Home/sports/Nowe fakty w sprawie Julii Szeremety o tym nikt nie mowi. Trener Tomasz Dylak uchyla rabka tajemnicy

sports

Nowe fakty w sprawie Julii Szeremety o tym nikt nie mowi. Trener Tomasz Dylak uchyla rabka tajemnicy

Koniec aktywnosci okoosportowej z takim natezeniem jak to miao miejsce od zakonczenia igrzysk olimpijskich. W przypadku Julii Szeremety przyszed czas aby znow to sport znalaz sie na pierwszoplanowym miejscu. Wicemistrzyni olimpijska w boksie na taki cel jak w Paryzu bedzie musiaa poczekac cztery lata ale juz za kilka miesiecy powalczy o inny cenny medal. Istotniejsze jest to ze plan na ten rok juz zakada pewne starty a jeszcze moze dojsc co najmniej jedno wyzwanie co trener Tomasz Dylak wyjawi w rozmowie z oficjalnym kanaem...

October 16, 2024 | sports

Koniec aktywności okołosportowej z takim natężeniem, jak to miało miejsce od zakończenia igrzysk olimpijskich. W przypadku Julii Szeremety przyszedł czas, aby znów to sport znalazł się na pierwszoplanowym miejscu. Wicemistrzyni olimpijska w boksie na taki cel, jak w Paryżu, będzie musiała poczekać cztery lata, ale już za kilka miesięcy powalczy o inny, cenny medal. Istotniejsze jest to, że plan na ten rok już zakłada pewne starty, a jeszcze może dojść co najmniej jedno wyzwanie, co trener Tomasz Dylak wyjawił w rozmowie z oficjalnym kanałem Polskiego Związku Bokserskiego. Julia Szeremeta od zakończenia igrzysk olimpijskich "konsumuje" gigantyczny sukces, który sprawił, że z Paryża wracała w glorii bodaj największej bohaterki reprezentacji Polski . Srebrny medal olimpijski wtedy jeszcze 20-latki był wynikiem, który przerósł najśmielsze oczekiwania . Czemu najśmielsze? Bo nikt, poza ludźmi z najwęższego grona związanymi z polskim boksem, nie typował, że jeden z dziesięciu medali zdobędzie przed olimpiadą praktycznie zupełnie anonimowa sportsmenka . Szeremeta trzyma olimpijski fason , od wielu tygodni, gdy trwa jej tournee po całym kraju ( spotkała się m.in. z Andrzejem Gołotą na kawie, którą zainicjował dziennikarz Interii w Paryżu - przyp.), nie zrobiła nic skandalizującego, co postawiłoby na baczność opinię publiczną. Niemniej przychodzi już czas, aby pilnowana przez swojego trenera Tomasza Dylaka oraz zaopiekowana od strony menedżerskiej, znów wróciła przede wszystkim do tej aktywności, która wyniosła ją na szczyt. I tak w istocie się dzieje, dużo dobrego wydarzyło się już na zgrupowaniu w Zakopanem , gdzie odbył się ostatni szlif formy naszej reprezentacji do lat 22 przed trwającymi właśnie mistrzostwami Europy w Sofii. W stolicy polskich Tatr zameldowała się także zawodniczka klubu Paco Lublin . I choć w stolicy Bułgarii nie startuje, to znów poczuła to, za czym najbardziej się stęskniła. - Fajnie, że była z nami w Zakopanem , bo sama mówi, że najbardziej odpoczęła na tym zgrupowaniu. Tam tak dużo ludzi jej nie zaczepiało , do tego mogła potrenować. Nie robiła bardzo ciężkich treningów, ale jednak trenowała raz-dwa razy dziennie i już zaczęła zdrowo się odżywiać, więc weszła w rytm, gdy miała mniej telefonów i nie jeździła na spotkania, a to najbardziej ją męczy - powiedział trener kadry kobiet Tomasz Dylak , przed kamerą Polskiego Związku Bokserskiego. - W Sofii będzie jeszcze lepiej, bo tam będzie jednak dość anonimowa, będzie mogła potrenować i posparować. To wyjdzie dla niej bardzo dobrze - dodał. Już wcześniej mówiło się, że przed Julią Szeremetą w tym roku jeszcze dwa występy, o czym pięściarka opowiedziała także w rozmowie z Interią . Teraz jednak, dzięki wypowiedziom szkoleniowca reprezentacji dowiedzieliśmy się, że na tym plan startowy wcale nie musi się wyczerpać . - Na pewno minimum jeden start na gali z cyklu Suzuki, a z tego, co wiem, gala odbędzie się w Lublinie, więc będzie oparta mocno na jej osobie. Poza tym mistrzostwa Polski seniorek i zobaczymy, bo możliwe, że dojdzie jeszcze jeden start. Bardziej myślę o takim w formie gali, na przykład na Suzuki, a w nowym roku oczywiście marcowe mistrzostwa świata. Tam chcemy zabrać naprawdę mocną ekipę, chcąc mieć w każdej kategorii wagowej dziewczynę, która pojedzie walczyć o zwycięstwa. I nie ukrywam, że o tym już powoli myślę ~ ogłosił trener Dylak. Co więcej, właśnie dokonuje się pewien, symboliczny akt, który zaakcentował sam szkoleniowiec. I można odnieść wrażenie, że za powrotem do tego, co kocha najbardziej, stęsknił się nie mniej niż sama zawodniczka . Julia Szeremeta o niczym nie wiedziała. Scenariusz napisał się jeszcze przed finałem olimpijskim. Niebywałe! - Nie ukrywam, że dopiero na zgrupowaniu w Zakopanem poczułem się normalnie, trochę się odizolowałem , sam zacząłem się więcej ruszać i lepiej się czuję. Dopiero tu poczułem, że znowu jest praca nad następnym etapem, bo wcześniej to było jednak trochę zwariowane. Teraz czuję, że etap igrzysk się skończył, a zaczyna się nowy etap - ogłosił Dylak, pewien kolejnych sukcesów. I te już mają miejsce w Sofii, gdzie reprezentantki Polski już gwarantują sobie medale czempionatu Starego Kontynentu . Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS