Kroos wyjawi prawde. Oto co robi po zakonczeniu kariery

Sześć Pucharów Ligi Mistrzów, pięć Superpucharów UEFA, cztery mistrzostwa Hiszpanii, trzy Puchary Niemiec, trzy mistrzostwa Niemiec - to tylko część tytułów, które podczas kariery piłkarskiej zdobył Toni Kroos. Kiedy przechodził w 2014 roku z Bayernu Monachium do Madryt, mimo że był świeżo upieczonym mistrzem świata, nikt nie sądził, że będzie tak dobry. Aż trudno uwierzyć, że postanowił przejść na emeryturę na własnych zasadach - będąc na szczycie. Kroos po przejściu na emeryturę pracuje więcej niż w trakcie kariery. "Życie jest inne" "Jak zawsze mówiłem: jest i będzie moim ostatnim klubem. Jestem szczęśliwy i dumny, że znalazłem odpowiedni moment i mogłem wybrać go samodzielnie. Moją ambicją zawsze było zakończenie kariery w szczycie formy" - . Następnie sięgnął z Realem po 15. Puchar Europy, a po zakończeniu potwierdził, że przechodzi na piłkarską emeryturę. Poza piłką ma jednak na co dzień sporo innych zajęć, gdyż posiada swoją fundację, a dodatkowo rozwija się choćby w modelingu. - Jestem bardzo szczęśliwy na emeryturze, choć życie jest inne. Mam ciekawe projekty i prowadzę godne życie - wyjaśnił w rozmowie z dziennikiem " ". Były już reprezentant Niemiec jest twarzą marki Marc O'Polo i często jest wykorzystywany do promowania danych ubrań. - Prawda jest taka, że lubię to robić. Nie jestem osobą, która robi szalone rzeczy, dlatego wybieram tylko firmy, które mi odpowiadają ze względu na styl. Nie sądziłem jednak, że będę wciąż pokazywany w centrum Madrytu - stwierdził żartobliwie. Kroos uważa, że pracuje aktualnie więcej niż podczas kariery piłkarskiej. - To inne prace, bardziej związane z myśleniem. Chcę wszystkiego dopilnować, dlatego muszę być blisko. Kiedy chodziłem na treningi, grałem i tyle. Teraz jest inaczej - ocenił. Przyznał, że dużo czasu poświęca szkółce piłkarskiej, na którą przeznaczył kilka milionów . Kroos powiedział, jak na jego decyzję zareagował Ancelotii. "Najtrudniejsze" Prężnie rozwija też założoną dekadę temu fundację, która pomaga chorym dzieciom. - Wiele rodzin przeżywa trudne chwile. Mam szczęście, że moje dzieci są zdrowe. Wiem, że moje życie jest dla ludzi nierealne, dlatego staram się pomagać potrzebującym, jak tylko potrafię - oznajmił. Na koniec zdradził, co było najtrudniejsze przy podjęciu decyzji o zakończeniu kariery. I takiej odpowiedzi nie mógł spodziewać się absolutnie nikt. - Najtrudniejsze było powiedzieć Carlo (Ancelottiemu - red.), gdyż był pewny, że będę kontynuował karierę. Dodatkowo mam z nim bardzo dobre relacje, był przecież moim pierwszym trenerem w Realu. Nie było mi łatwo mu przekazać prawdę. Wiedziałem, że nie będzie zły, ale na pewno był smutny - podsumował.