Home/sports/Borek przejecha sie po polskim pikarzu. "Nie rozumiem"

sports

Borek przejecha sie po polskim pikarzu. "Nie rozumiem"

- Tylko sam pikarz i jego klub wiedza ile on tak naprawde przepracowa penych mikrocykli w tygodniu przed nastepnym meczem. Mysle ze nierzadko jest to jeden trening gabinet rehabilitacja rozruch wyjscie na mecz bo taka jest potrzeba w klubie. Tak sie nie da na duzsza mete - tak o Pawle Dawidowiczu na Kanale Sportowym wypowiedzia sie Mateusz Borek.

By Konrad Ferszter | October 16, 2024 | sports

Reprezentacja Polski zremisowała z Chorwacją 3:3 w czwartej kolejce Ligi Narodów. Mimo że drużyna Michała Probierza objęła prowadzenie już w 5. minucie po golu Piotra Zielińskiego, to jeszcze w pierwszej połowie przegrywała 1:3 po bramkach Borny Sosy, Petara Sucicia oraz Martina Baturiny. W szczególnie łatwy sposób straciliśmy trzeciego gola. Po katastrofalnym podaniu Pawła Dawidowicza do Jakuba Modera piłkę przejął Sucić, który podał do Baturiny, a ten bez problemu pokonał Marcina Bułkę. Na szczęście dla reprezentacji Polski remis uratowali nam Nicola Zalewski oraz Sebastian Szymański. Pierwszy trafił w 45. minucie, drugi w 68. minucie. Po meczu na Dawidowicza spadła fala krytyki. Zwłaszcza że obrońca Hellasu Werona nie dokończył spotkania, bo boisko opuścił z kontuzją w 38. minucie. Jego miejsce zajął zawodnik RB Salzburg, Kamil Piątkowski. - Nie wygląda to dobrze - powiedział po meczu Probierz. "Jego wina rosła z każdym kolejnym straconym golem. Przy pierwszym wybił piłkę z pola karnego po dośrodkowaniu Modricia. A że spadła prosto na nogę Sosy, który strzelił gola na 1:1? Pech. Przy drugim - był spóźniony, nie zdążył doskoczyć do asystującego Baturiny. Przy trzecim - zawinił najbardziej, bo po prostu podał piłkę do stojącego tuż przed polem karnym rywala. Zszedł z urazem jeszcze przed przerwą. Nie zatęskniliśmy. Piątkowski grał o niebo lepiej" - . Borek przejechał się po Dawidowiczu Po meczu w Kanale Sportowym Dawidowidcza skrytykował też Mateusz Borek, który komentował spotkanie dla TVP. - Nie był to na pewno jego wieczór. Już widziałem, że szarpie mnie Twitter, przypominając wpis o Hummelsie. Szkoda, że Twitter nie szarpał się sam ze sobą, jak Dawidowicz był jednym z dwóch-trzech najlepszych piłkarzy w Cardiff i jechaliśmy na mistrzostwa Europy. Ale taka jest piłka - powiedział Borek, nawiązując do swojego wpisu sprzed lat, w którym nazwał Dawidowicza "polskim Hummelsem". - Dzisiaj nie rozumiem wielu jego zachowań, takiej niesubordynacji, braku koncentracji. To był prosty błąd techniczny. To jest piłkarz naprawdę zaawansowany technicznie, potrafiący grać lewą, prawą nogą, ale postanowił wykonać taki kompletnie bezsensowny pass, który w konsekwencji spowodował utratę bramki - dodał. - Ale znowu to jest kolejny uraz. Myślę w ogóle, że kariera naznaczona urazami przeszkadza zawodnikowi w trzymaniu stabilnego, wysokiego poziomu. Tylko sam piłkarz i jego klub wiedzą, ile on tak naprawdę przepracował pełnych mikrocykli w tygodniu przed następnym meczem. Myślę, że nierzadko jest to jeden trening, gabinet, rehabilitacja, rozruch, wyjście na mecz, bo taka jest potrzeba w klubie. Tak się nie da na dłuższą metę, a to już u Pawła trwa pewnie kilka lat - podsumował Borek. Dawidowicz zadebiutował w kadrze w listopadzie 2015 r. w towarzyskim meczu z Czechami (3:1) za kadencji Adama Nawałki. Do tej pory rozegrał w reprezentacji 17 spotkań.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS