczailiśmy się, że za wszystko płacimy więcej. W ciągu dwóch ostatnich sezonów niemal wszystkie kluby ekstraklasy zmieniały taryfikatory biletowe lub karnetowe. Legia chwaliła się, że najwierniejsi fani przy zakupie karnetu mogą liczyć na cenę jak z ostatniego sezonu, ale o minimum 5 zł zwiększały się ceny za pojedyncze wejściówki. Lech z kolei podnosił opłaty za karnety o niemal sto złotych w najtańszej opcji. Drożej jest szczególnie tam, gdzie na trybunach pojawia się wielu kibiców jak na Widzewie czy Pogoni. W ostatnim zestawieniu opublikowanym po sezonie 2023/24 widzimy, że przychody z dnia meczowego wzrosły w ekstraklasie o około 80 procent w stosunku do tego, co dwa lata wcześniej. To wzrost z ponad 100 do ponad 180 mln zł. Dzień meczowy stanowią wpływy ze sprzedaży biletów, karnetów, loży VIP, a także cateringu na stadionie. Oczywiście są one tym większe, im wyższa jest frekwencja na stadionie, ale ta nie rosła aż w takim tempie, by tłumaczyć niemal podwojenie wpływów płynących od kibiców do klubowej kasy. Przepaść między Anglią i resztą Europy Dla kilku klubów naszej ligi, w których wypełnienie obiektu w tym sezonie przekracza lub bliskie jest 90 proc. (Raków, Widzew, Radomiak, Legia), najprostszym, czy czasem jedynym sposobem na zwiększenie wpływów od kibiców, są właśnie ceny biletów. Trudno założyć, by ten trend, przy wciąż wysokiej inflacji, zatrzymał czy odwrócił się w 2025 roku. Wracając do Premier League, ta wypada bardzo drogo nawet w porównaniu z innymi najlepszymi ligami Europy. Według portalu SeatPick średnia cena karnetu Premier League na ten sezon to w przeliczeniu na złotówki koszt prawie 3,1 tys. zł. Dla porównania we Włoszech jest to 1,5 tys. zł, w Hiszpanii 1,1 tys., a w Niemczech 920 zł, przy czym średnie wynagrodzenie w Wielkiej Brytanii i Niemczech jest porównywalne. W ekstraklasie za karnet średnio można się zamknąć w kwocie 400 zł. Problemy ze wstępem na mecze Premier League spowodowały, że większą popularnością cieszą się spotkania pucharowe (puchar kraju czy ligi), ale też mecze drużyn młodzieżowych, czy spotkania kobiet. Jak widać Anglicy, mimo że piłkarski kalendarz mają wypełniony najszczelniej, grając nawet w święta i sylwestra, futbolem się nie przesycili.
PREV NEWSMedia Deco wybra nastepce Lewandowskiego. Ruszyy rozmowy
NEXT NEWS"Jestes dla mnie martwy". Konflikt gwiazd NBA
Smaszcz wziea w obrone Marianne Schreiber. Uderzya w jej meza. "Wstyd"
Paulina Smaszcz i Marianna Schreiber poznay sie na planie "Krolowych przetrwania" i nieoczekiwanie z ich relacji narodzia sie przyjazn. Pania sa od siebie swiatopogladowo bardzo daleko ale poaczyy je macierzynskie doswiadczenia oraz znani mezowie ktorzy zdecydowali sie szukac szczescia z innymi kobietami. Smaszcz postanowia zareagowac i w rozmowie w ostrych sowach skomentowaa zachowanie ukasza Schreibera.
Emerytura Gortata. Pada kwota. To jest nokaut
Marcin Gortat przez 12 lat wystepowa w NBA dzieki czemu dorobi sie pokaznych pieniedzy. Czesc z nich jest mu wypacana w formie emerytury mowa o kwocie w okolicach 35 tys. zotych miesiecznie. Wywouje to niemae poruszenie do czego byy koszykarz odnios sie w rozmowie z Jastrzab Post. - Prawda jest taka ze mam taka emeryture ale prosze mi wierzyc to nie ma nic wspolnego z moim zyciem - powiedzia.
By Hubert RybkowskiObiecujace losowanie Igi Swiatek w Australian Open. Polki poznay rywalki
Iga Swiatek Magdalena Frech i Magda Linette znalazy sie w gownej drabince wielkoszlemowego Australian Open 2025. W czwartek reprezentantki Polski poznay przeciwniczki w I rundzie.
Swiatek zagra z mistrzynia olimpijska pech Sabalenki i Gauff. Oto drabinka Australian Open
W momencie gdy rozgrywano decydujaca runde eliminacji Australian Open rozlosowano juz gowna drabinke zmagan. Swoje pierwsze rywalki poznay Iga Swiatek i Aryna Sabalenka oraz pozostae nasze reprezentantki majace juz gwarancje miejsca w docelowych rozgrywkach czyli Magdalena Frech oraz Magda Linette. Swiatek rozpocznie zmagania od starcia z mistrzynia olimpijska z Paryza w grze mieszanej. Szczescia w losowaniu nie miaa Sabalenka ktora juz w czwartej rundzie moze zagrac z Mirra Andriejewa a na dodatek ma w swojej poowce Coco Gauff.
Swiatek kontra mistrzyni olimpijska pech Sabalenki. Oto drabinka kobiecego Australian Open
W momencie gdy rozgrywano decydujaca runde eliminacji Australian Open rozlosowano juz gowna drabinke zmagan. Swoje pierwsze rywalki poznay Iga Swiatek i Aryna Sabalenka oraz pozostae nasze reprezentantki majace juz gwarancje miejsca w docelowych rozgrywkach czyli Magdalena Frech oraz Magda Linette. Swiatek rozpocznie zmagania od starcia z mistrzynia olimpijska z Paryza w grze mieszanej. Szczescia w losowaniu nie miaa Sabalenka ktora juz w czwartej rundzie moze zagrac z Mirra Andriejewa a na dodatek ma w swojej poowce Coco Gauff.
Puchary pustyni. W pice wszystko jest jedynie kwestia ceny
Europejskie druzyny lataja po Superpuchar kraju na Bliski Wschod. Petrodolary nie skusiy jeszcze Anglikow i Niemcow ale to moze byc tylko kwestia czasu.
By Tomasz Wacławek