Home/sports/Polska liga na zakrecie. Tak zle nie byo juz dawno

sports

Polska liga na zakrecie. Tak zle nie byo juz dawno

Rozgrywki Krajowej Ligi Zuzlowej przechodza wielki kryzys. Juz w tym roku wygladao to zle kiedy na kilka dni przed startem sezonu nie wiadomo byo ile druzyn ostatecznie w niej pojedzie. Teraz znow szykuje sie sporo znakow zapytania. Kilka klubow mierzy sie z problemami finansowymi i walczy o przetrwanie. W zasadzie pewny wydaje sie tylko start dwoch zagranicznych klubow z Niemiec i otwy oraz osrodkow w Pile i Opolu. To wszystko nie poprawia trudnej juz wizerunkowo sytuacji ligi.

October 14, 2024 | sports

Rozgrywki Krajowej Ligi Żużlowej przechodzą wielki kryzys. Już w tym roku wyglądało to źle, kiedy na kilka dni przed startem sezonu nie wiadomo było, ile drużyn ostatecznie w niej pojedzie. Teraz znów szykuje się sporo znaków zapytania. Kilka klubów mierzy się z problemami finansowymi i walczy o przetrwanie. W zasadzie pewny wydaje się tylko start dwóch zagranicznych klubów z Niemiec i Łotwy oraz ośrodków w Pile i Opolu. To wszystko nie poprawia trudnej już wizerunkowo sytuacji ligi. Zasadniczo największym problemem dla KLŻ-u jest niepewna przyszłość kilku klubów, które chciałyby startować na zapleczu PGE Ekstraligi. Czysto teoretycznie w 2. Metalkas Ekstralidze powinna pojechać Unia Tarnów i Orzeł Łódź. Los obu drużyn jest jednak niepewny. Nad Tarnowem ostatnio zaczęło wychodzić słońce, zaś w Łodzi jest kompletny chaos. A w kolejce czekają kluby z Gdańska i Gniezna, gdzie też bez problemów się nie obędzie. W tej sytuacji pewne startów w KLŻ są dwa zespoły z zagranicy - Landshut Devils i Lokomotiv Daugavpils oraz Kolejarz Opole i Polonia Piła. Dalej mamy wielką niewiadomą. Jeśli Unia i Orzeł wystartują w 2. Metalkas Ekstralidze, to szczebel niżej trafi Start Gniezno i Wybrzeże Gdańsk. Bardziej prawdopodobna wersja jest taka, że przynajmniej jedna z tych drużyn zostanie zaproszona na zaplecze PGE Ekstraligi. A mogą trafić tam nawet obie. W każdym razie niepowodzenie Unii Tarnów czy Orła Łódź będzie miało negatywne następstwa dla KLŻ. Żużlowym decydentom pozostanie trzymać kciuki za Kraków. Tamtejsi działacze odgrażają się, że w tym roku na pewno uda się zgłosić drużynę do rozgrywek ligowych. Mniej więcej rok temu padały te same zapewnienia, więc te informacje trzeba traktować z rezerwą. Niemniej w stolicy Małopolski mają mieć już zbudowane zaplecze sponsorskie. Czas jednak pokaże, co z tego będzie. Wszystkie te zawirowania negatywnie wpływają na odbiór ligi, która już teraz nazywana jest amatorską. W środowisku mówi się, że z transmisji telewizyjnych zamierza wycofać się Canal Plus, która niespecjalnie jest zainteresowana takim produktem . Zasadniczo to działacze klubów KLŻ nie robią z tego dramatu. Wszystko przez specyficzne pory rozgrywania meczów narzucane przez telewizje. Te mają negatywnie wpływać na frekwencję i sprzedaż biletów. Inna sprawa, że telewizja to często dźwignia dla pozyskiwania sponsorów, którzy inaczej patrzą na taki produkt. Dziś niewiele słyszy się o poważnym zainteresowaniu KLŻ przez którąś z ogólnopolskich stacji. W tym sensie - jeśli potwierdzą się doniesienia dotyczące Canal Plus, KLŻ może mieć kolejny wizerunkowy problem. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS