Blogs
Home/sports/Pierwsze przeamanie w 29. gemie. Dramatyczny mecz Polaka w Australian Open

sports

Pierwsze przeamanie w 29. gemie. Dramatyczny mecz Polaka w Australian Open

Ledwie tydzien temu Maks Kasnikowski rozegra w challengerze w Canberze dwa dramatyczne trzysetowce po czym wycofa sie z rywalizacji. Nie chcia pewnie ryzykowac zdrowia tuz przed startem kwalifikacji Australian Open a chyba wiedzia co sie bedzie swiecic. W Melbourne spotkao go to samo - znow trzy sety w tym dwa tie-breaki. I gdy w koncu ktos zosta przeamany to wasnie on Polak zareagowa wspaniale wygra piec kolejnych gemow w starciu z Litwinem Viliusem Gaubasem. I awansowa do drugiej rundy - 67 7 76 2 62.

January 06, 2025 | sports

Ledwie tydzień temu Maks Kaśnikowski rozegrał w challengerze w Canberze dwa dramatyczne trzysetowce, po czym wycofał się z rywalizacji. Nie chciał pewnie ryzykować zdrowia tuż przed startem kwalifikacji Australian Open, a chyba wiedział, co się będzie święcić. W Melbourne spotkało go to samo - znów trzy sety, w tym dwa tie-breaki. I gdy w końcu ktoś został przełamany, to właśnie on! Polak zareagował wspaniale, wygrał pięć kolejnych gemów w starciu z Litwinem Viliusem Gaubasem. I awansował do drugiej rundy - 6:7 (7), 7:6 (2), 6:2. Maks Kaśnikowski jest pierwszym reprezentantem Polski, który wystąpił w Melbourne. Maja Chwalińska i Kamil Majchrzak swoje pojedynki mają zaplanowane dopiero na wtorek, czworo Biało-Czerwonych występujących w głównej drabince singlowej wystąpi dopiero w pryszłym tygodniu. Dla 21-letniego tenisisty spod Pruszkowa to dopiero drugi wielkoszlemowy turniej. A właściwie drugie eliminacje, bo od tej fazy musi rywalizować w Melbourne. W sierpniu w Nowym Jorku spisał się w nich znakomicie - przeszedł trzy rundy, zdołał zakwalifikować się do głównej części US Open. Tam co prawda przegrał z Hiszpanem z pierwszej setki rankingu Pedro Martinezem , ale po blisko 4,5-godzinnym pojedynku, 6:10 w super tie-breaku piątego seta . Tę historię pragnie powtórzyć w Melbourne, ale przejść eliminacje będzie niezwykle ciężko. Nawet jeśli pokona w drugiej rundzie rozstawionego z osiemnastką Boliwijczyka Hugo Delliena , specjalistę od mączki, to później czekać będzie albo Serb Laslo Djere , albo Chilijczyk Cristian Garin . A to wyższa półka, obaj byli niegdyś w TOP 30 rankingu ATP. Najważniejsze jednak, że Polak pokonał pierwszą przeszkodę. A nie było łatwo. W Canberze Kaśnikowski oficjalnie rozpoczynał sezon, choć tuż przed Świętami rozegrał jeszcze mecz z Kamilem Majchrzakiem w półfinale Lotto Superligi. Każda potyczka 21-letniego zawodnika była trzysetowa, w każdej decydował jeden lub dwa tie-breaki. Po dwóch takich maratonach - dzień po dniu - Maks wolał zrezygnować z dalszej gry w Canberze, choć losowanie głównej drabinki miał całkiem udane. Nie chciał jednak ryzykować jakiegoś urazu przeciążeniowego tuż przed Australian Open. Challengery ATP są może ważne, ale dla każdego tenisisty najważniejsze są właśnie zmagania wielkoszlemowe. W pierwszej rundzie eliminacji Kaśnikowski wpadł na młodszego od siebie o półtora roku Litwina Viliusa Gaubasa. Dziś to rywal jest wyżej notowanym zawodnikiem, bo Polakowi odpadły właśnie punkty za zeszłoroczny triumf w Portugalii. Niemniej eksperci wskazywali raczej na awans Polaka i ostatecznie się nie pomylili. Obaj pewnie wygrywali swoje gemy serwisowe, w dwóch pierwszych setach nie było w nich choćby jednego przełamania. Kaśnikowski miał dwa break pointy, ten drugi - przy stanie 5:4 dla niego, oznaczał piłkę setową. Litwin się jednak obronił, a w tie-breaku Maks nie wykorzystał kolejnych dwóch takich szans, w tym jednej przy swoim podaniu. I to się zemściło - Gaubas pierwszą okazję zamienił na seta, triumfował 9-7. Druga partia toczyła się w podobnym scenariuszu, znów bez przełamań, a nawet bez break pointów. Zaledwie raz gem rozstrzygał się na przewago. Tym razem tie-break był jednostronny, Kaśnikowski odskoczył na 4:0, wygrał 7-2. Decydował więc trzeci set, bo w eliminacjach nie gra się - na szczęście - do trzech wygranych partii. Inaczej zawodnicy mogliby spędzić na korcie nawet grubo ponad cztery godziny. W trzecim gemie po raz pierwszy lepszy okazał się zawodnik returnujący - nie był nim Polak. Kaśnikowski znalazł się w trudnej sytuacji, to był przecież już 29. gem w spotkaniu, a 27. serwisowy. I jak zareagował? Najlepiej jak tylko można. Odrobił stratę i poszedł za ciosem. Wygrał pięć kolejnych gemów, co oznaczało triumf w całym secie i awans. W drugiej rundzie rywalem Kaśnikowskiego będzie Boliwijczyk Hugo Dellien . We wtorek zaś turniej zacznie Kamil Majchrzak . Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2025 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS