Home/sports/Jeszcze nie wszystko stracone. Swiatek moze wrocic na tron SCENARIUSZE

sports

Jeszcze nie wszystko stracone. Swiatek moze wrocic na tron SCENARIUSZE

Iga Swiatek stracia panowanie w rankingu WTA. Tron odebraa jej najwieksza rywalka - Aryna Sabalenka. W Rijadzie panie po raz kolejny powalcza o prowadzenie w swiatowym notowaniu lecz przed Polka bardzo trudne zadanie. Co musi sie stac by wrocia na szczyt Oto mozliwe scenariusze.

October 22, 2024 | sports

W dniach 2-9 listopada odbędzie się ostatni turniej w tym roku. Najlepsze osiem tenisistek zmierzy się w turnieju WTA Finals. W tym zaszczytnym gronie nie zabraknie rzecz jasna Igi Świątek oraz Aryny Sabalenki. Panie będą miały okazję bezpośrednio zawalczyć o fotel liderki rankingu WTA. ZOBACZ TAKŻE: "Pierwsze dni z Igą Świątek". Nowy trener Polki szybko wziął się do pracy Na uprzywilejowanej pozycji znajduje się Białorusinka. Do rywalizacji przystąpi z 1046 punktami przewagi nad Polką. Świątek czeka więc bardzo trudne zadanie. Zrzucić rywalkę z pozycji nie będzie łatwo, ale nie jest to niemożliwe. By myśleć o powrocie na szczyt światowego notowania, Polka musi awansować przynajmniej do finału w Rijadzie. Najlepiej by było, gdyby wygrała całe zawody. W niefortunnym scenariuszu i to może jednak nie wystarczyć. Jeśli Sabalenka wygra trzy mecze fazy grupowej, na pewno pozostanie liderką światowego rankingu. Będzie wtedy miała przynajmniej 9616 punktów, a Polka w najlepszym przypadku 9470. Jeśli Sabalenka wygra dwa spotkania (w całym turnieju), będzie miała 9416 "oczek". W tej sytuacji, by wyprzedzić rywalkę Świątek, musi zwyciężyć całą rywalizację. Jeśli z kolei Sabalenka w Rijadzie będzie triumfować tylko raz, Polka musi dojść do finału. Wtedy sytuacja Sabalenka - Świątek wyniesie 9216 - 9270 (lub 9470 w przypadku zwycięstwa raszynianki). Choć to mało prawdopodobne, istnieje też opcja, że tenisistka z Mińska nie wygra żadnego meczu. Wtedy na jej koncie pozostanie 9016 punktów. Wtedy "wystarczy", że Polka dojdzie do finału, wygrywając tylko jeden mecz w grupie oraz półfinał. Co ciekawe, podobna sytuacja miała miejsce w zeszłym roku. Przed rozpoczęciem WTA Finals w Cancun Sabalenka również przez chwilę była numerem 1 notowania. Wtedy jednak różnica była znacznie mniejsza i wynosiła 630 punktów. Polka zniwelowała ją, pokonując Białorusinkę w półfinale, a potem sięgając po pierwszy w karierze tytuł w tym turnieju.

SOURCE : polsatsport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS