Home/science/Prof. Antoni Dudek o planie Jarosawa Kaczynskiego. "Prezes poczu sie osobiscie zagrozony"

science

Prof. Antoni Dudek o planie Jarosawa Kaczynskiego. "Prezes poczu sie osobiscie zagrozony"

W weekend swoj kongres bedzie mia PiS i ma na nim dojsc do poaczenia z Suwerenna Polska. To zjednoczenie da sie tylko wyjasnic w ten oto sposob ze prezes poczu sie osobiscie zagrozony uwaza prof. Antoni Dudek. Politolog komentuje tez sobotnia Rade Krajowa PO. Politycy wysuchaja przemowienia Tuska i dostana dyspozycje co maja robic. Pod rzadami Tuska Platforma jest w istocie rzeczy rownie wodzowska partia co PiS pod rzadami Kaczynskiego mowi Onetowi.

October 11, 2024 | science

— Jak Mateusz Morawiecki i jego ludzie zareagują na wejście ziobrystów? Na dłuższą metę to oni w jednej partii nie będą w stanie funkcjonować — uważa politolog — To jest intencja prezesa Kaczyńskiego, by krótkoterminowo odebrać paliwo Konfederacji. A jak się to nie uda, to długoterminowo zrobić Konfederację swoim koalicjantem — przekonuje — W Polsce wybory prezydenckie wygrywa zawsze ten kandydat, który w drugiej turze zdoła do siebie przekonać centrowy elektorat. I z ziobrystami na grzbiecie pisowski kandydat będzie miał trudniej — dodaje ekspert — Cały ten konflikt jest po prostu kolejną odsłoną wadliwości polskiego ustroju politycznego. Konstytucja z 1997 r. utrwaliła model tak zwanej dwugłowej egzekutywy — mówi prof. Dudek o kłótni prezydenta i premiera, dotyczącej ambasadorów Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu W sobotę w Przyszusze ma odbyć się kongres PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego ma połączyć się z Suwerenną Polską. Mówi się również o potencjalnym odmłodzeniu partii . — Najistotniejsze wydarzenie tego kongresu to oczywiście połączenie z Suwerenną Polską. Odmłodzenie to jest wirtualne działanie, bo i tak PiS-em rządził, rządzi i w najbliższym czasie będzie rządził Jarosław Kaczyński, a on raczej nie odmłodnieje — komentuje dla Onetu prof. Antoni Dudek. Młodość jest ważna. Ale bliskość prezesa ważniejsza — To, że prezes wykona kolejną reorganizację władz naczelnych i poprzestawia swoich pretorianów w innej konfiguracji niż dotąd, nie ma znaczenia. Istotne jest, kto będzie w jakiej bliskości wobec prezesa. Istotne jest, czy na tej konwencji padną zapowiedzi zmian, na przykład o liczbie wiceprezesów. Co się stanie z Beatą Szydło? I przede wszystkim jak Mateusz Morawiecki i jego ludzie zareagują na wejście ziobrystów? Moim zdaniem na dłuższą metę to oni w jednej partii nie będą w stanie funkcjonować — dodaje ekspert. Rozmówca Onetu nie ma wątpliwości, że decydując się na połączenie obu partii "prezes Kaczyński podejmuje bardzo ryzykowne działanie". Historyk przypomina, że Ziobro starał się już wcześniej o "przyjęcie na łono PiS", ale Kaczyński mu odmawiał. — Teraz uznał, że sprawa jest poważna i że połączenie wzmocni partię. Ale ja mam wątpliwości, czy ją wzmocni — komentuje prof. Dudek. Komisja śledcza chce ścigania Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego. Są zawiadomienia do prokuratury Zdaniem analityka, skrzydło Mateusza Morawieckiego w partii "będzie musiało jakoś zareagować". — Nawet jeżeli nie będzie to otwarta secesja, to walka wewnętrzna z ziobrystami się nasili. Na dłuższą metę tak naprawdę nie wiem, czy ten skręt w prawo wyjdzie PiS na dobre. Przyjęcie takiego ćwierć koalicjanta (trudno go nazwać normalnym koalicjantem) na pokład z jego całą agendą eurosceptyczną, z różnymi ekstremizmami i przede wszystkim z bagażem fatalnie przeprowadzonej pseudo reformy sądownictwa, jest ryzykowne — uważa. Rysuje się realny plan powrotu PiS do władzy — Ta pseudo reforma sądownictwa to główne dokonanie ziobrystów, a nawet politycy PiS z prezesem Kaczyńskim przyznają, że to się nie udało. Wprawdzie zwalają winę na prezydenta Dudę, ale prezydent im nie blokował wprowadzania zmian przyspieszających procedury sądowe. W awanturze o sądownictwie zapominamy często, że to nie chodzi tylko o kwestie kadrowe, ale przede wszystkim o procedury, które nie zostały naprawione i te wszystkie sądy działają jeszcze wolniej — dopowiada. Nieznane kulisy afery z czasów PiS. Ujawniamy, jak zachował się Jarosław Kaczyński Czy na krótszą metę połączenie PiS z Suwerenną Polską zabierze paliwo Konfederacji, czy też może ten skręt w prawo Kaczyńskiego to przedsmak ewentualnej koalicji z partią Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka? — To jest intencja prezesa Kaczyńskiego, by krótkoterminowo odebrać paliwo Konfederacji. A jak się to nie uda, to długoterminowo zrobić Konfederację swoim koalicjantem. Bo to się rysuje jako jedyny realny plan powrotu PiS do władzy. Szanse, że partia Kaczyńskiego wzmocniona przez ziobrystów znowu uzyska samodzielną większość, jest niewielka — pada odpowiedź. Prof. Dudek zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. — Przed PiS stoi teraz przede wszystkim walka o prezydenturę. Nie wiem, czy w sobotę prezes zdradzi nazwisko kandydata. Ale wiem, że w Polsce wybory prezydenckie wygrywa zawsze ten kandydat, który w drugiej turze zdoła do siebie przekonać centrowy elektorat. I z ziobrystami na grzbiecie pisowski kandydat będzie miał trudniej, bo nie będzie w stanie się od nich odżegnać. Mało kto tak straszy centrowego wyborcę jak pan Ziobro i jego ludzie — argumentuje. Michał Dworczyk krytycznie o fuzji PiS z partią Ziobry. "Sporo cynicznych osób" Politolog ma teorię, dlaczego Kaczyński postawił na tak ryzykowne połączenie. — To zjednoczenie da się tylko wyjaśnić w ten oto sposób, że prezes poczuł się osobiście zagrożony. I uznał, że skoro nie wchodzi w grę jego przejście na emeryturę, to trzeba wykonać jakieś ruchy, które zastąpią jego odejście na emeryturę. A na horyzoncie dla Kaczyńskiego nie ma innych ruchów — mówi. "Nikt tam nie ośmieli się Tuskowi zwrócić uwagi" Prof. Dudek poświęca też kilka zdań Radzie Krajowej Platformy Obywatelskiej, która ma odbyć się w sobotę. Partia Donalda Tuska wydaje się łapać zadyszkę. W mediach coraz częściej przewijają się informacje o kontrowersyjnych zmianach w spółkach , a politycy koalicji muszą tłumaczyć się z niezrealizowanych obietnic wyborczych, np. kwoty wolnej od podatku . Szerokim echem odbiła się też historia poselskiego małżeństwa z PO (Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy), którego publiczne wydatki budzą kontrowersje. Wydaje się, że w sobotę politycy PO będą mieli o czym rozmawiać. — Podejrzewam, że oczywiście mieliby o czym rozmawiać, gdyby nie to, że oni wysłuchają przemówienia Tuska i dostaną dyspozycje, co mają robić. Pod rządami Tuska Platforma jest w istocie rzeczy równie wodzowską partią, co PiS pod rządami Kaczyńskiego — komentuje ekspert. — Nikt tam nie ośmieli się Tuskowi zwrócić uwagi, by na przykład zmienił doradców od piaru — podkreśla. Prof. Dudek przypomina niedawną sytuacją, gdy minister rolnictwa Czesław Siekierski wyszedł z posiedzenia rządu, by załatwić sprawę alkotubek . — Takie wysyłanie ministra Czesława z posiedzenia rządu... takie działania są po prostu żałosne i budzą najgorsze skojarzenia. Nie sądzę jednak, by w partii ktoś ośmielił się zwrócić Tuskowi na to uwagę — przekonuje. Ekspert nie uważa jednak, że Platforma Obywatelska jest w dużym kryzysie. Zwraca uwagę na dobre wyniki w sondażach, ale też na potencjalnego kandydata na prezydenta, "który jest faworytem wszystkich sondaży". — Moim zdaniem tylko jakieś kompletne zaślepienie mogłoby sprawić, żeby Rafała Trzaskowskiego nie wysunięto na kandydata — uważa. Politolog jest przekonany, że sprawa posłanki Gajewskiej i posła Myrchy "może paradoksalnie pomóc Tuskowi w dyscyplinowaniu towarzystwa i przestrzeganiu przed popełnieniem poważniejszych nadużyć władzy". Wojna premiera i prezydenta. "Wadliwość polskiego ustroju politycznego" Prof. Dudka prosimy też o komentarz do konfliktu na linii premier Tusk-prezydent Duda, który dotyczy kwestii ambasadorów . Prezydent nadal nie podpisał nominacji m.in. Bogdana Klicha do Waszyngtonu czy Ryszarda Schnepfa do Rzymu. Zgodnie z ustawą to właśnie głowa państwa mianuje i odwołuje przedstawicieli w innych państwach i przy organizacjach międzynarodowych. Odbywa się to na wniosek ministra spraw zagranicznych, zaakceptowany przez premiera. — Cały ten konflikt jest po prostu kolejną odsłoną wadliwości polskiego ustroju politycznego. Konstytucja z 1997 r. utrwaliła model tak zwanej dwugłowej egzekutywy. I widzimy, jakie to rodzi skutki. Każda ze stron ma swoje racje — komentuje politolog. — Całe państwo polskie cierpi na tym, że oni się nie potrafią dogadać. Prawdą jest, że to rząd kreuje kandydatów na ambasadorów i prowadzi politykę zagraniczną. Ale tak się składa, że prezydent nominuje tych ambasadorów. Jeśli prezydent nie chce nominować nowych, to mamy taką sytuację, która kompromituje Polskę — dodaje. Prof. Dudek nie zgadza się z opinią, że za sytuację z ambasadorami odpowiedzialny jest wyłącznie prezydent Duda. — To jest trochę zaklinanie rzeczywistości. Autorzy Konstytucji dali prezydentowi prawo podpisu. Nie powiedzieli, że rząd desygnuje ambasadorów, a prezydent żadnej roli nie odgrywa. — W czasie dawnych bojów Tuska z Lechem Kaczyńskim niekwestionowany wówczas przez nikogo Trybunał Konstytucyjny orzekł, że w obszarze polityki zagranicznej prezydent z rządem powinien współpracować. Ale w swojej mądrości nie orzekł, co się stanie, jak nie będą współpracować. To teraz mamy to, co mamy. Problem polega na tym, że politycy w Polsce nie potrafią stanąć na wysokości zadania. I w pewnych sprawach strategicznie ważnych, takich jak właśnie nominacje ambasadorskie, nie potrafią się porozumieć — puentuje.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS