Cyrk Tak rywale Hurkacza rozegrali mecz. "Czy wy jestescie powazni"

Obecnie najlepsi tenisiści i tenisistki świata rywalizują w azjatyckich turniejach. Jednym z nich jest ATP 1000 w Szanghaju. W jednym ze spotkań II rundy mierzyli się Alexander Bublik i Roman Safiullin. Ostatecznie zakończył się dość sporą sensacją, ale nie tylko o mówi się najwięcej. Spore zdziwienie wzbudziły bowiem warunki, w jakich zawodnikom przyszło rywalizować. Kuriozalne sceny w Szanghaju. W takich warunkach Alexander Bublik i Roman Safiullin na światowym poziomie pewnie nie rywalizowali Pierwotnie panowie mieli grać klasycznie na zewnętrznym korcie. Tyle tylko, że nad miastem przeszła ulewa, która przeszkodziła zmaganiom. Część starć została opóźniona i dokończona na właściwej arenie. Cztery pojedynki zostały przeniesione do hal. Jednak obiekty sportowe nie wyglądały najlepiej. Bardziej przypominały szkolną salę gimnastyczną niż arenę dużego turnieju. Po pierwsze, hala była dość niewielka i nie posiadała dużych trybun. Mogła pojawić się na nich właściwie garstka . Z nagrań wynika, że nie była też wyposażona w ekrany, które informowałyby o aktualnym wyniku rywalizacji. Pojawiły się za to zdjęcia, na których widać, że w pomieszczeniu była dość prowizoryczna manualna tablica, która informowała jedynie o wygranych gemach, ale nie o poszczególnych punktach. Internauci bezlitośni Przyjęcie zawodników w takich warunkach z pewnością zaszkodziło wizerunkowi organizatorów, jak i samemu ATP. Widać to m.in. po komentarzach, które pojawiły się na X. "Aż się zaśmiałam. Ale na poważnie. Turniej rangi 1000 rozgrywany jest w takich warunkach? Zbudujcie więcej z dachami, do cholery!", "Czy wy jesteście poważni?", "Dziwne", "Powinniście się tego wstydzić, ATP!", "Show musi trwać" - pisali rozgoryczeni internauci. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Rosjanina. W pierwszym secie kluczowy okazał się gem numer trzy, w którym Safiullin przełamał Bublika i ostatecznie wygrał 6:4. W kolejnej partii zwycięstwo przyszło mu jeszcze łatwiej. Dwukrotnie odebrał serwis rywalowi, sam nie dał się przełamać, dzięki czemu triumfował 6:2 i w całym 2:0.