Blogs
Home/sports/Niemcy upokorzeni w Lidze Mistrzow. Istny pogrom. Dobi ich nawet VAR

sports

Niemcy upokorzeni w Lidze Mistrzow. Istny pogrom. Dobi ich nawet VAR

Nie narzekali na brak bramek kibice ktorzy wtorkowy wieczor spedzili na ogladaniu kolejnej kolejki Ligi Mistrzow. Cztery trafienia wpady miedzy innymi w Liverpoolu. Na legendarnym Anfield przez chwile pachniao sensacja. Bayer w pierwszej poowie obja prowadzenie jednak radosc pikarzy zostaa przerwana przez VAR. Po przerwie strzelali juz tylko gospodarze. I to na potege bo po ostatnim gwizdku arbitra na tablicy swietlnej widnia wynik 40.

November 05, 2024 | sports

Nie narzekali na brak bramek kibice, którzy wtorkowy wieczór spędzili na oglądaniu kolejnej kolejki Ligi Mistrzów. Cztery trafienia wpadły między innymi w Liverpoolu. Na legendarnym Anfield przez chwilę pachniało sensacją. Bayer w pierwszej połowie objął prowadzenie, jednak radość piłkarzy została przerwana przez VAR. Po przerwie strzelali już tylko gospodarze. I to na potęgę, bo po ostatnim gwizdku arbitra na tablicy świetlnej widniał wynik 4:0. Starcie w Liverpool u od początku było określane jako konfrontacja Dawida z Goliatem . Miejscowi zaliczyli fenomenalny start w Lidze Mistrzów i po trzech kolejkach nie stracili choćby jednego punktu. Goście złapali z kolei delikatną zadyszkę. W Bundeslidze zremisowali na własnym terenie z VfB Stuttgart . W Champions League także dość niespodziewanie punkty urwał im francuski Brest . Powrót podopiecznych Xabiego Alonso z Wysp z jakimikolwiek dorobkiem zostałby pewnie okrzyknięty nie lada sensacją. Ekipa mająca siedzibę u naszych zachodnich sąsiadów potyczkę rozpoczęła zresztą nie najgorzej. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis. W końcówce nawet Niemcy dostali ogromne powody do radości . Tuż przed doliczonym czasem gry piłkę w siatce umieścił Jeremie Frimpong . Holender wraz z kolegami długo się nie nacieszył. Do akcji wkroczył VAR. Powtórki wykazały zagranie futbolówki ręką. Od tego momentu spotkanie stało się zdecydowanie bardziej widowiskowe. Pierwszy gol w końcu padł, ale dopiero po upływie godziny gry. Anfield do euforii doprowadził Luis Diaz . Kolumbijczyk na dobre nie ochłonął, a już ponownie celebrował kolejny sukces wraz z zespołowymi partnerami. Na listę strzelców tuż obok niego wpisał się Cody Gakpo . Oba trafienia dzieliły zaledwie dwie minuty . Niemcy nie zdołali odpowiedzieć. Jedyne co mogli zrobić, to bronić się przed tym, by uniknąć większego pogromu. Nie udało się. W samej końcówce ponownie o swoim istnieniu przypomniał Luis Diaz. Bohater "The Reds" jeszcze dwukrotnie nie dawał żadnych szans Lukasowi Hradecky’emu, za co w nagrodę zabrał do domu futbolówkę, ponieważ zanotował zasłużonego hat-tricka. Zasłużone, ale pierwsze miejsce w tabeli utrzymał natomiast Liverpool. Wyspiarze w kampanii 2024/25 grają jak z nut i są jedynym zespołem z czterema triumfami na koncie . Prawdziwe wyzwanie podopiecznych Arne Slota czeka już niebawem. 27 listopada na Anfield zmierzą się oni z podrażnionym Realem Madryt . Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS