sports
Dziesiec bramek znakomitego Sowenca. Europejski gigant drza o koncowy wynik
Niespena 11 miesiecy temu Orlen Wisa Pock rozegra jedno z najlepszych spotkan byc moze w caej historii klubu wrecz rozbi 3730 synny Telekom Veszprem. Niedawny triumfator klubowych mistrzostw swiata przyjecha na Mazowsze by zmazac te plame ustawic sobie sytuacje w walce o bezposredni awans do cwiercfinau. Tyle ze mistrzowie Wegier tym razem na sensacje nie pozwolili choc na 11 minut przed koncem by jeszcze remis. Wygrali w Orlen Arenie 2724 1210.
Niespełna 11 miesięcy temu Orlen Wisła Płock rozegrał jedno z najlepszych spotkań być może w całej historii klubu, wręcz rozbił 37:30 słynny Telekom Veszprem. Niedawny triumfator klubowych mistrzostw świata przyjechał na Mazowsze by zmazać tę plamę, ustawić sobie sytuację w walce o bezpośredni awans do ćwierćfinału. Tyle że mistrzowie Węgier tym razem na sensację nie pozwolili, choć na 11 minut przed końcem był jeszcze remis. Wygrali w Orlen Arenie 27:24 (12:10). Tamten mecz z początku grudnia, wygrany przez "Nafciarzy" 37:30, otworzył im drogę do fazy pucharowej Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie - zakończonej dwumeczem z PSG. Było to spotkanie wręcz genialne dla Wisły, na dobrą sprawę rozstrzygnięte już w pierwszej połowie, a kontrolowane w drugiej. Wtedy jednak zespół, po słabym początku, był na fali wznoszącej. Teraz, takie można odnieść wrażenie, do wzrostu jest daleko, przynajmniej w Lidze Mistrzów. Na dodatek z gry, po zwichnięciu barku, wypadł Michał Daszek, a zastąpić go w składzie nie ma kto. Mistrz Polski punktów zaś potrzebuje jak tlenu, a i tak wiele wskazuje na to, że wiosną będzie się bił co najwyżej o szóste miejsce. Ostatnie dające przepustkę do 1/8 finału. Płocczanie potwornie męczyli się w ofensywie, co oczywiście było też efektem świetnej gry mistrza Węgier. Nawet gdy Ludovic Fabregas wyleciał z boiska na dwie minuty, to pięciu obrońców Telekomu i tak wymusiło błąd Zarabeca. Słoweniec miał ogromne problemy z napędzeniem akcji, jedyny zawodnik w Wiśle potrafiący rzucić z drugiej linii, czyli Zoltan Szita spisywał się jeszcze gorzej. Po 10 minutach gospodarze przegrywali 1:3, to trafienie Zarabeca z karnego było jedynym. Za chwilę Słoweniec pokonał Corallesa także z gry, ale większego wpływu to nie miało. W 13. minucie Xavier Sabate pierwszy raz poprosił o przerwę, jego zespół sprawiał wrażenie bezradnego. Hiszpan szukał różnych rozwiązań, na boisko wbiegali kolejni zawodnicy, ale niemoc wciąż pozostawała ogromna. Nadzieję dał jednak w bramce Mirko Alilović. Doświadczony Chorwat widział, co wyczynia po drugiej stronie boiska były golkiper "Naciarzy" Corrales (6/9 w pierwszym kwadransie) i ruszył w tym samym kierunku. Obronił karego Hugo Descata, zanotował kilka innych interwencji. A że jego koledzy w miarę dobrze też bronili, to przewaga Telekomu nie rosła. Mało tego, zaczęła... topnieć. Popełniający zaś sporo błędów Tomas Piroch wyrównał w 19. minucie na... 5:5. Mistrzowie Polski jeszcze przez chwilę remisowali, mieli nawet szansę by prowadzić 8:7 - i się zacięli. Wystarczyła jedna kara dla Mirsada Terzicia, by całkowicie rozłożyć defensywę wiślaków. Nawet fenomenalny Alilović niewiele był w stanie pomóc. Za chwilę Piroch zgubił piłkę podczas kozłowania, a Fabregas doprowadził do stanu 7:11. Było więc znów bardzo źle. Sytuację po raz kolejny ratował jednak chorwacki bramkarz, znów obronił rzut karny Descata. Mistrzowie Polski mogli przegrać tę pierwszą połowę jedną bramką, tyle że Dawydzik przegrał starcie z Corralesem. Hiszpan miał w tej połowie dziewięć interwencji, Chorwat z Płocka - siedem. W drugiej połowie niewiele się zmieniło. Wiślacy jakby nie chcieli przyspieszać tempa gry, rozgrywali piłkę anemicznie, co najwyżej w którymś momencie Zarabec podkręcał tempo i... kończył akcję sam. Telekom odskoczył na cztery bramki, by za chwilę znów połowę stracić. A jeszcze Zarabec pierwszy raz w meczu się pomylił, na dodatek z karnego. Tyle że już za chwilę Piroch mógł wyrównać, takie to było dziwne spotkanie. Na kwadrans przed końcem czescy sędziowie Novotny i Horacek poszli obejrzeć na monitorze sytuację, w której Szita spadł na parkiet po kontakcie z ręką Siergieja Kosorotowa. Rosjanin z Picku, niegdyś as Orlenu Wisły, za chwilę zobaczył czerwoną kartkę. A później Fazekas doprowadził do 18:18. Sytuacja zaczęła wyglądać arcyciekawie. Szybko jednak zmieniła się, dwa błędy w ataku płocczan, trzy bramki zespołu z Węgier - i już goście mieli spokój. Na pracę arbitrów irytował się Sabate, ale to niewiele dawało. Wciąż jego zespół miał ogromne problemy, brakowało zagrożenia z drugiej linii, a i zmiana Alilovicia na Viktora Hallgrimssona, zaskakująca, niewiele dała. A wręcz była błędna. Faworyt tym przewagę utrzymał, wygrał w Orlen Arenie 27:24. Dwóch świetnych zawodników - Alilović i Zarabec - to za mało. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.
PREV NEWSGigant przyjecha do Pocka na mecz LM. To musiao sie tak skonczyc
NEXT NEWSZielinski gra przez po godziny i wystarczyo. Tak go ocenili Wosi
Niespodzianka na korcie. Az nie wytrzyma co za sceny. Mozliwe "trzesienie ziemi" w rankingu
Carlos Alcaraz niespodziewanie odpad juz w 18 finau turnieju ATP Masters 1000 w Paryzu. W czwartkowym meczu lepszy od Hiszpana okaza sie reprezentant gospodarzy - Ugo Humbert ktory wygra 16 63 57. Po triumfie 26-latek nie mog powstrzymac emocji celebrujac ten wyjatkowy moment wraz ze zgromadzona na trybunach publicznoscia. Co jednak warte uwagi to spotkanie moze doprowadzic do "trzesienia ziemi" na szczycie rankingu ATP.
Koszmarny bad Polaka. To bedzie sie snic po nocach
Karol Linetty przypomnia sie ostatnio polskim kibicom pieknym golem w Serie A. Pojawiy sie nawet sugestie ze... zasuzy na kolejna szanse w reprezentacji Polski. Jesli liczy na powoanie od Michaa Probierza to musi miec nadzieje na to ze selekcjoner nie zobaczy dzisiejszej bramki Paulo Dybali w meczu z Torino. Karol Linetty sie nie popisa i to przez niego gospodarze wyszli na prowadzenie.
By Bartosz NausLegia Warszawa ma awans. Odwrocone losy meczu
Nie byo niespodzianek w trzech ostatnich meczach 116 finau pikarskiego Pucharu Polski. W czwartek awans wywalczyy Widzew odz Zagebie Lubin i Legia Warszawa. Najwieksze problemy mia Widzew ktory dopiero po rzutach karnych wyeliminowa trzecioligowa Lechie Zielona Gora.
W takiej odsonie Swiatek nie widujemy. "Uroda i elegancja"
Iga Swiatek za moment rozpocznie zmagania w WTA Finals gdzie zagra o bardzo wysoka stawke. Polska tenisistka od kilku dni przebywa w Rijadzie i bierze udzia w roznorakich aktywnosciach. Tym razem wybraa sie ze swoim sztabem na uroczysta kolacje podczas ktorej zaprezentowali sie z zupenie innej strony niz na kortach. A kibice jednoznacznie ocenili stroj jaki na te okazje przygotowaa Swiatek.
By Hubert RybkowskiCzeka na boj ze Swiatek. I nagle kompletnie zaskoczya. "Musiaam to zrobic"
Fani kobiecego tenisa nie moga sie juz zapewne doczekac inauguracji turnieju WTA Finals ktory rozpocznie sie w Rijadzie w najblizsza sobote. By przerwac trwajaca przed startem imprezy monotonie jedna z jej uczestniczek - Cori "Coco" Gauff - przebraa sie z okazji Halloween prezentujac przy tym... zaskakujacy pokaz taneczny. Podczas rywalizacji w Arabii Saudyjskiej Amerykanka zmierzy sie w grupie miedzy innymi z wiceliderka rankingu WTA - Iga Swiatek.
Idealny mecz na Halloween Siatkarski dreszczowiec trwa az 153 minuty
W hitowym meczu Tauron Ligi siatkarek w starciu dwoch niepokonanych do tej pory zespoow gora by DevelopRes Rzeszow ktory pokona w odzi PGE Grot Budowlanych 32. Spotkanie ktore trwa az 153 minuty byo pene zwrotow akcji a jego losy rozstrzygna tie-break. Mecz typowy na Halloween stwierdzia Magdalena Jurczyk srodkowa zespou z Rzeszowa.