Iga Swiatek o testach dopingowych Baam sie ze ludzie sie odwroca WIDEO

Iga Świątek, pięciokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema, podzieliła się swoimi emocjami po ujawnieniu pozytywnego wyniku testu dopingowego, który zakończył się miesięcznym zawieszeniem. W swoich pierwszych publicznych komentarzach po odbyciu kary, Świątek przyznała, że poczuła strach przed utratą wsparcia ze strony swoich fanów. "Bałam się, że większość ludzi odwróci się ode mnie" ~ wyznała Iga Świątek Obawy zawodniczki dotyczyły głównie reakcji jej kibiców, zwłaszcza w Polsce, skąd pochodzi. Choć sama poczuła strach, nie omieszkała zauważyć, że większość jej fanów stanęła po jej stronie. "Poczułam wsparcie i to było wspaniałe" ~ dodała W listopadzie 2024 roku Świątek zgodziła się na miesięczne zawieszenie po tym, jak w jej organizmie wykryto niedozwoloną substancję - trimetazydynę, lek stosowany w leczeniu problemów sercowych. Zawodniczka tłumaczyła, że wynik testu był niezamierzony, a substancja dostała się do jej organizmu przez zanieczyszczony dostępny bez recepty lek - melatoninę, której używała na problemy ze snem i jet lagiem. Świątek nie apeluje od decyzjiPo decyzji o zawieszeniu, Świątek straciła pozycję liderki rankingu WTA, ale zapewniła, że nie czuje potrzeby składania apelacji od decyzji Międzynarodowej Agencji Integralności Tenisa (ITIA). "Nie grałam w trzech turniejach. Dosłownie byłam zawieszona przez długi czas i straciłam numer jeden z tego powodu" - stwierdziła. "Naszym zdaniem nie ma sensu składać apelacji. Chcę po prostu iść naprzód" - dodała. Świątek, która wraca na kort w barwach Polski na United Cup w Sydney, podkreśliła, że jest gotowa na kolejne wyzwania i koncentruje się na nadchodzącym Australian Open, które rozpocznie już wkrótce. Jej powrót na korty z pewnością przyciągnie uwagę kibiców, którzy wspierają ją w trudnym okresie. © 2024 Associated Press Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.