Home/science/Korea Ponocna wraca na kremlowskie salony. O co chodzi Rosji

science

Korea Ponocna wraca na kremlowskie salony. O co chodzi Rosji

Droga aczaca Pjongjang z Kaesong czyli ze strefa zdemilitaryzowana na granicy z Korea Poudniowa wzduz 38. rownoleznika to odcinek 170-kilometrowej betonowej czteropasmowej drogi po ktorej z rzadka przejezdza jakis pojazd. Sporadycznie mozna tu spotkac rozklekotana ciezarowke z wojskiem. Widac ja z daleka po supie dymu unoszacego sie z kota spalajacego drewno pojazdy te napedzane sa gazem drzewnym.

October 13, 2024 | science

Ciekawostką architektoniczną tego odcinka drogi — jedynego, po którym mógłby poruszać się teoretyczny najeźdźca z Południa — są rozstawione po obu stronach, co kilkanaście kilometrów, olbrzymie betonowe słupy, pochylone pod kątem 5 stopni. Baza każdej z tych kolumn ma w środku przestrzeń chronioną stalowymi drzwiami. Na wypadek wojny wypełniana jest ładunkiem wybuchowym. Odpalenie czyni drogę bezużyteczną. Taką samą funkcję spełnią także mosty — bez konieczności wysadzania ich w powietrze. Jest ich kilka na trasie do granicy. Są tak niestabilne i zaniedbane, że przy każdym stoi posterunek i zmusza samochody osobowe do pojedynczego przejazdu. Kilka na raz i mogłoby się skończyć fatalnie. Ta droga to symbol stanu umysłu nie tylko elit w Pjongjangu, ale całego społeczeństwa, które od ponad 70 lat karmione jest poczuciem zagrożenia. Dla podtrzymania ferworu władza systematycznie ogłasza kolejny stan wojny z sąsiadem. Wielokrotnie w przeszłości posuwała się do fizycznych ataków na cywilne obiekty Południa. W listopadzie 2010 r. armia północnokoreańska wystrzeliła 170 pocisków artyleryjskich uderzając w obiekty wojskowe i cywilne na wyspie Yeonpyeong. Cztery osoby zginęły. W styczniu 2024 r. w kierunku wyspy poleciało kolejnych 200 pocisków . Tym razem obyło się bez ofiar. Większe i mniejsze prowokacje ze strony Korei Północnej można mnożyć. Za każdym razem towarzyszy im nasilona kampania propagandowa zapowiadająca nieuchronny wybuch wojny i zniesienie z powierzchni ziemi Seulu. Od czasu wprowadzenia do arsenału broni nuklearnej i rakiet balistycznych groźby te objęły także USA i ich sojuszników . Co prawda rozmiar ładunków nie pozwala jeszcze na umieszczenie ich w głowicach rakiet, ale prace nad miniaturyzacją ładunków od lat są dla Kima priorytetem. Równolegle rozwijane są programy rakiet balistycznych. Stopniowo zwiększane są ich zasięgi. Trwają prace i próby nad kontrolowaniem trajektorii lotu, w tym poprzez łączność satelitarną. Chociaż trudno jest przewidzieć — światowe agencje wywiadowcze są ślepe w kwestii programu nuklearnego Pjongjangu — ile czasu zajmie Kimowi zrealizowanie tego najważniejszego celu doktryny wojennej, to ostatnie wydarzenia wskazują na bezprecedensowe przyspieszenie. Zwiastują, że wydarzyło się coś przełomowego. Oficjalne uznanie Korei Południowej za państwo wrogie na równi ze Stanami Zjednoczonym oraz niedawne deklaracje o całkowitym, fizycznym zerwaniu wszelkich połączeń drogowych i kolejowych z Południem zdają się przygotowywać społeczeństwo północnokoreańskie na wariant nieuchronnej wojny, w tym nuklearnej, który w tej narracji ma unicestwić wrogiego sąsiada z południa. Taki przekaz propagandowy znosi etniczną tożsamość , która do niedawna zdawała się ogranicznikiem w doktrynie nuklearnej Pjongjangu. Dlaczego właśnie teraz? Czy jest to proste powielenie agresywnego przekazu, który ma miejsce podczas każdej kampanii wyborczej w USA? Czy wzbudzając obawy u południowego sąsiada — i u Amerykanów — Kim tradycyjnie podbija poprzeczkę, żeby więcej ugrać z nową administracją i zwrócić na siebie uwagę? W przeszłości panowała zgoda wśród obserwatoriów, że takie są jego główne cele. Teraz jednak się coś zmieniło. Skala agresji przekazu i pewność siebie, z jaką Kim ogłasza kolejne "cele polityczne" jest bezprecedensowa — włączając rewizję granicy morskiej, której Północ nie akceptuje od zawieszenia wojny. Wyjaśnienie tej nagłej zmiany w konsekwencjach dotyczy także bezpośrednio nas. Jesteśmy świadkami gwałtownego przewartościowania relacji Pjongjangu z Moskwą, postępującego od czasu, gdy "specjalna operacja" Putina przeciwko Ukrainie przeistoczyła się w długotrwałą, wycieńczającą Rosję wojnę. Moskwa potrzebowała sojuszników, a niewielu ich zostało. Zaskoczyła ją skala międzynarodowych sankcji i jedność wobec bezprecedensowej agresji. Lista tych, którzy głosują na forach międzynarodowych po jej myśli to lista hańby — to państwa upadłe, totalitarne lub marionetkowe. W tym gronie Pjongjang urasta do sojusznika strategicznego. Ma do odegrania szczególną rolę. Od miesięcy Pjongjang jest dostawcą dla Rosji uzbrojenia i amunicji , co czyni na masową skalę. Szacuje się, że od września ub.r. na front ukraiński trafiło blisko 17 tys, kontenerów północnokoreańskiej amunicji. Jest to, notabene, kolejny przykład, że Putin gotowy jest złamać wszelkie zasady, normy i umowy międzynarodowe. W tym przypadku jest to złamanie sankcji ONZ przeciwko Korei Północnej. Jednak głównym i najważniejszym celem Putina jest trwałe odwrócenie uwagi rządu USA i opinii publicznej od Ukrainy. Temu przede wszystkim służy gwałtowny wzrost napięcia na Półwyspie Koreańskim. Podpisane w czerwcu — w obecności Putina — "strategiczne partnerstwo" z Pjongjangiem jest sygnałem, że Rosja gotowa jest inwestować w Korę Północną politycznie i gospodarczo. Nie ma wątpliwości, że obejmuje to także potrzeby programu nuklearnego i rakietowego. Ten pierwszy to oczywiście pomoc w uzbrojeniu głowic. Ten drugi to możliwość wyniesienia ich na duże odległości, w sposób kontrolowany. Pielgrzymki najwyższych rangą przedstawicieli wojska i przemysłu wojennego, po obu stronach, to od roku norma. Nie rozmawiają przecież ze sobą o hipotetycznych scenariuszach, ale o konkretnej współpracy. Siergiej Szojgu, były już minister obrony, nie mógł się nachwalić przyjaznej atmosfery, towarzyszącej jego wizycie w Korei. Wcześniejsze przyjęcie przez Kima rosyjskiej delegacji wojskowej, na relatywnie niskim szczeblu wiceministra obrony, to także przypadek niespotykany. Te sygnały świadczą o tym, że po latach międzynarodowej izolacji i porzucenia po rozpadzie ZSRR, Korea Północna wraca na kremlowskie salony. Jej głównym walorem jest to, że zagraża demokratycznej cywilizacji, jak nigdy dotychczas. Rosja w końcu znalazła godnego sobie partnera.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS