Home/sports/Energylandia Taurus Factory Team z dubletem na 1. etapie Rajdu Maroka

sports

Energylandia Taurus Factory Team z dubletem na 1. etapie Rajdu Maroka

Zawodnicy startujacy w Rajdzie Maroka maja za soba pierwszy etap rywalizacji. W klasie Challenger T3 najszybsi byli dzis Micha Gocza i Diego Ortega Gil ale zespo Energylandia Taurus Factory Team zakonczy etap dubletem bo na drugiej pozycji uplasowali sie Marek Gocza i Maciej Marton.

October 07, 2024 | sports

Wystartowała rywalizacja w Rajdzie Maroka. Pierwszy etap finałowej rundy mistrzostw świata w rajdach terenowych prowadził pętlą wokół Zakury; na zawodników czekało ponad 400 km jazdy , z czego odcinek specjalny miał długość 180 km . Załogi rywalizowały na południe od bazy rajdu, niedaleko granicy z Algierią. Początkowy etap odcinka specjalnego prowadził po kamienistych drogach , natomiast później nie brakowało też piachu oraz wydm . Najlepszym wynikiem w klasie Challenger (auta T3) popisali się Michał Goczał i Diego Ortega Gil , ale zaledwie 8 sekund stracili do nich Marek Goczał i Maciej Marton . Pierwszy etap Rajdu Maroka zakończył się więc dubletem zespołu Energylandia Taurus Factory Team . Nieco więcej przez problemy nawigacyjne stracili dzisiaj Eryk Goczał i Alex Haro - polsko-hiszpański duet został sklasyfikowany na 6. miejscu. Należy natomiast podkreślić, że ich tempo - szczególnie w końcówce odcinka - było bardzo dobre, co zwiastuje świetną walkę podczas kolejnych etapów imprezy . Jesteśmy na mecie pierwszego etapu Rajdu Maroka. Za nami 180 km bardzo wymagającego terenu. To była mieszanka piachu, wydm i bardzo dużych kamieni. Samochód spisywał się jednak fantastycznie, a mój pilot Diego kolejny raz potwierdził, że jest mistrzem nawigacji - mówił na mecie etapu jego zwycięzca, Michał Goczał. Były takie sytuacje, że widzieliśmy złe ślady innych, natomiast Diego miał to pod kontrolą i my jechaliśmy dobrze. Około 40 km przed metą straciliśmy półoś, przez co dyferencjał zaczął się przegrzewać. W końcowej partii musiałem odpuścić, bo chcieliśmy po prostu dojechać do mety, ale wynik i tak jest świetny - dodał. To był bardzo ciekawy odcinek, ale trochę za krótki, bo tylko 180 km. Były momenty z trudną nawigacją, gdzie wiele załóg krążyło i nie mogło znaleźć odpowiedniej drogi. Natomiast Maciek świetnie się tam odnalazł i szybko wróciliśmy do walki. Przez kilkadziesiąt kilometrów wstrzymywała nas inna załoga i musieliśmy jechać w kurzu, ale na szczęście w końcu udało się ich wyprzedzić . Jesteśmy na mecie cali i zdrowi - to był dobry dzień, natomiast muszę przyznać, że temperatury są tutaj bardzo wysokie - podsumował Marek Goczał, który zajął dziś 2. miejsce. Mamy za sobą pierwszy etap. Samochód spisywał się świetnie, szczególnie w pierwszej części odcinka z ogromnymi kamieniami. Wjechaliśmy w sekcję z wydmami na pełnym gazie. Niestety, wkrótce okazało się, że pojechałem złą "linią" i musieliśmy zawrócić , aby znaleźć waypoint. Później nasze tempo było dobre. Najważniejsze, że jesteśmy na mecie i samochód jest w jednym kawałku, bo to był bardzo trudny etap. Jutro na pewno będziemy naciskać od samego początku - zaznaczył z kolei Eryk Goczał.

SOURCE : rmf24
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS