Home/sports/Katastrofa. To juz upadek niedawnego giganta. Spadli na samo dno

sports

Katastrofa. To juz upadek niedawnego giganta. Spadli na samo dno

W latach 2002 i 2004 Valencia zdobywaa mistrzostwo Hiszpanii i bya jedna z najlepszych druzyn Europy. Teraz klub jest na dnie - wasnie spad na ostatnie miejsce w La Lidze. Kibice mocno protestuja przeciwko takiej sytuacji.

By Paweł Matys | October 22, 2024 | sports

20 lat temu Valencia wystąpiła w dwóch finałach Ligi Mistrzów z rzędu (2001 i 2002 - oba przegrała), dwa razy wygrała La Ligę (2002 i 2004) i była jedną z najmocniejszych drużyn Europy. Canizares, Mendieta, Angloma, Ayala, Baraja, Kily Gonzalez, Vicente - nazwiska tych piłkarzy, którzy występowali w Valencii w tamtych czasach, starsi kibice z pewnością znają. Upadek niedawnego giganta. Są na samym dnie La Ligi Utytułowany klub, który dwa razy zdobył Superpuchar Europy, wygrywał Puchar Zdobywców Pucharów, Pucharu UEFA i Puchar Miast Targowych i gra w trzecim co do wielkości mieście Hiszpanii ostatnio spisuje się słabo. W sezonie 2022/2023 ledwo uratował się przed spadkiem, bo zajął 16. miejsce i miał tylko dwa punkty przewagi nad pierwszym spadkowiczem - Valladolid. - Protesty pod stadionem, piłkarze uciekający przed fanami i właściciel nieinteresujący się klubem i wyprzedający skład poniżej wartości - to obraz Valencii, która znajduje się w dramatycznej sytuacji - W ubiegłym sezonie Valencia grała już lepiej i zajęła dziewiąte miejsce w tabeli, ze stratą ośmiu punktów do miejsca pucharowego. W tym sezonie kibice klubu znów mają powody do olbrzymiego rozczarowania. W poniedziałek Valencia zmierzyła się u siebie z Las Palmas. Początek meczu należał do gospodarzy, którzy po trafieniu Pepelu z rzutu karnego w 14. minucie prowadzili 1:0. Tuż przed przerwą wyrównał Alex Munoz. W 53. minucie na 2:1 dla gości trafił Fabio Silva. Od 69. minuty gospodarze grali w "10", bo czerwoną kartkę otrzymał Pepelu. W 84. minucie goście podwyższyli prowadzenie na 3:1 (Moleiro). W czwartej minucie doliczonego czasu gry kontaktowego gola zdobył Cesar Tarrega, ale Valencii na więcej już nie było stać. Valencia nie wygrała już piątego z rzędu meczu w La Lidze. Po 10 kolejkach ma zaledwie sześć punktów i jest na samym dnie rozgrywek - zajmuje ostatnie, 20. miejsce. - To była fatalna noc. Valencia zdobyła sześć na 30 możliwych punktów. Przyszłość Rubena Barajy [były legendarny piłkarz tego klubu - red.] jest mocno kwestionowana. Trzeba będzie poczekać kilkadziesiąt godzin i zobaczyć, czy zostanie na stanowisku trenera - pisze hiszpański "AS". Kibice Valencii protestowali po meczu. Domagają się, by singapurski biznesmen Peter Lim odszedł z klubu i wrócił do domu. Wywiesili nawet transparent do tego nawiązujący. - Mecz został przyćmiony przez znaczące protesty kibiców Valencii przeciwko właścicielowi klubu, Peterowi Limowi. Tysiące osób zgromadziło się przed stadionem Mestalla, wyrażając swoje niezadowolenie z kontrowersyjnej działalności Lima, którą uznają za niedbałą i niereagującą na potrzeby klubu. Sytuacja wciąż się zaostrza, gdyż kibice domagają się zmian, podczas gdy właściciele wydają się coraz bardziej odcięci od dramatycznej rzeczywistości - pisze "Footboom1.com". Valencia w następnej kolejce zmierzy się na wyjeździe z Getafe (27 października, godz. 16.15).

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS