Home/sports/50 bajeczny start Magdaleny Frech. Spektakularny triumf pofinalistka Roland Garros rozbita

sports

50 bajeczny start Magdaleny Frech. Spektakularny triumf pofinalistka Roland Garros rozbita

Magdalena Frech nie przestaje zachwycac w Wuhan. Po historycznym triumfie nad Emma Navarro odzianka wprawia w zachwyt kibicow a takze komentatorow w trakcie pojedynku z Beatriz Haddad Maia. Rozpoczea od prowadzenia 50 a ostatecznie triumfowaa w 1. secie 63. Po upywie 100 minut 26-latka pokonaa Brazylijke 63 62 i przebojem wdara sie do cwiercfinau turnieju rangi WTA 1000 gdzie wczesniej zameldowaa sie juz Magda Linette.

October 10, 2024 | sports

Magdalena Fręch nie przestaje zachwycać w Wuhan. Po historycznym triumfie nad Emmą Navarro łodzianka wprawiła w zachwyt kibiców, a także komentatorów w trakcie pojedynku z Beatriz Haddad Maią. Rozpoczęła od prowadzenia 5:0, a ostatecznie triumfowała w 1. secie 6:3. Po upływie 100 minut 26-latka pokonała Brazylijkę 6:3, 6:2 i przebojem wdarła się do ćwierćfinału turnieju rangi WTA 1000, gdzie wcześniej zameldowała się już Magda Linette. W życiowej formie Magdalena Fręch przystępowała do rozgrywek WTA Wuhan, gdzie już niemal na samym starcie przyszło jej zmierzyć się z poważnymi rywalkami. O ile za takową trudno było postrzegać Maię Hontanamę, o tyle już Emmę Navarro jak najbardziej. Amerykanka w Wuhan grała jako "turniejowa szóstka", ale z pewnością nie spodziewała się, że Polka okaże się tak wymagającą rywalką. Po długiej i wyniszczającej walce Fręch triumfowała z Navarro w 2. rundzie 6:4, 3:6, 6:3 i tym samym zanotowała życiowy sukces . Po raz pierwszy w karierze udało jej się wygrać z tenisistką z pierwszej dziesiątki rankingu WTA . A że o marzenia należy walczyć, bez żadnych kompleksów przystąpiła w czwartek do boju z Beatriz Haddad Maią. Reprezentantka Brazylii uchodziła za murowaną faworytkę, jednak podobnie jak Emma Navarro prawdopodobnie lekko zlekceważyła swoją rywalkę. Łodzianka zanotowała bajeczny wręcz start i po zaledwie kwadransie prowadziła 4:0 , dwukrotnie przełamując starszą od siebie tenisistkę. Takiego obrotu spraw kibice w Wuhan z pewnością się nie spodziewali. Haddad Maia wyglądała na bezradną, a przewaga Polki po chwili wynosiła już 5:0. 26-latka nie zwalniała tempa, a Haddad Maia nie była w stanie znaleźć recepty na świetną grę Polki. Ta niemal nie popełniała na korcie błędów, a do tego po pierwszych pięciu gemach, które powędrowały na jej konto mogła pochwalić się już dziewięcioma winnerami. Pod koniec seta 12. rakieta świata przebudziła się -wygrała gema, po chwili dołożyła do tego przełamanie i zrobiło się 2:5. Wraz z upływem czasu przewaga i pewność siebie Magdaleny Fręch topniały. Dość powiedzieć, że Polka coraz częściej zerkała na swojego trenera w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie "co teraz mam zrobić?". A Brazylijka stopniowo odrabiała przewagę. Jasne było, że seta trzeba jak najszybciej zakończyć, najlepiej przy serwisie Fręch. Linette jest już tam, gdzie Świątek i Radwańska. Kapitalny wyczyn, w końcu to zrobiła I na szczęście ta sztuka udała się już przy drugiej okazji. O ile Haddad Maia wybroniła się przy 30:40 w dziewiątym gemie, o tyle już kolejne dwa punkty i zwycięstwo w pierwszym secie należały do łodzianki. 6:3 po 43 minutach i krok bliżej do ćwierćfinału turnieju rangi WTA 1000. Drugi set rozpoczął się od bardzo długiej walki w gemie otwarcia. Magdalena Fręch miała trzy brejki, ale po niemal 15 minutach ostatecznie triumfowała Beatriz Haddad Maia. Polka nie pozwoliła jednak rozpędzić się rywalce i na całe szczęście dwa kolejne gemy powędrowały na jej konto . Gra nie układała jej się tak, jak na początku spotkania, ale jej przewaga na korcie pozostawała odczuwalna. Ręce same składały się do oklasków po kolejnych spektakularnych wymianach, z których to Fręch częściej wychodziła górą. Po pięciu gemach miała przewagę dwóch przełamań i prowadziła 4:1, a ćwierćfinał był już na wyciągnięcie ręki. Po kilku wymianach na przewagi kolejny niewymuszony błąd popełniła Brazylijka, a przewaga polskiej tenisistki wzrosła do stanu 5:1. 12. zawodniczka świata swojego podania tym razem nie przegrała, a Magdalena Fręch zyskała szansę, by kolejny raz zakończyć seta, a w tym przypadku cały mecz przy swoim serwisie. Polka wzięła sprawy w swoje ręce i nie wypuściła już zwycięstwa z rąk. Po trwającym godzinę i 40 minut spotkaniu łodzianka sprawiła w Wuhan kolejną sensację i triumfowała do ćwierćfinału. Dołączyła tym samym do Magdy Linette, któa tego samego dnia pokonała Darię Kasatkinę. W kolejnej rundzie 26-latka zmierzy się z Aryną Sabalenką. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS