Kolejny kabel na Batyku uszkodzony. "Nie wiemy co sie stao pod woda"

Mimo niepokojących okoliczności przedstawiciel firmy telekomunikacyjnej, Audrius Stasiulaitis, uspokoił, że nie odnotowano większych zakłóceń w dostawie internetu. Dzięki szybkiemu przełączeniu na łącza zapasowe udało się uniknąć masowych problemów z łącznością. ZOBACZ: Dywersja Rosji na północy Europy? Mnożą się pytania o uszkodzony podwodny gazociąg Balticconnector [ANALIZA] "Nic nie wiemy. Sztormowa pogoda, ciemno, jesień i zimno" Wciąż jednak nie jest jasne, czy kabel został jedynie uszkodzony, czy całkowicie przerwany. - Nic nie wiemy. Sztormowa pogoda, ciemno, jesień i zimno. Nie wiemy, co się stało pod wodą – powiedział Stasiulaitis. Jak podkreślił, że "Telia" jest tylko dostawcą usług, a wyjaśnienia leżą w gestii właścicieli kabla, szwedzkiej firmy "Arelion". Dodatkowo incydent miał miejsce w rejonie, gdzie znajduje się inny ważny kabel – "C-Lion1", łączący Finlandię z Europą Środkową i biegnący wzdłuż trasy gazociągu "Nord Stream". ZOBACZ: Rosyjskie statki krążą blisko podmorskich kabli. Stany Zjednoczone zaniepokojone C-Lion 1 to podmorski kabel komunikacyjny między Finlandią a Niemcami, który przebiega dokładnie tą samą trasą, co rosyjskie gazociągi Nord Stream. W poniedziałek rano został on uszkodzony na terenie szwedzkiej wyłącznej strefy ekonomicznej. Firma Cinia, do której należy łącze, twierdzi, że prawdopodobną przyczyną jest "siła zewnętrzna" i nie wyklucza celowego działania. Na miejsce uda się statek naprawczy — podaje fiński dziennik "Iltalehti" .