Blogs
Home/science/Kolejna eksplozja w Kolonii. Podejrzewany jest ten sam sprawca. "Krotko po godzinie piatej rano rozleg sie gosny huk"

science

Kolejna eksplozja w Kolonii. Podejrzewany jest ten sam sprawca. "Krotko po godzinie piatej rano rozleg sie gosny huk"

W nocy 18 wrzesnia doszo do wybuchu w sklepie odziezowym w Kolonii. To zaledwie kilkaset metrow od klubu Vanity gdzie doszo do eksplozji dwa dni wczesniej w poniedziaek rano. Mieszkancy obawiaja sie nowych atakow.

September 18, 2024 | science

Mężczyzna, który tym razem podłożył ładunek wybuchowy przed sklepem, jest najwyraźniej podobny do podejrzanego z poniedziałku, którego policja poszukuje na podstawie zdjęć portretowych. "Bild" dowiedział się tego od śledczych. Jednak nadal nie jest jasne, czy jest to rzeczywiście ten sam napastnik. Śledczy zakładają, że do eksplozji doszło dzięki wykorzystaniu podobnego ładunku wybuchowego, jak w przypadku wybuchu w klubie Vanity . Służby podejrzewają zatem, że oba zdarzenia mogą być powiązane. W sklepie wybuchł pożar Około piątej rano w środę 18 września mieszkańcy ulicy Ehrenstrasse zostali obudzeni ze snu. Zgłosili huk, zatrzęsły się okna. Natychmiast wezwali służby ratunkowe. Uciekają przed wojną do Niemiec. "Połowa domów publicznych w Berlinie jest teraz ukraińska" Sklep odzieżowy LFDY został w znacznym stopniu zdewastowany — część boazerii jest zniszczona przez eksplozję, tak jak meble i okna. Po eksplozji w sklepie wybuchł pożar, który został ugaszony przez straż pożarną. Policja początkowo poinformowała, że w wyniku eksplozji, która miała miejsce w centrum miasta, jeden z przechodniów został lekko ranny. Mężczyzna został przesłuchany przez funkcjonariuszy jako świadek. — Koledzy obecnie zabezpieczają dowody — powiedział rzecznik policji w Kolonii. Śledczym pomaga pies wyszkolony do wykrywania materiałów wybuchowych. Mieszkańcy okolicy są zaniepokojeni Aleksander K. mieszka ok. 50 m od sklepu odzieżowego. — Krótko po godzinie piątej rano rozległ się głośny huk. Na początku nic nie widzieliśmy, potem zobaczyliśmy dym. Niedługo później przyjechała straż pożarna i policja. Służby ratunkowe otoczyły miejsce zdarzenia — mówi mężczyzna. Niektórzy mieszkańcy są zmartwieni. Do dwóch eksplozji dosżło w ciągu zaledwie trzech dni. Niemcy mają dość. Uruchomili kontrole na wszystkich granicach — i to nie jest ostatnie słowo. "Tak dalej być nie może" — W poniedziałek obudziła nas pierwsza eksplozja. Za drugim razem prawie spadliśmy z łóżka, kiedy usłyszeliśmy głośny brzęk odłamków. Kiedy wyjrzeliśmy przez okno, zobaczyliśmy, że się pali. Mężczyzna wyciągał rzeczy ze sklepu. Krzyczeliśmy, że to zbyt niebezpieczne. Mój mąż zadzwonił po straż pożarną. Zastanawiamu się, co będzie dalej — powiedziała w wywiadzie dla "Bilda" Judith Schmischke, która mieszka w okolicy, gdzie doszło do niepokojących zdarzeń. Eksplozja miała miejsce zaledwie trzy dni temu W poniedziałek — również wcześnie rano — doszło do eksplozji obok dyskoteki Vanity , w której ranny został sprzątacz. Mężczyzna, który wynosił śmieci, doznał urazu spowodowanego głośną detonacją. Doszło również do znacznych uszkodzeń wejścia do budynku. Policja opublikowała zdjęcia z kamery, które podobno pokazują zamachowca z poniedziałku. "Nagrania wideo z systemu CCTV budynku pokazują podejrzanego dokonującego przestępstwa", zgodnie z oświadczeniem policji. Widać również mężczyznę zbliżającego się, a następnie uciekającego z miejsca zbrodni. Rewolucja w Niemczech. Berlin może pożałować swojej decyzji. "Tak się nie postępuje z partnerami" "BIld" nie dotarł jeszcze do informacji, czy służbom uzyskało się pozyskać więcej zdjęć podejrzanego. — Nie mamy żadnego policyjnego monitoringu wideo na ulicy Ehrenstrasse. Będziemy musieli polegać na innych systemach kamer. Obrazy muszą być odpowiedniej jakości, jeśli w ogóle takie są — powiedział rzecznik policji w Kolonii.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS