sports
Naga smierc reprezentanta wstrzasnea krajem. Haniebna reakcja
Dwa tygodnie miney od niespodziewanej smierci 31-letniego pikarza reprezentacji Grecji George'a Baldocka. Dla caego kraju to by wstrzas. Policja wciaz bada okolicznosci tragicznego wydarzenia.
Była 49. minuta październikowego meczu Anglia-Grecja. Vangelis Pavlidis właśnie strzelił gola dla gości. Ruszył w kierunku trybun z wyciągniętymi ramionami w geście radości. Po chwili zerwał ze swojego ramienia czarną opaskę i przycisnął ją do ust. To był gest z gatunku tych, które chwytają za gardło. Tak Pavlidis uczcił swojego kolegę z boiska - tragicznie zmarłego George'a Baldocka. Tego meczu Grecy grać nie chcieli. Dzień wcześniej, gdy wrócili do szatni po treningu na stadionie Wembley, gdy już się przebrali i sięgnęli po telefony komórkowe, każdy z nich odkrył, że ma wiele nieodebranych połączeń. Szybko dowiedzieli się dlaczego. Bliscy i znajomi chcieli im przekazać tragiczne wieści. Baldock, 31-letni reprezentant Grecji i zawodnik słynnego Panathinaikosu Ateny, został znaleziony martwy w basenie przy domu, który wynajmował. Dla greckich piłkarzy to był szok. Jeszcze niedawno Baldock dzielił z nimi szatnię. Zagrał w marcowym barażu o awans na Euro 2024 , w którym Grecja przegrała w rzutach karnych z Gruzją i pożegnała się z marzeniami o grze na mistrzostwach kontynentu. Urodzony w Anglii reprezentant Hellady doznał w tamtym meczu poważnej kontuzji łydki. Wyeliminowała go ona z gry do końca poprzedniego sezonu. W obecnym dopiero wracał do formy i nie dostał powołania na mecze Ligi Narodów. "George był wspaniałym człowiekiem zarówno na boisku, jak i poza nim" - powiedział Pantelis Chatzidiakos, reprezentant Grecji i obrońca Kopenhagi z rozmowie z serwisem The Athletic, który zamieścił duży reportaż o okolicznościach śmierci Baldocka. "Widzieliśmy, jak wiele znaczyła dla niego gra dla Grecji. Widzieliśmy, jak walczy dla nas, dla reprezentacji, jakby zawsze był Grekiem. Czasami grał w meczach, gdy nie był w stu procentach sprawny, podejmując ogromne ryzyko, a jeśli robisz to jako zawodnik reprezentacji, bardzo to doceniamy". UEFA pozostała jednak nieugięta. Nakazała Grekom rozegranie meczu bez względu na okoliczności. Łaskawie zgodziła się jedynie na minutę ciszy przed meczem i czarne, żałobne opaski na ramionach greckich piłkarzy. I Grecy zagrali. I to jak! Pokonali wicemistrzów Europy na ich boisku w obecności niemal 80 tysięcy widzów na słynnym Wembley. Decydującego gola na 2:1 w czwartej minucie doliczonego czasu gry strzelił Pavlidis. Po meczu zawodnicy gości zebrali się razem i unieśli w górę koszulkę reprezentacji Grecji z numer 2 i nazwiskiem Baldock. Oddali w ten sposób hołd swojemu zmarłemu koledze. Rodzina tragicznie zmarłego piłkarza nie mogłaby sobie wymarzyć piękniejszego upamiętnienia. - Georgey, to dla ciebie - powiedział do kamery Lazaros Rota, obrońca reprezentacji Grecji i AEK Ateny. Trzy dni później Grecy wygrali na swoim boisku z Irlandią 2:0 w kolejnym meczu, który niósł ze sobą mnóstwo emocji związanych z pamięcią o tragicznie zmarłym Baldocku. - Wygrana z Anglią i dzisiejsza z Irlandią jest dla George'a - powiedział po meczu Chatzidiakos. - Bardzo za nim tęsknimy. Krótko przed meczem z Anglią rodzina Baldocka, która na co dzień mieszka na Wyspach, wydała oświadczenie: "Jesteśmy zdruzgotani nagłym odejściem naszego ukochanego George'a. Możemy potwierdzić, że sekcja zwłok wykazała, że George tragicznie utonął podczas pływania w basenie w swoim domu w Glifadzie w Atenach. George, byłeś najbardziej wyjątkowym ojcem, narzeczonym, synem, bratem, wujkiem, przyjacielem, kolegą z drużyny. Twój entuzjazm i wypływająca pozytywnie na innych osobowość przyniosły mnóstwo miłości tym, którzy mieli szczęście Cię znać i tym, którzy podziwiali Cię z trybun. Na zawsze będziemy pielęgnować wyjątkowe wspomnienia, które mamy o Tobie, a Ty będziesz nadal żyć w swoim pięknym synu. Miałeś dziś przylecieć do domu, abyśmy mogli wspólnie świętować jego pierwsze urodziny, ale zamiast tego opłakujemy twoją stratę". Choć minęły już dwa tygodnie, wciąż niewiele wiadomo o śmierci Baldocka. Policja już na wstępnym etapie śledztwa wykluczyła udział osób trzecich. W domu nie znaleziono żadnych śladów, które sugerowałby, że piłkarz padł ofiarą przestępstwa. Media w Grecji wciąż przekazują jakieś przecieki ze śledztwa, ale żadne z nich nie wyjaśnia, dlaczego zdrowy 31-letni mężczyzna zmarł tak nagle. Mówi się, że w domu zawodnika znaleziono alkohol i dwie szklanki na stole. Policja jednak tego nie potwierdza. Nie ma też jeszcze raportu toksykologicznego. Służby twierdzą, że najprędzej zostanie on sporządzony i potwierdzony na przełomie listopada i grudnia. Stuart James z The Athletic ustalił natomiast, jak Baldock spędził swoje ostatnie godziny przed śmiercią. Baldock grał w Atenach dopiero od lipca. Wcześniej występował w Anglii, gdzie się urodził. Karierę zaczynał w MK Dons, ale sławę zdobył w Sheffield United, w którym grał siedem lat. Z tym klubem dwa razy awansował do Premier League i debiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Kibice The Blades darzyli go wielką sympatią. Nadali mu przydomek "Starman" i śpiewali na jego cześć przerobiony hit Davida Bowiego, który nosi właśnie taki tytuł. Kontrakt Baldocka z Sheffield wygasł w lipcu 2024 roku. Wtedy przeniósł się do Grecji, ojczyzny swojej babci, i podpisał umowę z Panathinaikosem. Już wcześniej dzięki swojemu pochodzeniu występował w reprezentacji Grecji. Zagrał w niej 12 meczów. Debiutował 27 maja 2022 r. Ostatni mecz w barwach Panathinaikosu zagrał 6 października. W "derbach odwiecznych rywali" jego zespół bezbramkowo zremisował z Olympiakosem Pireus. To był dopiero czwarty mecz Baldocka w nowym klubie. Po spotkaniu powiedział dziennikarzom: "Nieszczęśliwie doznałem bardzo poważnej kontuzji w reprezentacji. Nie było mnie przez wiele, wiele miesięcy i starałem się wrócić. Dopiero teraz po raz pierwszy czuję się bardziej sobą". W środę 9 października, w dzień swojej śmierci, Baldock lekko trenował. Podczas ligowego meczu doznał urazu i po zabiegach fizjoterapeutycznych tylko lekko truchtał. Potem poszedł do sauny z kolegami. Ci zaczęli z niego żartować, bo tego dnia syn piłkarza obchodził swoje pierwsze urodziny. Jednak Baldock miał lecieć do niego i swojej narzeczonej Annabel Dignam dopiero następnego dnia. "Z okazji tych urodzin mówiliśmy coś w stylu: gratulacje dla Ojca Roku. On odpowiadał: ech, niedobrze, że mnie tam nie ma. I mówił nam, że lot ma następnego dnia po treningu" - relacjonuje w The Athletic, Amerykanin Erik Palmer-Brown, obrońca Panathinaikosu. Do domu odwiózł Baldocka jeszcze inny defensor ateńskiego klubu Bart Schenkeveld. Co się potem działo z 31-letnim zawodnikiem, nie wiadomo. Alarm podniosła jego narzeczona, która nie mogła się do niego dodzwonić. Ona to nakłoniła właściciela domu, który wynajmował jej narzeczony, by zobaczył, co się dzieje z Baldockiem. Wysłany do Glifady człowiek znalazł ciało piłkarza i wezwał policję. Potem przybyła policja o 22:25 ustalono, że Baldock nie żyje. Godzinę później wiedziała już cała Grecja. - Wciąż czuję jego obecność - mówi Erik Palmer-Brown. - Czuję, jakby nade mną czuwał. Jego szafka była tuż obok mojej i nadal jest. Ale jego już tam nie ma.
PREV NEWS"Mocny charakter". Belgowie mowia jaki jest nowy trener Swiatek
NEXT NEWSNiecodzienne sparingi Polski klub siatkarski zagra z reprezentacja
Efekt Flicka W grze Barcelony widac jedna duza zmiane
Od kiedy Hansi Flick obja Barcelone kadzie duzy nacisk na odpowiednie przygotowanie fizyczne swoich zawodnikow. Wymowna jest statystyka ktora po efektownej wygranej z Bayernem Monachium przytoczyli dziennikarze "Mundo Deportivo".
Liga Konferencji Jagiellonia Biaystok - Petrocub Hincesti. Relacja live i wynik na zywo
Gownym zadaniem bedzie przejecie kontroli nad meczem - uwaza kapitan Jagiellonii Taras Romanczuk. W czwartek aktualni pikarscy mistrzowie Polski zagraja u siebie z Petrocubem Hincesti w drugiej kolejce fazy ligowej pikarskiej Ligi Konferencji.
Tyle Legia i Jagiellonia zarobiy w Lidze Konferencji. Miliony pyna na konta
Legia Warszawa zmierzy sie w czwartek z TSC Backa Topola w drugim spotkaniu fazy ligowej Ligi Konferencji. Bedzie miaa zatem szanse nie tylko na drugie zwyciestwo ale na kolejny zastrzyk gotowki. Jesli uda jej sie pokonac rywala zarobi przeciez 400 tys. euro. Portal Football Meets Data poinformowa ze dotad zagwarantowaa sobie juz ponad szesc milionow euro podczas gdy Jagiellonia Biaystok ok. mln mniej. Wyjasniamy dlaczego tak wyglada sytuacja.
By Hubert PawlikCarlo Ancelotti chce pomocy kontuzjowanego zawodnika. Ma byc czescia zespou
W szatni Realu Madryt brakuje prawdziwego lidera. Zauwazy to trener Krolewskich. Chce sciagnac obronce znowu do druzyny.
Zatem juz oficjalnie jest pierwsza rywalka Igi Swiatek. To rewelacja z Sydney
Choc do rozpoczecia kolejnego tenisowego sezonu zostao jeszcze 67 dni zas do pierwszych meczow Igi Swiatek i Huberta Hurkacza nawet o trzy wiecej to juz dzis wiadomo z kim nasze tenisowe gwiazdy rozegraja swoje pierwsze spotkania. A nawet wiecej pojawiy sie oficjalne godziny. Rywalka wiceliderki rankingu WTA bedzie 25-letnia Malene Helgo Norwezka jest obecnie klasyfikowana na 461. miejscu w rankingu. A gdy ostatnio Polka graa z tak nisko notowana tenisistka pokonaa ja... "rowerem".
Zuzel. Siegneli po potrojna korone. Rywale z piecioma "goscmi" w skadzie
Ekipa Poole Pirates bya w tym sezonie bezkonkurencyjna na poziomie brytyjskiej Championship. Podopieczni Neila Middleditcha w srode siegneli po kolejne trofeum zdecydowanie pokonujac Oxford Cheetahs 5733.