Home/sports/ILE W te informacje trudno uwierzyc

sports

ILE W te informacje trudno uwierzyc

679 - tyle minut Robert Lewandowski czeka na gola z akcji w meczu o stawke reprezentacji Polski. Za kadencji Probierza takiej bramki jeszcze nie zdoby. W spotkaniu z Portugalia niechlubny licznik moze wskazac rekordowe dane.

October 08, 2024 | sports

679 - tyle minut Robert Lewandowski czeka na gola z akcji w meczu o stawkę reprezentacji Polski. Za kadencji Probierza takiej bramki jeszcze nie zdobył. W spotkaniu z Portugalią niechlubny licznik może wskazać rekordowe dane. W tym artykule dowiesz się o: Robert Lewandowski to zdecydowanie najskuteczniejszy reprezentant Polski w historii. Dla Biało-Czerwonych zdobył 84 bramki, co czyni go trzecim najlepszym reprezentacyjnym strzelcem w Europie. Przed nim są tylko Romelu Lukaku (85) i Cristiano Ronaldo (132). Więcej TUTAJ . Polak błyskawicznie piął się w strzeleckiej hierarchii, ale w ostatnich latach mocno wyhamował. Dość powiedzieć, że jego łączny dorobek z lat 2022 (2), 2023 (4) i 2024 (2) roku jest skromniejszy niż ten, który zgromadził tylko w 2021 roku (11). Ale to nie wszystko. Oba trafienia z 2024 roku to gole z rzutów karnych. W ten sposób pokonał bramkarza Francji (1:1) w fazie grupowej Euro 2024 i golkipera Szkocji (3:2) na inaugurację Ligi Narodów 2024/25. Aż trudno w to uwierzyć, ale na gola z otwartej gry Lewandowski czeka od 23 listopada minionego roku. ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód Długie godziny bez gola z gry Wtedy w spotkaniu towarzyskim z Łotwą (2:0) posłał piłkę do siatki rywali uderzeniem głową po dośrodkowaniu Nicoli Zalewskiego. I został najstarszym strzelcem gola dla Biało-Czerwonych, detronizując Lucjana Brychczego . Od tego czasu zagrał w ośmiu meczach reprezentacji Polski, spędził na boisku 595 minut i "z gry" gola już nie strzelił. Nawet z Estonią (5:1) w półfinale baraży o awans do Euro 2024, kiedy Biało-Czerwoni urządzili sobie na Stadionie Narodowym trening strzelecki. Mecz z Łotwą miał jednak charakter towarzyski. Jeszcze gorzej jest, gdy weźmiemy pod uwagę tylko gole z akcji w meczach o stawkę reprezentacji Polski. Na takie trafienie "Lewy" czeka już od 7 września 2023 roku i dubletu ustrzelonego w meczu z Wyspami Owczymi (2:0). Od tej bramki "Lewy" zagrał w ośmiu meczach Polski o stawkę, i gola z akcji nie strzelił. Niemoc 36-latka w takich spotkaniach trwa już 679 minut, czyli ponad 11 godzin. Blisko niechlubnego rekordu Napastnik miał już w reprezentacyjnej karierze dłuższe przestoje pod względem trafień "z gry", ale teraz jest krok od pobicia niechlubnego rekordu - wystarczy, że w sobotnim meczu z Portugalią nie zdobędzie bramki przez niespełna godzinę. Dotąd najdłużej na gola "z gry" w meczu o stawkę czekał jeszcze w poprzedniej epoce, zanim Adam Nawałka znalazł klucz do uwolnienia jego potencjału. Od meczu z Grecją (1:1) na Euro 2012 do spotkania el. MŚ 2014 z Czarnogórą (1:1) nie trafił "z gry" przez 736 minuty. Natomiast między grą kontrolną z Litwą (4:0) przed MŚ 2018 a meczem el. Euro 2020 z Łotwą (2:0) zaciął się na 711 minut. Znamienne jest to, że Michał Probierz prowadzi reprezentację już rok, a w meczu o stawkę z gola "Lewego" z akcji jeszcze się nie cieszył. Nie można się jednak temu dziwić. Nie będzie też zaskoczeniem, jeśli w sobotę Lewandowski przedłuży swoją niechlubną serię. Ktoś powie, że gole z rzutów karnych to normalny element futbolu. I będzie miał rację. Z drugiej strony fakt, że jeden z najlepszych napastników świata od roku nie zdobył bramki z akcji w reprezentacji Polski, dużo mówi także o zespole. Dwa światy 36-latek na początku sezonu 2024/25 imponuje skutecznością. W 11 występach dla Barcelony zdobył 12 bramek i jest najlepszym strzelcem w Europie, biorąc pod uwagę najmocniejsze ligi Starego Kontynentu. W tygodniu poprzedzającym zgrupowanie reprezentacji zdobył pięć bramek w dwóch meczach. Za sprawą Hansiego Flicka przeżywa drugą młodość. Służą mu nie tylko metody treningowe Niemca, ale też fakt, że nowy trener Barcelony wyrzucił do kosza eksperymenty Xaviego i widzi Lewandowskiego przede wszystkim w roli egzekutora. "Lewy" ma być w polu karnym, gdy drużyna dotrze tam z piłką. W Barcelonie, podobnie jak u Flicka w Bayernie, cały zespół pracuje na swoją "9", a efekty cieszą każdego, bo Lewandowski "wie, gdzie stoi bramka". Podobny zabieg w 2014 roku zastosował Adam Nawałka, który ustawił grę reprezentacji pod "Lewego". Efektem była eksplozja skuteczności napastnika. Dlaczego strzelający gola za golem w Barcelonie Lewandowski nie jest tak skuteczny w reprezentacji? Bo to dwa różne światy. W drużynie narodowej nie może liczyć na podobny serwis co w Barcelonie. Ponadto sam musi pracować na boisku na kilku "etatach" i często brakuje go w polu karnym albo trafia tam w niewłaściwym momencie. Obraz niemocy Spójrzmy na wrześniowe mecze Ligi Narodów ze Szkocją (3:2) i Chorwacją (0:1). W Glasgow miał... dwa kontakty z piłką w polu karnym rywali. Jeden - to strzał z rzutu karnego, a drugim było nieudane przyjęcie piłki. W potyczce z Chorwacją miał cztery kontakty z piłką: głową po centrze z rzutu rożnego, przy końcowej linii w narożniku pola karnego i dwa razy po dośrodkowaniach "z akcji". I raz zrobił coś z niczego, gdy po jednej z takich centr w efektownym sposób przyjął piłkę i huknął w poprzeczkę bramki gospodarzy. To łącznie cztery kontakty z piłką w polu karnym rywali z akcji w dwóch meczach. To obraz zatrważający. Na Euro 2024 nie było lepiej. Z Austrią nie dotknął piłki w polu karnym. Z Francją miał tam trzy z nią kontakty, w tym raz przy rzucie karnym. Dla porównania, tylko w ostatnim spotkaniu z Alaves miał takich sześć. To daje odpowiedź na owianą mitem nieskuteczność Lewandowskiego w reprezentacji. Nie możemy mówić o nieskuteczności, gdy "Lewy" nawet nie ma czego marnować, bo po prostu nie ma okazji. Z drugiej strony, "lista ofiar" Lewandowskiego w reprezentacji w ostatnich latach też nie rzuca na kolana i daje do myślenia. Po Euro 2020 (2021) "z gry" w meczu o stawkę gola potrafił strzelić tylko (w porządku chronologicznym) Szwecji, Belgii i Arabii Saudyjskiej w 2022 roku oraz Mołdawii i Wyspom Owczym w 2023 roku. Spotkanie z Portugalią będzie zatem idealną okazją do tego, by po ponad dwóch latach przerwy w końcu upolował cenniejszą zdobycz. Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty Oglądaj mecze reprezentacji Polski w Pilocie WP (link sponsorowany)

SOURCE : sportowefakty
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS