Home/sports/Nieoczekiwany awans Rybakiny tuz po kolejnej rezygnacji. A woko bardzo gesto

sports

Nieoczekiwany awans Rybakiny tuz po kolejnej rezygnacji. A woko bardzo gesto

Gdy zdrowie dopisuje Jelenie Rybakinie tenisistka urodzona w Moskwie moze spokojnie myslec o zwyciestwie w kazdym turnieju. A ze ostatnio czesto nie dopisuje reprezentantka Kazachstanu omija wiele waznych turniejow. Jak chocby teraz gdy ogosia swoja nieobecnosc nie tylko w Pekinie ale takze w Wuhanie. Niewykluczone ze rywalki wykorzystaja jej nieobecnosc chocby Jasmine Paolini wyprzedza ja w rankingu. Przy czym Kazaszka wasnie dostaa informacje na ktora Woszka wciaz czeka. A dotyczy WTA Finals w Rijadzie.

September 23, 2024 | sports

Gdy zdrowie dopisuje Jelenie Rybakinie, tenisistka urodzona w Moskwie może spokojnie myśleć o zwycięstwie w każdym turnieju. A że ostatnio często nie dopisuje, reprezentantka Kazachstanu omija wiele ważnych turniejów. Jak choćby teraz, gdy ogłosiła swoją nieobecność nie tylko w Pekinie, ale także w Wuhanie. Niewykluczone, że rywalki wykorzystają jej nieobecność, choćby Jasmine Paolini, wyprzedzą ją w rankingu. Przy czym Kazaszka właśnie dostała informację, na którą Włoszka wciąż czeka. A dotyczy WTA Finals w Rijadzie. Zwycięstwa w turniejach w Brisbane i Abu Zabi, porażka w finale w Dosze z Igą Świątek , do tego dwa ćwierćfinały i sześć zmarnowanych piłek meczowych w pamiętnym starciu w Australian Open z Anną Blinkową - to pierwsze dwa miesiące tego roku w wykonaniu Jeleny Rybakiny . Zawodniczka z Kazachstanu miała świetny start i realne perspektywy, by w kolejnych miesiącach zaatakować pozycję nie tylko Aryny Sabalenki , ale nawet Igi Świątek . Wciąż jest w ścisłej czołówce, miała sporo udanych turniejów w tym roku, ale też zdecydowanie za często musiała zmagać się z własnym zdrowiem. Oddanie walkowerem meczu z Jasmine Paolini w Dubaju, wycofanie się z Indian Wells, później z Rzymu, gdzie miała bronić tytułu, wreszcie latem opuszczenia najpierw zmagań olimpijskich, później zaś rywalizacji w Toronto. Skoro już Rybakina zdecydowała się na grę w Cincinnati, a później w US Open, można było odnieść wrażenie, że jest w stanie rywalizować na swoim normalnym poziomie. Tyle że w drugiej rundzie w Nowym Jorku znów oddała spotkanie walkowerem jeszcze przed jego startem, cieszyć się mogła kwalifikantka z Francji Jessika Ponchet . Nieobecność zawodniczki z Kazachstanu potrwa zaś kolejne tygodnie. Tyle że i dla niej jest wreszcie jakiś pozytywny promyk. Iga Świątek nie jest bowiem jedyną zawodniczką ze ścisłej czołówki, która zrezygnowała z gry w Pekinie. Polka oficjalnie podjęła tę decyzję w piątek, wciąż jest za to na liście startowej kolejnego WTA 1000 - w Wuhanie. Wiadomo zaś, że w obu chińskich tysięcznikach nie wystąpi Rybakina. Powód - ból pleców. Jednocześnie Kazaszka poinformowała, że liczy na swoją obecność w kończącym sezon "Turnieju Mistrzyń" w Rijadzie, w którym wystąpi osiem najlepszych zawodniczek w tym sezonie. A wyniki ostatnich turniejów sprawiły, że właśnie formalnie znalazła się w tym gronie. Już wcześniej miejsce w WTA Finals zapewniła sobie Iga Świątek, stało się to jeszcze przed wakacjami. Później dołączyła do niej Aryna Sabalenka, a zwycięstwo Białorusinki w US Open oznaczało także, że prawo gry w Arabii Saudyjskiej wywalczyła także Barbora Krejčíková . To przywilej triumfatorki turniejów wielkoszlemowych, jeśli zdoła utrzymać w rankingu Race miejsce w czołowej dwudziestce. I dziś to właściwie formalność. Prowadzony na żywo ranking Race, choć nie jest to oficjalne wyliczenie WTA, pokazał po zawodach w Hua Hin i Seulu, że próg kwalifikacji do Rijadu obniżył się do 4955 punktów. A to z kolei oznacza, że czwartą uczestniczką WTA Finals stała się Rybakina - ona ma 4981 pkt. Doliczając Krejčíkovą, zostały cztery wolne miejsca. Pewne wjazdu na Bliski Wschód mogą być też właściwie Jasmine Paolini (4875 pkt) i Jessica Pegula (4466 pkt). Blisko jest Coco Gauff (3978 pkt), kilka zawodniczek będzie zaś ścigać siódmą w tym momencie Emmę Navarro (3568 pkt). To Amerykanka zajmuje w tej chwili ostatnie bezpieczne miejsce. A za nią są: Danielle Collins (3178 pkt, zrezygnowała z gry w Pekinie) i Qinwen Zheng (3080 pkt). I to właśnie Chinka, finalistka Australian Open, ma przed swoimi kibicami do zyskania najwięcej. Finały WTA zaczną się w Rijadzie 2 listopada. Pula nagród wynosi w tym roku aż 15,25 mln dolarów. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS