Home/sports/Magiczne chwile na Stadionie Slaskim pod lupa komisji. Juz wszystko jasne

sports

Magiczne chwile na Stadionie Slaskim pod lupa komisji. Juz wszystko jasne

25 sierpnia 2024 roku przeszed do historii lekkoatletyki nie tylko polskiej ale i tej swiatowej. Memoria Kamili Skolimowskiej zaliczany do Diamentowej Ligi juz pod wzgledem organizacyjnym by znakomity ale pod tym sportowym przekroczy wszelkie granice. I nie tylko dlatego ze pady dwa rekordy swiata autorstwa Armanda Duplantisa i Jakoba Ingebrigtsena. Przeliczenie na punkty wszystkich wynikow sprawio ze by to najlepszy jednodniowy mityng w historii. A teraz World Athletics podjea ostateczna decyzje w kwestii owych rekordow...

October 03, 2024 | sports

25 sierpnia 2024 roku przeszedł do historii lekkoatletyki: nie tylko polskiej, ale i tej światowej. Memoriał Kamili Skolimowskiej, zaliczany do Diamentowej Ligi, już pod względem organizacyjnym był znakomity, ale pod tym sportowym: przekroczył wszelkie granice. I nie tylko dlatego, że padły dwa rekordy świata: autorstwa Armanda Duplantisa i Jakoba Ingebrigtsena. Przeliczenie na punkty wszystkich wyników sprawiło, że był to najlepszy jednodniowy mityng w historii. A teraz World Athletics podjęła ostateczną decyzję w kwestii owych rekordów świata. Tegoroczna Diamentowa Liga składała się z 14 jednodniowych mityngów, a zwieńczeniem całego cyklu był dwudniowy finał w połowie września w Brukseli. Memoriał Kamili Skolimowskiej nie był ani pierwszym już po paryskich igrzyskach, zarazem nie był też ostatnim przed finałem w Belgii. A jednak to on okazał się tym najlepszym w całym cyklu. Ba, nawet w całej historii jednodniowych zawodów lekkoatletycznych. W Chorzowie dopisało bowiem wszystko. Pogoda, choć może dla niektórych zawodników mogło być za ciepło, to jednak zgoła odmienna od deszczowej aury w Zurychu czy później w Brukseli. No i zachęcająca do przyjścia na stadion, z czego skorzystało grubo ponad 40 tys. osób . Dopisała też warstwa sportowa, o co zadbali sami organizatorzy z Marcinem Rosengartenem na czele. Zabiegi o to, by do Polski przylecieli najlepsi na świecie, by tak skonstruowali swój kalendarz, zaczynają się bowiem wiele miesięcy wcześniej. W Chorzowie zaś pojawiła się spora liczba mistrzów i medalistów olimpijskich, którzy udowodnili, że są w wybitnej formie. W efekcie Memoriał Kamili Skolimowskiej, po zastosowaniu wszystkich przeliczników, zebrał 97178 punktów - najwięcej w historii zawodów jednodniowych. A z tych dwudniowych lepszy był tylko zeszłoroczny finał DL w Eugene, gdzie też padły rekordy świata. A skoro o rekordach mowa, to dwa kolejne zapisały się w historii tego sportu właśnie w Chorzowie. Armand Duplantis skoczył o tyczce 6.26 m, po raz trzeci w 2024 roku pobił więc rekord świata. On kończył zmagania w Chorzowie, jako ostatni został na placu boju. Do swojego poprzedniego najlepszego osiągnięcia, z olimpijskiego finału, dołożył jeden centymetr. Chwilę wcześniej najlepszy wynik w historii lekkiej atletyki uzyskał z kolei na dystansie 3000 metrów Norweg Jakob Ingebrigtsen, mistrz olimpijski na 5000 m i medalista na 1500 m. W jego przypadku skok był znacznie większy - poprzedni rekord Kenijczyka Daniela Komena sprzed 28 lat poprawił o ponad trzy sekundy. I choć to nie jest dystans olimpijski, to jednak biegacze dość często rywalizują na nim w różnego rodzaju mityngach. Obecny rekord Ingebrigtsena to 7:17.55. Do tego tygodnia te wyniki, podobnie jak kilka innych, nosiły status... nieoficjalnych. Aby były oficjalnymi, muszą bowiem zostać ratyfikowane przez specjalny panel World Athletics, co dzieje się kilka razy w roku. Sprawdzane są więc warunki rywalizacji, odpowiednia liczba sportowców w konkurencji, musi być przeprowadzone badanie antydopingowe sportowca. W przeciwnym wypadku rezultat nie zostanie bowiem uznany za rekordowy, choć pozostanie najlepszym danego zawodnika. I to się stało właśnie teraz - światowa organizacja uznała, że rezultaty Duplantisa, Ingebrigtsena, ale także rekord świata Australijki Jessiki Hull na 2000 metrów z lipcowej Diamentowej Ligi w Monaco, mogą być już oficjalnie uznane. Spełniły wszystkie regulaminowe wymogi, poinformowano o tym w specjalnym komunikacie. Dodatkowo, World Athletics ratyfikowała też pięć rekordów świata juniorek i juniorów (U-20), w tym m.in. Chinki Ziyi Yan z kwietnia, gdy miała jeszcze 15 lat. Oszczepem rzuciła wtedy w Hangzhou 64.28 m, ale... teraz rekord życiowy ma już lepszy - to 64.41 m uzyskane niedawno w Quzhou . Zarazem daje jej dziewiątą lokatę na tegorocznej liście seniorek. Wśród ratyfikowanych rekordów świata juniorów jest też 2:14.37 Holendra Nielsa Larosa uzyskane w lipcu w Hengelo w biegu na 1000 m (jego trenerem jest Tomasz Lewandowski ), ale także 3:34.83 Biniama Mehary'ego z Etiopii w biegu na 1500 m w hali. A to z kolei wynik z mityngu w Toruniu sprzed ośmiu miesięcy. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS