Blogs
Home/sports/Jasmine Paolini uwierzya w siebie. Nieoczekiwana bohaterka tenisowego roku

sports

Jasmine Paolini uwierzya w siebie. Nieoczekiwana bohaterka tenisowego roku

WTA nie nominowaa Jasmine Paolini do tytuu tenisistki ktora zrobia w tym sezonie najwiekszy postep choc jej wzlot to najbardziej niezwyka historia roku.

By Kamil Kołsut | November 21, 2024 | sports

28-latka, która 12 miesięcy temu zajmowała 30. miejsce w światowym rankingu i nigdy nieprzebrnęła przez drugą rundę turnieju Wielkiego Szlema, awansowała w tym rokudo finałów Roland Garros oraz Wimbledonu, sięgnęła po mistrzostwo olimpijskie wgrze podwójnej, wystąpiła w WTA Finals oraz zdobyła z reprezentacją Włochpierwszy od 2013 roku Billie Jean King Cup . Nikt w kobiecym tourze nie zrobiłtakiego postępu i prawdopodobnie żadna inna tenisistka światowej czołówkinie była tak równa przez cały rok. Aryna Sabalenka zgasła po udanej wiośnie, bonałożyły się na jej życie kłopoty zdrowotne i prywatne, Iga Świątek jesieniąprzez blisko dwa miesiące nie grała, Coco Gauff formę odbudowaładopiero po US Open, kiedy zakończyła współpracę z Bradem Gilbertem, a JelenaRybakina po półfinale Wimbledonu wyszła na kort tylko sześć razy. Czytaj więcej Finały Billie Jean King Cup w Maladze były turniejem, kiedy znów Iga Świątek dowiedziała się o sobie czegoś nowego. Reprezentacja Polski po raz pierwszy dotarła w nich do półfinału. Jasmine Paolini wygrała z reprezentacją Włoch Billie Jean King Cup Paolini w Melbourne pierwszy raz awansowała do czwartej rundy turnieju Wielkiego Szlema, a późniejwygrała w Dubaju, czyli innej imprezie rozgrywanej na nawierzchni twardej.Latem była w finałach na paryskiej mączce i londyńskiej trawie, pokazując, jak potrafi dostosować swój tenis do okoliczności. Jesienią zaczęła się oszczędzać,ale sezon zamknęła triumfem z drużyną w Maladze, czyli pod dachem. Znów mogła się uśmiechać, choć właściwie uśmiecha się zawsze. – To sposób, aby dedramatyzować pewne rzeczy, szybciej przejść nad nimi do porządku dziennego – wyjaśniała „L’Equipe”. „Forza”, którą wykrzykuje po wyjątkowo udanych akcjach, też nie jest nowością, tyle że w tym sezonie słychaćją częściej. Podczas finałów Billie Jean King Cup przegrałatylko z Igą Świątek, ale mecz był zacięty (6:3, 4:6, 4:6). Wcześniej Włoszka wtrzech meczach z Polką zdobyła tylko dziewięć gemów. To była jej jedyna porażka wMaladze. Paolini poza tym pokonała Moyuki Uchijiamę (6:3, 6:4) i Rebeccę Sramkovą(6:2, 6:1), a także wygrała z Polkami oraz Japonkami w meczach deblowych. – Brakuje mi słów, aby opisać, jak się czuję – mówiła jeszcze na korcie pofinale ze Słowaczkami, a podczas konferencji prasowej słowa „niesamowite” i „niewiarygodne” powtarzała wiele razy. Reprezentacja Włoch Włoszki pierwszy raz od 2013 roku zdobyły Billie Jean King Cup Foto: Paul Zimmer/ITF Jasmine Paolini. Zaczęła wygrywać, bo uwierzyła w siebie Wielu przez lata uważało, że choć jest świetna w obronie, to przez wzrost (163 cm) nigdy niebędzie miała wystarczającej siły, aby przeciwstawić się najlepszym. To się jednak zmieniło. Podobno serwis oraz wolej Paolini poprawiła dziękigrze w debla, gdzie jej mentorką jest pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa w grze podwójnej Sara Errani. Pomógł też z pewnością sztabtrenerski, który zbudował wokół niej ćwierćfinalista Roland Garros z 1995 roku Renzo Furlan. – Nie jest łatwo, bo jestemniska. Mam jednak szybkie stopy i stać mnie na potężne uderzenia. Mam też wsobie radość ze sportu, co naprawdę pomaga. Staram się walczyć o każdą piłkęoraz szukać rozwiązania – wyjaśniała niedawno w rozmowie z „New York Timesem”. – Zmieniłam w mojej grze mnóstwo małych rzeczy, zwłaszcza dotyczących techniki – dodawała na łamach „L’Equipe”. Może przełomowe było jednak pokonanie tenisowego kompleksu niższości. Niewykluczone, że pomogła w tym praca z psychologami: jednym od życia prywatnego i drugim od tego sportowego, bo Paolini chciała lepiej zrozumieć, co dzieje się w jej głowie na korcie. – Nie wiem, dlaczego kiedyś w siebie nie wierzyłam – mówiła podczas Roland Garros. – Dziś wychodzę na kort i mówię sobie: „Maszszansę wygrać”. Kiedyś, grając z kimś z czołówki, wydawało mi się, żepotrzebuję cudu – dodawała. Zawsze wiedziała, że marzenia są ważne, dziwiła się Novakowi Djokoviciowi, kiedy ten przekonywał, że już jako dzieciakchciał być numerem jeden. Ona nigdy nawet nie śniła o wielkoszlemowych finałach.Długo nic na to nie wskazywało. Pięć lat pracowała na awans do czołowej „setki”rankingu WTA, a pięć kolejnych – na występ w drugim tygodniu turniejuWielkiego Szlema. Sportowe dojrzewanie było w jej przypadku wyjątkowo długim procesem,pewność budowała w sobie krok po kroku, a w ostatnich miesiącach ta ewolucja przyspieszyła. – Nie jest tak, że nagle coś we mnieprzeskoczyło. Po prostu z każdym występem zaczynałam czuć, że mogę grać nacoraz wyższym poziomie – wyjaśnia. Wygrywała w tym sezonie dwa z trzechmeczów, a rok temu tylko co drugi. Taka skuteczność w tenisie oznacza zaś przeskok z klasyśredniej do tej najwyższej. Czytaj więcej Rafael Nadal skupił na sobie całą uwagę podczas finałów Pucharu Davisa w Maladze, choć zagrał tylko w ćwierćfinale i na korcie już go więcej nie zobaczymy. Kim jest Jasmine Paolini? „Stuprocentowa Włoszka”, która mówi po polsku Paolini podkreśla, że jest „stuprocentowąWłoszką”, choć czuje dumę z krwi, która płynie w jej żyłach . Babcia Barbara jest Polką, a dziadekSalomon Ghańczykiem z duńskim paszportem. – Myślę, że to dzięki jego genomjestem taka szybka – mówi. Mama Jacqueline urodziła się w naszymkraju, ale później wyszła za Włocha Ugo. Prowadził bar, gdzie była kelnerką. Paolini urodziła się w Bagni di Lucca, miasteczku nazywanym „Szwajcarią Toskanii”, ale mówi po polsku, bo wakacje spędzała ubabci w Łodzi. Stąd jej sympatia do pierogów. Po półfinale Billie Jean KingCup pozdrowiła kibiców w naszym języku. Nie jest pierwszą tenisistką o polskichkorzeniach, która dołączyła do światowej czołówki, grając pod flagą innegokraju. Wcześniej na światowych kortach oglądaliśmy chociażby sukcesy NiemkiAngelique Kerber czy Dunki Caroline Wozniacki. Nie tylko ona we Włoszech do sukcesów dojrzała późno, bo przecież Flavia Pennetta swój jedyny wielkoszlemowy finał rozegrała jako 33-latka i na US Open pokonała rokmłodszą Robertę Vinci. Później żadna inna zawodniczka z tego kraju o tytuł niegrała. Dziś Paolini bierze udział w rozkwicie włoskiego tenisa, któremu twarz daje oczywiście lider męskiego rankingu Jannik Sinner. Czytaj więcej W męskim tenisie w tym sezonie nikt i nic nie było w stanie wybić z uderzenia Jannika Sinnera, nawet pozytywny wynik kontroli dopingowej. Ile zarobiła w tym roku Jasmine Paolini? Jest trzecią Włoszką, która awansowała do czołowej „piątki” rankingu WTA. Jako pierwsza wystąpiła w finałach dwóch różnych turniejów Wielkiego Szlema. Zarobiła w tym sezonie z nagród 5,82 mln dol. brutto, a wcześniej przez całą karierę – 2,65mln. To suma zysków z turniejów WTA, więc nie obejmuje Billie Jean King Cup, za który Włoszki dostały od ITF 2,4 mlndo podziału. Paolini podobno pieniędzy wydawać nie lubi, więc jachtu na pewno sobie niekupi. Mówi, że wolałaby raczej dom. Nowy sezon zacznie z innego pułapu, bo zajmuje dziś czwarte miejsce w rankingu WTA. Taka pozycja przed Australian Open oznaczałaby, że będzie tą wyżej notowaną tenisistką we wszystkich meczach aż do półfinału. Przestanie być atakującą, zamieniając się w tą, która pozycji orazpunktów broni. Wiemy jednak dobrze, że akurat grę w obronie Paolini doprowadziła niemal do perfekcji.

SOURCE : rp
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS