Home/science/Tykajaca bomba koo odzi. "Trzeba by byo ewakuowac cay Zgierz"

science

Tykajaca bomba koo odzi. "Trzeba by byo ewakuowac cay Zgierz"

Na terenie po dawnych Zakadach Przemysu Barwnikow "Boruta" w Zgierzu koo odzi zalega nawet 800 tys. ton odpadow. Przez lata na skadowisko trafiay te najbardziej niebezpieczne m.in. gazy bojowe z czasu wojny. Teraz wybuchaja tam gejzery trujacych dymow Wystarczy tylko ziemie szpadlem przerzucic i zaczyna wchodzic w reakcje egzotermiczna mowi w rozmowie z TVN24 zaozyciel profilu "Zielony Zgierz" Krzysztof Wojtalik.

September 28, 2024 | science

TVN24 opisuje historię "największego truciciela w całej Europie", czyli terenu po zakładach "Boruta" w Zgierzu. — Mieliśmy po wizytach tutaj takie same objawy: bóle głowy, wymioty, bóle gardła. Każda wizyta tak się kończyła — mówi założyciel profilu "Zielony Zgierz" na Facebooku Krzysztof Wojtalik Pracownik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi mówi anonimowo w rozmowie z portalem, że "gdyby ktoś zdecydował się na odkrycie tego i wywóz odpadów na przykład do spalarni, to trzeba by było ewakuować cały Zgierz i pół Łodzi" Oddanie odpadów do utylizacji wiązałoby się nie tylko z ewakuacją, ale kosztowałoby 5 mld zł. Można też zbudować coś na kształt sarkofagu, jednak ten musiałby być monitorowany "praktycznie do końca świata" Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu Historia produkcji barwników w zakładach "Boruta" Zgierzu sięga 1894 r. — Ludzie skarżyli się na nieprzyjemny zapach oraz zapylenie miejskich ulic różnymi odczynnikami chemicznymi, co utrudniało życie i mieszkanie w ich pobliżu — mówi w rozmowie z TVN24 historyk Maciej Rubacha z Muzeum Miasta Zgierza. Pan Stanisław, który pracował tam 25 lat, wspomina, że najgorszy był oddział "Benzydyna": — Praca na tym oddziale często kończyła się śmiertelną chorobą. [...] Ludzie po sześciu godzinach pracy, bo tyle się tam pracowało, wychodzili kolorowi. Te barwniki się rozpuszczały na skórze — opisuje. Na terenie "Boruty" wybuchają gejzery. "Ziemia jest nasączona dziwną substancją" Teraz dawny teren "Boruty" to "największy truciciel w całej Europie", na jego terenie regularnie wybuchają toksyczne gejzery. — Mieliśmy po wizytach tutaj takie same objawy: bóle głowy, wymioty, bóle gardła. Każda wizyta tak się kończyła — mówi założyciel profilu "Zielony Zgierz" na Facebooku Krzysztof Wojtalik. Tajemnice dna Bałtyku. Czworo uczniów straciło wzrok przez niebezpieczną substancję — Ziemia jest nasączona jakąś dziwną substancją, która reaguje w momencie, kiedy ma kontakt z tlenem. Wystarczy tylko ziemię szpadlem przerzucić i zaczyna wchodzić w reakcję egzotermiczną — dodaje. Przyczyna powstawania gejzerów nie jest znana, ponieważ do tej pory nie przeprowadzono badań. Odpady zwożono tutaj przez lata, na 16 ha zalega ich od 650 do 800 tys. ton. Według relacji Wojtalika na składowisku w Zgierzu są m.in. szlamy pogalwaniczne zestalone w cemencie i mogilniki do składowania odpadów niebezpiecznych z przeterminowanymi środkami ochrony roślin. "Dokumenty mówią nawet o gazach bojowych z czasów wojny" Jak informuje TVN24, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Łodzi zna problem: — Gdyby ktoś zdecydował się na odkrycie tego i wywóz tych odpadów na przykład do spalarni, to trzeba by było ewakuować cały Zgierz i pół Łodzi. To nie są żarty, tam naprawdę zakopane są bardzo niebezpieczne odpady. Dokumenty mówią nawet o gazach bojowych z czasów wojny — mówi anonimowo wieloletni pracownik WIOŚ. Przed laty terenem zarządzała spółka Eko-Boruta, która sprowadzała na składowisko tony niebezpiecznych odpadów, w tym azbest. Ustało to dopiero w 2015 r. Z kolei w 2020 r. do Prokuratorii Generalnej został złożony wniosek o pozbawienie firmy dzierżawy wieczystej terenów w Zgierzu. W maju tego roku miasto przejęło teren. Eksperci wyśmiali Donalda Tuska. Zawodowy łowca bobrów potwierdza jego słowa Były dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi Krzysztof Wójcik uważa, że jedną z możliwości jest wyjęcie odpadów i oddanie ich do utylizacji, co kosztowałoby ok. 5 mld zł i wiązało się z ewakuacją mieszkańców. Można też zbudować coś na kształt sarkofagu: — Minimalizujemy w ten sposób ryzyko, ale zostawiamy to tutaj gdzieś, na tym terenie. I musimy to już praktycznie do końca świata monitorować na bieżąco, żeby zapobiegać ewentualnemu ryzyku, jeżeli jakoś zbudowana przez nas bariera zostałaby przerwana — tłumaczy. Koszt powstania takiego sarkofagu to ok. 500 mln zł. Wcześniej trzeba jednak zbadać, co znajduje się na składowisku.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS