Legalny proces rolnikow zakonczy sie w sadzie. Chopi zostali ukarani

Dlaczego to jest ważne? Protest rolników z marca miał na celu zwrócenie uwagi na problemy związane z Zielonym Ładem. Mimo legalnego zgłoszenia policja wnioskowała o ukaranie uczestników. Wyroki nakazowe sądu wzbudziły kontrowersje. Co wydarzyło się podczas protestu? Rolnicy z powiatu żnińskiego zorganizowali protest na węźle Łaziska na trasie S5. Podczas protestu doszło do wypadku, w którym ciężarówka zderzyła się z ciągnikami. – Nie wiem, jakie są ustalenia policji, ale kierowca ciężarówki prawdopodobnie zasnął — mówił jeden z rolników. Policja nie ustaliła winnego, a Ruch Młodych Farmerów zorganizował zbiórkę na nowy ciągnik. Jakie są zarzuty wobec rolników? Policja zarzuciła rolnikom wjazd ciągnikami na drogę ekspresową, co jest wykroczeniem z art. 97 k.w. oraz złe parkowanie, powodujące utrudnienia w ruchu. Byli oni wzywani na przesłuchania. – Dobrze to pamiętam, bo wtedy siałem kukurydzę. To było pod koniec kwietnia. Musiałem przerwać pracę i pojechać do Janowca Wielkopolskiego na przesłuchanie. Policja pytała mnie, jak cała sytuacja wyglądała. Skąd się dowiedziałem o proteście, dlaczego pojechałem i w nim uczestniczyłem — opowiada jeden z nich. Jak przebiegały rozprawy apelacyjne? Rolnicy twierdzą, że są niewinni i ich protest był legalny. Nie zgadzają się z wyrokami sądu i postępowaniem policji. — Myślę, że strajk powinien być zabezpieczony przez funkcjonariuszy. Widywałem różne protesty i były one obstawione oświetleniem, radiowozem. U nas tego nie było — mówi podczas rozprawy jeden z oskarżonych rolników, cytowany przez portal palukiznin.pl. Sędzia rozpatrujący sprawę zarządził przeprowadzenie postępowania dowodowego. Rolnicy staną przed sądem ponownie 10 lutego. Czytaj także: Piracki rajd Antoniego Macierewicza. Takie auto wpisał do oświadczenia majątkowego Kłótnia w szpitalu. Lekarz ujawnił problemy i stracił pracę. "Krzywdzi niewinnych" Podpalenie, pobicie, wymachiwanie siekierą. Mało kto wie, że to zawód zwiększonego ryzyka