Blogs
Home/sports/Koszmar na jawie. Zabrano im herb i nazwe klubu a teraz wypadli za burte PP

sports

Koszmar na jawie. Zabrano im herb i nazwe klubu a teraz wypadli za burte PP

Slask Wrocaw pokona Radomiaka Radom 30 na jego terenie i awansowa do cwiercfinau Pucharu Polski. Bohaterem spotkania okaza sie stoper zespou gosci Aleksander Paluszek. To po jego uderzeniach gowa ekipa Jacka Magiery objea dwubramkowe prowadzenie. Rezultat spotkania ustali wprowadzony z awki rezerwowych Sebastian Musiolik. Dla wrocawian to pierwszy w tym sezonie triumf na obcym terenie.

October 29, 2024 | sports

Śląsk Wrocław pokonał Radomiaka Radom 3:0 na jego terenie i awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski. Bohaterem spotkania okazał się stoper zespołu gości, Aleksander Paluszek. To po jego uderzeniach głową ekipa Jacka Magiery objęła dwubramkowe prowadzenie. Rezultat spotkania ustalił wprowadzony z ławki rezerwowych Sebastian Musiolik. Dla wrocławian to pierwszy w tym sezonie triumf na obcym terenie. Większe szans na awans do ćwierćfinału Pucharu Polski bukmacherzy przyznawali Radomiakowi Radom. W dużej mierze miała na to wpływ obecna pozycja Śląska Wrocław w ligowej tabeli. Przedostatnia lokata i zero wyjazdowych zwycięstw w tym sezonie - to nie mogło budzić w rywalach respektu. Należało jednak pamiętać, że w poprzednim cyklu wrocławianie dwukrotnie ograli ekipę z Mazowsza. I nie stracili przy tym bramki. W Radomiu 1:0, u siebie 2:0. W obozie gospodarzy o nieodległej przeszłości nikt jednak nie pamiętał. Wszyscy żyją tu trudną teraźniejszością. Przez cały dzień media donosiły, że Radomiak stracił prawa do herbu i nazwy klubu, a media społecznościowe zostały odcięte od wirtualnej rzeczywistości. Ma to być efekt nieporozumień z byłym udziałowcem. Goście mogli objąć prowadzenie w 17. minucie. Z kilku metrów głową groźnie uderzał wówczas Jakub Świerczok. Znakomicie między słupkami spisał się jednak Maciej Kikolski, ratując swój zespół przed utratą gola. Po kolejnym kwadransie równie udaną interwencją popisał się po drugiej stronie murawy Rafał Leszczyński. Tym razem na kąśliwy strzał zdecydował się Rafał Wolski. Golkiper Śląska wyekspediował futbolówkę na korner końcami palców. Końcówka pierwszej odsłony należała do wrocławian. Pierwszą próbę Aleksandra Paluszka udało się jeszcze Kikolskiemu zatrzymać. Ale w 44. minucie ten sam zawodnik uderzył głową nie do obrony i zrobiło się 0:1. Po zmianie stron Kikolski nadal bronił nieprzyjemne strzały Świerczoka, ale ponownie okazał się bezradny w konfrontacji z Paluszkiem. Stoper Śląska jeszcze raz wykorzystał świetne warunki fizyczne. Znów przymierzył głową i w 62. minucie goście prowadzili już różnicą dwóch bramek. Kropkę nad "i" kwadrans przed końcem postawił Sebastian Musiolik. Huknął sprzed pola karnego, przełamując ręce Kikolskiego. Na plac gry wprowadzony został z ławki rezerwowych pięć minut wcześniej. Tym sposobem ekipa Jacka Magiery odniosła pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na obcym terenie. Dokonała tego dopiero w dziewiątej próbie. Apele o dokonanie roszady na stanowisku pierwszego szkoleniowca na moment ucichną. Ale niewykluczone, że tylko do kolejnej porażki w lidze. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS