Home/sports/"Afera paliwowa" w Lechu Poznan. Az sie wierzyc nie chce

sports

"Afera paliwowa" w Lechu Poznan. Az sie wierzyc nie chce

- Stan murawy by fatalny. Ciagle sie slizgalismy. Nie wiem co robia greenkeeperzy ale to jest nieakceptowalne - przekaza po sobotniej porazce z Motorem Lublin kapitan Lecha Poznan Mikael Ishak. Rozczarowania nie ukrywa rowniez trener Niels Frederiksen ktory wyzna ze boisko to bya katastrofa. Portal Meczyki.pl zdradzi dlaczego tak sie stao i informuje o "aferze paliwowej".

By Hubert Pawlik | October 08, 2024 | sports

Lech Poznań po przejęciu drużyny przez Nielsa Frederiksena spisuje się znakomicie. Poza wpadką z Resovią Rzeszów w Pucharze Polski oraz porażką na początku sezonu z Widzewem, można śmiało powiedzieć, że wszystko szło zgodnie z planem. Aż do sobotniego spotkania z . Lech objął prowadzenie w 24. minucie po golu Mikaela Ishaka, natomiast później dublet zanotował Samuel Mraz i tym samym gospodarze zanotowali drugą przegraną w ekstraklasie. "Afera paliwowa" w Lechu Poznań. Greenkeeperzy kradli paliwo Tuż po zakończeniu spotkania głównym tematem był stan murawy. - Ciągle się ślizgaliśmy. Nie wiem, co robią greenkeeperzy, ale to jest nieakceptowalne - mówił kapitan Lecha. Rozczarowany był również Frederiksen. - Chciałbym podkreślić, że nie przegraliśmy tego meczu przez stan murawy, ale szczerze mówiąc, jest to całkowita katastrofa. Nie da się na niej realizować naszego stylu gry - Parę dni temu Lech opublikował w sieci ofertę pracy na stanowisko "Greenkeepera", co mogło już zastanawiać. Fani dali do zrozumienia, że nie są to dobre warunki współpracy. "Greenkeeper to się martwi czy będzie miał za co żyć do następnej wypłaty" - czytamy na portalu X. Co zatem stało się z poprzednimi pracownikami? Portal ujawnił, że w klubie można mówić o "aferze paliwowej". Od jakiegoś czasu po Poznaniu krążyły , że klub rozstał się z greenkeeperami, gdyż podkradali oni paliwo. "Osoby odpowiedzialne za stan murawy z rozliczania 'kilometrówki' dostały do dyspozycji kartę do wykorzystania w ciągu miesiąca. W pewnym momencie faktury... przestały się zgadzać, na co uwagę zwróciła klubowa księgowa" - przekazano. Po wizycie na stancji benzynowej sprawdziła monitoring, na którym wyszło, że "nie wszystko się zgadzało". Mimo że przyłapano tylko jedno osobę, to pracę straciła trójka pracowników. Lech nie chciał publicznie komentować tej sprawy, natomiast portal zapytał o zdanie oskarżonych. "Próbowaliśmy się skontaktować z pracownikami, ale po początkowym kontakcie z jednym z nich, później on się urwał. Dowiedzieliśmy się jedynie od niego, że 'jestem czysty i powalczę o powrót, gdzie moje miejsce'" - oznajmiono. Dodatkowo dowiedzieliśmy się, że Lech bardzo szybko znalazł firmę zewnętrzną MagMar, która dba teraz o boisko. Pobiera za to co miesiąc kwotę 50 tys. zł, czyli więcej niż zarabiali poprzedni pracownicy. Dlaczego murawa podczas meczu z Motorem była tak fatalna? Szef firmy odpowiada Skontaktowano się również z prezesem firmy, by ten wyjaśnił, dlaczego murawa w trakcie spotkania z Motorem była w tak fatalnym stanie. - Co do ostatniego meczu i uślizgów zawodników... Na dwie godziny przed meczem naszym zdaniem boisko wyglądało bardzo dobrze - stwierdził. I dodał, że wpływ na to miała wilgotność: Nie było żadnych dziur, tylko zrobiło się wilgotno i ślisko. Klub podjął także kroki, bo kupił bardzo duże wentylatory, które są stawiane w każdym narożniku, przez co murawa szybko schnie. - Jest połowa października i walczymy z wegetacją. W tym momencie możemy się starać, żeby nie było gorzej. Pracujemy trzeci tydzień i dostaliśmy nieco obuchem w głowę. Wcześniej pracowaliśmy przez sześć lat z Wartą, współpracujemy z Radomiakiem czy Legią. Wiemy, z czym to się je i jak mamy to robić - podsumował. Po 11. kolejkach ekstraklasy Lech jest liderem tabeli ekstraklasy z dorobkiem 25 pkt. Ma obecnie tylko dwa punkty przewagi nad drugim Rakowem .

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS