Blogs
Home/sports/"Brakuje mi sow". Legenda zegna Furtoka

sports

"Brakuje mi sow". Legenda zegna Furtoka

Jan Furtok przegra nierowna walke z ciezka choroba. - Odszed zdecydowanie za wczesnie. Ostatnie lata byy dla niego bardzo smutne. Jest mi po ludzku potwornie przykro - mowi nam byy kolega z boiska Dariusz Dziekanowski.

November 26, 2024 | sports

Jan Furtok przegrał nierówną walkę z ciężką chorobą. - Odszedł zdecydowanie za wcześnie. Ostatnie lata były dla niego bardzo smutne. Jest mi po ludzku potwornie przykro - mówi nam były kolega z boiska, Dariusz Dziekanowski. W tym artykule dowiesz się o: Były reprezentant Polski od dawna zmagał się z chorobą Alzheimera, zdiagnozowaną u niego w 2015 roku. Wraz z upływem czasu stan legendarnego napastnika się pogarszał. Opiekowała się nim żona. Poruszający reportaż z wizyty u Furtoków zamieścił rok temu nasz kolega Mateusz Skwierawski. Środowisko nie kryło poruszenia całą sytuacją. - Trudno mi mówić o Janku. To tak, jakbyśmy rozmawiali o kimś, kto zmarł. A Janek żyje. Fajnie, że jest, że mogę do niego podjechać, zobaczyć, uśmiechnąć się. Wcześniej jeszcze do siebie dzwoniliśmy, teraz bardziej z żoną rozmawiam, to złota kobieta - mówił w 2021 roku ówczesny trener Górnika Zabrze Jan Urban w rozmowie z WP SportoweFakty. Furtok był lubiany. Zawsze wzbudzał sympatię. - Może niekoniecznie wśród przeciwników. Doskonały zawodnik i fajny kolega. Jest mi bardzo smutno z powodu jego odejścia. Poznaliśmy się już jako juniorzy, potem graliśmy razem w seniorskiej reprezentacji. Oczywiście przekazuję najszczersze kondolencje rodzinie - mówi WP SportoweFakty Dariusz Dziekanowski . - Taka wiadomość jest zawsze niespodziewana i bardzo przykra. Janek urodził się w tym samym roku, co ja. Odszedł zdecydowanie za wcześnie. Szkoda, że ostatnie lata były smutne dla niego, rodziny i dla nas wszystkich - dodaje 63-krotny reprezentant Polski. Obaj zawodnicy poznali się prawie 50 lat temu. - Pierwszy raz spotkaliśmy się w Mławie, bodajże w 1977 roku. Wówczas trwał nabór do reprezentacji Polski. Najpierw przyjechało 50 zawodników, a po pierwszym tygodniu zostało dziesięciu. Potem przyjechali kolejni i ponownie przeprowadzono selekcję. Tak się zaczęła nasza znajomość - wspomina Dziekanowski. Trudno przejść obojętnie obok dokonań Furtoka. Przez kilka lat regularnie występował w HSV Hamburg , a później w Eintrachcie Frankfurt . Był również legendą GKS-u Katowice, w którym spędził większą część kariery. Do dziś pozostaje najlepszym strzelcem w historii klubu. - Grał nie tylko świetnie w reprezentacji, ale również za granicą, w Niemczech. Był bardzo szybki i dobrze wyszkolony technicznie, a przy tym kreatywny. Na pewno to bardzo smutna wiadomość. Brakuje mi słów - nie kryje Dziekanowski. PZPN umieścił Furtoka w gronie 100 najwybitniejszych reprezentantów Polski. - Zdecydowanie zasłużenie. Janek jest jednym z najlepszych zawodników w historii GKS-u Katowice. W reprezentacji zawsze dawał z siebie maksimum. Był świetnym partnerem w ataku, osobą, która bardzo często zaskakiwała w kwestii rozwiązań przychodzących mu do głowy w trakcie meczu. Był bardzo lubiany poza boiskiem i na boisku. Może niekoniecznie przez przeciwników - podsumowuje Dariusz Dziekanowski. Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

SOURCE : sportowefakty
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS