Mariusz Baszczak o kulisach wyboru kandydata PiS na prezydenta. "Nie mozna dopuscic"

Od czerwca PiS pracuje nad wyborem kandydata na prezydenta. Wśród młodszych spośród potencjalnych kandydatów wymieniani są Tobiasz Bocheński i Karol Nawrocki. Jak informowała ostatnio "Rzeczpospolita", to właśnie ten drugi ma mieć największe szanse na nominację. Pod uwagę brani są też doświadczeni politycy, tu mówi się m.in. o Mariuszu Błaszczaku. Mariusz Błaszczak o wyborach. "Najbardziej prawdopodobny termin" Szef klubu PiS w Telewizji Republika był pytany o to, kiedy poznamy nazwisko kandydata partii Jarosława Kaczyńskiego. — Prawdopodobnie w listopadzie. Tak jak 10 lat temu Andrzej Duda został ogłoszony jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości właśnie w listopadzie, tak i teraz sądzę, że jest to najbardziej prawdopodobny termin — powiedział. "Podczas wieczoru wyborczego stało się coś przedziwnego. Do akcji wkroczyła żona Ziobry. Zaczęła krzyczeć" Dodał, że "kandydatem będzie osoba, która będzie miała realne szanse zwycięstwa w drugiej turze". — Nie można dopuścić do tego, żeby system został domknięty. Dziś prezydent Rzeczypospolitej stoi na straży demokracji, a więc trzeba zrobić wszystko, żeby kandydat Prawa i Sprawiedliwości wygrał wybory prezydenckie w przyszłym roku — stwierdził. Dopytywany o cechy kandydata PiS ocenił, że musi mieć "zdecydowaną postawę" i być w stanie "przeciwstawić się tym wszystkim działaniom, które podejmuje Donald Tusk".