Blogs
Home/sports/"Jesli mam umrzec to w ringu". Mike Tyson powraca a w tle wielkie pieniadze

sports

"Jesli mam umrzec to w ringu". Mike Tyson powraca a w tle wielkie pieniadze

Mistrzostwo sawa skandale bankructwo i wizyta w Piatnicy. W zyciu Mike'a Tysona byo niemal wszystko. W sobote 58-latek powroci do ringu a jego walka wywouje wiele kontrowersji.

November 15, 2024 | sports

Mistrzostwo, sława, skandale, bankructwo i wizyta w Piątnicy. W życiu Mike'a Tysona było niemal wszystko. W sobotę 58-latek powróci do ringu, a jego walka wywołuje wiele kontrowersji. W tym artykule dowiesz się o: Minęło 19 lat od ostatniego zawodowego pojedynku Mike'a Tysona . 11 czerwca 2005 roku były niekwestionowany mistrz świata wagi ciężkiej przegrał przez techniczną decyzję sędziów z Kevinem McBridem, a starcie to zakończyło (wtedy) jego karierę. W nocy czasu polskiego z piątku na sobotę, około godziny 3:30, w Arlington 58-latek ponownie wejdzie do ringu, aby stoczyć oficjalną walkę. Jego przeciwnikiem będzie gwiazda Youtube'a, Jake Paul , którego celem jest pięściarski Olimp. Transmisję z wydarzenia przeprowadzi Netflix, a za wszystkim stoją horrendalnie wysokie kwoty. Mike Tyson to wielki sportowiec a zarazem skandalista. Był niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej, najmłodszym czempionem w tej kategorii w historii, bowiem gdy zdobywał pierwszy pas, miał 20 lat, 4 miesiące i 22 dni. Za Amerykaninem wiecznie ciągnęły się jednak skandale. Przemoc seksualna, odsiadka za gwałt, nie mówiąc już o innych występkach, jak molestowanie, wypadki drogowe czy bójki. Nadużywał alkoholu, marihuany czy kokainy, zmagał się z depresją i zaniżoną samooceną. ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą Afery wywoływał również w ringu. Podczas rewanżowego pojedynku o pas federacji WBA z Evanderem Holyfieldem Tyson odgryzł przeciwnikowi część ucha. Po latach przyznał, że był wtedy pod wpływem narkotyków. W 2003 roku ogłosił bankructwo, mimo że szacowano, iż w trakcie kariery zarobił około 500 milionów dolarów. Słynął z rozrzutności. Wszystko wydał na kobiety, alkohol, narkotyki czy nietypowe zachcianki, jak chociażby własne tygrysy. Miał rozmach. Po latach, we wspominanym wywiadzie z BBC, opowiadał, że dochodziło do sytuacji, gdy w supermarkecie liczył produkty w swoim wózku sklepowym, czy na pewno go na nie stać, z obawy przed zażenowaniem przy kasie. - Albo byłem bardzo biedny, prawie bezdomny, albo miałem wszystkie pieniądze świata - mówił Tyson, który dziś hoduje konopie indyjskie, a miesięczne przychody jego firmy wynoszą co najmniej pół miliona dolarów. Wszystkie problemy Amerykanina zaczęły się jednak w dzieciństwie. To ono z pewnością naznaczyło jego dalsze losy i osobowość. Wychowywał się w niebezpiecznej dzielnicy Brownsville, należał do gangów, został zgwałcony, nie miał kochających rodziców. Podczas gdy inni cieszyli się miłością i ciepłem, on znał tylko przestępstwa i dźwięk policyjnych syren. Gdyby prześledzić życiorys Amerykanina, można doszukać się w nim wielu polskich wątków. Przede wszystkim starcie z Andrzejem Gołotą w październiku 2000. Tyson zwyciężył wtedy przez nokaut w trzeciej rundzie, ale później komisja uznała pojedynek jako nieodbyty. Jak się okazało... "Żelazny Mike" był podczas walki pod wpływem marihuany. 58-latek jest również dłużnikiem promotora Tomasza Babilońskiego . Tyson miał być gościem honorowym gali Warsaw Boxing Night w 2011, ale nie przyleciał. W związku z całym zamieszaniem wisi Polakowi około 100 tysięcy dolarów. Z kolei rok temu w listopadzie Tyson zjawił się w Piątnicy. Tak, w Piątnicy, aby zakupić 100 gołębi zapomnianej rasy. Amerykanin od małego związany był z tymi ptakami, hobbistycznie się nimi opiekował. W dzieciństwie, gdy dowiedział się, że jeden chłopiec zabił gołębia, wdał się z nim w bójkę. Tyson w Polsce bywał również regularnie, aby promować napój energetyczny. W reklamach mówił o Powstaniu Warszawskim jako jednym z najodważniejszych czynów w historii ludzkości. To była jednak tylko maska na potrzeby biznesu. - Polakom g*wno się stało w porównaniu do tego, z czym w Ameryce zmagają się czarni. Nikt nie prześladował was przez p*eprzone 250 lat. Nikt nie gwałcił wam matek, sióstr i braci, patrząc wam prosto w oczy. Nikt wam tego nie zrobił - mówił podczas tej samej wizyty. Inaczej walki Tysona z Paulem nazwać się nie da. Mimo że sankcjonowana jest jako oficjalna, to nie jest to nic innego niż event rodem z freak fightów, które chociażby w naszym kraju cieszą się wielką popularnością, mimo że w większości promują prymitywne zachowania i wątpliwe postaci. Ludzie kochają kontrowersje, kłótnie, rozrywkę, a wszystko to przynosi ten pojedynek. Ma to być show. Otoczka jest niesamowita. 58-letnia legenda boksu i skandalista zmierzy się z 27-letnią gwiazdą YouTube'a. Z drugiej strony nie należy odmówić organizatorom pomysłowości. Ze względu na kreacje obu bohaterów w zasadzie produkt sam się sprzedaje. Pikanterii dodają afery z konferencji prasowych, ceremonii ważenia czy ckliwe cytaty z materiałów promocyjnych. To wszystko również idzie w świat, a cała spirala tylko się nakręca. Dlatego nie trzeba być fanem boksu, by w ostatnich dniach z zapartym tchem, uśmiechem na twarzy czy zażenowaną miną śledzić poczynania i grę Tysona oraz Paula, które przyniesie im astronomiczne wypłaty - ten pierwszy zarobi 20 milionów dolarów, a drugi - dwa razy więcej. Tyson natomiast zapewnia mimo wszystko, że na ring wychodzi dla idei. - Jeśli wygram, to zrobię coś, co da mi nieśmiertelność. Poza tym nie chcę umierać, leżąc w szpitalnym łóżku. Jeśli mam umrzeć, to chciałbym, by stało się to w ringu.

SOURCE : sportowefakty
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS