Home/science/"Codziennie otrzymujemy cos co nazywam lista smierci". Bezkarnosc Izraela obnazya najwieksza sabosc Zachodu. "Niebezpieczny precedens"

science

"Codziennie otrzymujemy cos co nazywam lista smierci". Bezkarnosc Izraela obnazya najwieksza sabosc Zachodu. "Niebezpieczny precedens"

Lekarze staraja sie leczyc ludzi. Nie powinni byc zabijani za to ze lecza mowi Mary Lawlor specjalny sprawozdawca ONZ ds. obroncow praw czowieka. W 1998 r. ONZ przyjea rezolucje majaca chronic "obroncow praw czowieka" ludzi ktorzy niosa pomoc w miejscach konfliktow zbrojnych. Choc Izrael jest jej sygnatariuszem na oczach swiata amie jej postanowienia a spoecznosc miedzynarodowa nie jest skonna zrobic nic by temu zapobiec. Tym samym Jerozolima jest bezkarna a pracownicy organizacji pomocowych coraz bardziej bezradni. A to stwarza niezwykle niebezpieczny precedens.

October 14, 2024 | science

Prawie 230 pracowników Agencji Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA) zginęło w Strefie Gazy na skutek izraelskich ataków. Rosnąca liczba ofiar sprawia, że 13 tys. pracowników UNRWA obecnych w Strefie Gazy czuje się opuszczonych przez społeczność międzynarodową. Byli przekonani, że ta będzie wspierać ich w każdym kryzysie. Dziesiątki cywilów zginęły w izraelskich atakach w Strefie Gazy. Jerozolima traci kluczowych sojuszników — Niemal codziennie otrzymujemy coś, co nazywam listą śmierci — mówi Juliette Touma, rzeczniczka UNRWA. — To straszne, ponieważ wiem, że za każdym razem, gdy otrzymuję ten e-mail, oznacza to, że straciliśmy więcej kolegów w Strefie Gazy. Niesienie pomocy czynnikiem ryzyka Izraelska ofensywa w Strefie Gazy sprawia, że działalność humanitarna na tym obszarze staje się coraz bardziej niebezpieczna. Do rosnącego poczucia beznadziei przyczyniają się również inne czynniki: ograniczone finansowanie organizacji przez USA i poczucie, że żaden kraj ani organ światowy nie jest skłonny pociągnąć Izraela do odpowiedzialności za łamanie zobowiązań dotyczących ochrony pracowników organizacji humanitarnych. — Lekarze starają się leczyć ludzi. Nie powinni być zabijani za to, że leczą — mówi Mary Lawlor, specjalny sprawozdawca ONZ ds. obrońców praw człowieka. Dodaje jednak, że "nie ma woli politycznej" wśród państw członkowskich ONZ do podjęcia działań, które zapewniłyby pracownikom organizacji humanitarnych należytą ochronę. A sama ma z tym problemy. Podczas spotkania zorganizowanego przez Jordanię i Szwecję podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ we wrześniu komisarz generalny UNRWA Philippe Lazzarini powiedział, że agencja boryka się z problemami finansowymi. Tylko w tym roku brakuje jej 80 mln dol.(ok. 314 mln zł), a jej budżet na 2025 r. pozostaje niepewny, częściowo z powodu "znacznego zawieszenia finansowania". W Jerozolimie podpalili biuro agencji pomagającej Palestyńczykom Chociaż Lazzarini nie wymienił żadnego kraju z nazwy, na myśli miał prawdopodobnie Stany Zjednoczone, które zamroziły finansowanie agencji co najmniej do marca 2025 r. Zrobiły to w związku z obawami, że wielu pracowników UNRWA uczestniczyło w atakach z 7 października . Nie jest jasne, kiedy i czy Stany Zjednoczone, które są historycznie największym darczyńcą UNRWA, zniosą zakaz finansowania agencji. Kontrowersje wokół UNRWA Izrael twierdzi, że zebrał dane wywiadowcze wskazujące na "głęboką i systemową infiltrację" UNRWA przez członków Hamasu. ONZ wszczęła wiele dochodzeń w sprawie szeroko zakrojonych zarzutów Izraela, ale na podstawie dostarczonych przez niego informacji nie była w stanie w pełni potwierdzić oskarżeń. Jeden z materiałów wykazał, że UNRWA miała problemy z nadzorem. Inne dochodzenie wykazało, że dziewięciu pracowników UNRWA "mogło być zaangażowanych" w atak Hamasu z 7 października , co doprowadziło do ich zwolnienia. Zarzuty te skłoniły Stany Zjednoczone i innych głównych darczyńców organizacji do zawieszenia jej finansowania. Większość krajów, w tym Wielka Brytania, Niemcy i Kanada, przywróciły finansowanie po ostatnich dochodzeniach ONZ. To wciąż nie zaspokaja jednak dużych potrzeb UNRWA. Binjamin Netanjahu nie reprezentuje wartości Zachodu i gra na przedłużenie wojny — Wszyscy powiedzą: Philippe, będziemy cię wspierać, to straszne, co się stało. Potrzebujesz więcej pieniędzy — powiedział w zeszłym miesiącu minister spraw zagranicznych Luksemburga Xavier Bettel. — Faktem jest, że tych, których musimy przekonać, nie ma w tym pokoju — dodał. Kontrowersje wokół agencji nasiliły się w zeszłym miesiącu, gdy podczas nalotu na LIban Izrael zabił Fataha Szarifa, czołowego dowódcę Hamasu, który był również pracownikiem UNRWA . Szarif został zawieszony przez organizację w marcu, kiedy po raz pierwszy otrzymała ona od władz izraelskich zarzuty dotyczące jego powiązań z Hamasem. Słabość społeczności międzynarodowej Pracownicy organizacji pomocowych twierdzą, że jedyną nadzieją na zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom humanitarnym w Strefie Gazy, poza zwiększeniem finansowania, jest zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem. ONZ nie ma jednak na to dużego wpływu. Może jedynie uchwalać rezolucje — ale każda taka próba tylko pokazuje rozdźwięki w organizacji, które utrudniają podjęcie jakichkolwiek znaczących działań. Izrael ostrzelał żołnierzy ONZ. Stanowcza reakcja Joego Bidena W 1998 r. ONZ w drodze konsensusu przyjęła rezolucję mającą na celu ochronę "obrońców praw człowieka". Żadne państwo członkowskie nie sprzeciwiło się jej przyjęciu. Określenie "obrońcy praw człowieka" jest szerokie i obejmuje osoby, które pracują na rzecz dostarczania żywności, wody i mieszkań lub służą określonym kategoriom ludzi, w tym uchodźcom. Izrael jest sygnatariuszem rezolucji z 1998 r. Grupy praw człowieka twierdzą, że nie dotrzymuje tego zobowiązania. — Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujemy, jest uchwalanie wielu nowych rezolucji, w których rządy obiecują chronić obrońców praw człowieka, podczas gdy nie udaje im się tego robić — mówi Brian Dooley, starszy doradca w Human Rights First. — Wojna w Gazie obnażyła słabość społeczności międzynarodowej, jeśli chodzi o ochronę ludzi rozdających żywność i pracujących w szpitalach — dodaje. Niektórzy pracownicy organizacji pomocowych twierdzą, że w ostatnich miesiącach pojawiły się pewne przebłyski nadziei. Tammy Abughnaim, lekarka pogotowia ratunkowego z Chicago, udała się do Gazy w marcu w ramach podróży koordynowanej przez Medglobal, aby pomóc w szpitalu Szuhada al-Aksa w Deir al-Balah. Szpitale w centrum Gazy są zarządzane przez Ministerstwo Zdrowia Strefy Gazy, UNRWA i różne organizacje pozarządowe. Podczas swojej pierwszej wizyty wyczuła optymizm wśród innych pracowników organizacji pomocowych — wiarę w to, że wojna i wynikający z niej kryzys humanitarny wkrótce się zakończą. Kiedy w lipcu i sierpniu ponownie wróciła do regionu z grupą pracowników z International Rescue Committee, tym razem do szpitala Nasser w Chan Junus, zastała całkowicie odmienny nastrój. — Morale jest absolutnie fatalne — powiedziała po swojej ostatniej wizycie w Strefie Gazy. — Wśród pracowników organizacji humanitarnych panuje poczucie, że są karani za wykonywanie swojej pracy. "Niefortunny błąd" Znaczną winę za to ponosi Izrael i jego działania wojenne, za które nie bierze żadnej odpowiedzialności. Siły Obronne Izraela (IDF) twierdzą, że śmierć pracowników organizacji pomocowych była niefortunnym błędem, który zdarzył się podczas walki. W oświadczeniu IDF stwierdziły, że "inwestują znaczne wysiłki i zasoby (...) w ułatwienie świadczenia pomocy humanitarnej w strefach walk". Dodały, że wzmocniły koordynację między sobą a międzynarodowymi grupami pomocowymi po "tragicznym incydencie (sic!) World Central Kitchen" , w którym w izraelskim ataku zginęło siedmiu pracowników organizacji humanitarnej. Atak na wolontariuszy w Strefie Gazy. Stany Zjednoczone reagują Premier Izraela Binjamin Netanjahu uderzył w podobny ton podczas swojego przemówienia wygłoszonego w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w zeszłym miesiącu. Stwierdził, że Izrael pracuje nad zapewnieniem pomocy i zapobieganiem śmierci cywilów w Strefie Gazy. — Pomagamy dostarczyć 700 tys. ton żywności do Strefy Gazy — powiedział Netanjahu. — Widzimy to moralne zamieszanie, gdy Izrael jest fałszywie oskarżany o celowe atakowanie cywilów. Robimy tak wiele, aby zminimalizować ofiary wśród ludności cywilnej — dodał. Wśród tych działań IDF wskazują m.in. na wysyłanie wiadomości tekstowych, zrzucanie ulotek i używanie nieśmiercionośnej broni do ostrzegania cywilów o zbliżających się atakach. ONZ skrytykowała niektóre z tych metod, uważając je za nieskuteczne. Żołnierze, którzy walczyli w Strefie Gazy, powiedzieli organizacji, że w zasadach działania IDF nie ma nic na temat pracowników organizacji humanitarnych, medyków, dziennikarzy, a nawet izraelskich zakładników. Poproszone o komentarz IDF stwierdziły, że zasady walki są tajne i nie mogą zostać ujawnione. Pozostawieni sami sobie Według danych Ministerstwa Zdrowia Strefy Gazy w tym roku w Strefie Gazy zginęło ponad 40 tys. Palestyńczyków , a wielu innych zostało rannych i wysiedlonych ze swoich domów (ministerstwo kierowane przez Hamas nie rozróżnia cywilów od bojowników). UNRWA została założona w 1949 r. przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w celu zapewnienia pomocy palestyńskim uchodźcom po tym, jak w wyniku wojny arabsko-izraelskiej w 1948 r. wysiedlono ok. 700 tys. mieszkańców Palestyny. Od tego czasu jej mandat jest odnawiany co trzy lata. Agencja zatrudnia ponad 30 tys. osób na całym świecie, które pomagają w zapewnieniu edukacji, usług medycznych i socjalnych. UNRWA jest również wyjątkowa pod tym względem, że większość jej pracowników w Strefie Gazy to Palestyńczycy. Agencja twierdzi, że jej pracownicy są rutynowo nękani i poniżani na izraelskich punktach kontrolnych na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie. Izrael zaprzecza tym twierdzeniom. Ambasador Izraela przy ONZ Danny Danon powiedział, że Izrael ma nadzieję na zakończenie działań wojennych w Strefie Gazy. Potępia jednak tych, którzy mówią o konflikcie bez wspominania o ataku z 7 października, w którym bojownicy Hamasu zabili co najmniej 1,2 tys. Izraelczyków i porwali ponad 250 innych. — Izrael nie nakłada żadnych ograniczeń na pomoc humanitarną — powiedział Danon na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ. W Waszyngtonie niektórzy ustawodawcy zadeklarowali poparcie dla UNRWA. W zeszłym miesiącu grupa polityków przedstawiła projekt ustawy, która przywróciłaby finansowanie UNRWA. Oobecnie znajduje się on w Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów. Ma ponad 60 współwnioskodawców — wszyscy z nich to demokraci. Niebezpieczny precedens Mimo to pracownicy UNRWA martwią się izraelskimi propozycjami ograniczenia działalności agencji, co może zadać jej druzgocący cios, niezależnie od zagranicznych darowizn i wsparcia ONZ. W izraelskim Knesecie znajdują się trzy projekty ustaw wymierzone w agencję ONZ, które mogą znacznie ograniczyć jej operacje. Jeden zakazuje jej działalności w Izraelu, drugi pozbawia personel UNRWA ochrony prawnej przyznawanej innym pracownikom ONZ, a trzeci uznaje agencję za organizację terrorystyczną. Izraelski Urząd Ziemski ogłosił z kolei, że przejmie ziemię, na której znajduje się siedziba UNRWA we Wschodniej Jerozolimie, by wybudować tam nowe mieszkania. Touma z UNRWA powiedział, że agencja dowiedziała się o tym z izraelskich mediów w czwartek i "nie otrzymała niczego na piśmie w tej sprawie od władz izraelskich". Izrael oskarżony o zabicie pracownika ONZ. Armia miała zaatakować oznaczony pojazd W środę Lazzarini ostrzegł członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, że proponowane ustawodawstwo mające na celu ograniczenie działalności UNWRA w regionie stworzy niebezpieczny precedens dla operacji humanitarnych prowadzonych na całym świecie. — Ataki te stanowią poważny precedens dla innych sytuacji konfliktowych, w których rządy mogą chcieć wyeliminować niewygodną dla siebie obecność ONZ — mówi. — Ich celem jest nie tylko UNRWA, ale każda osoba lub podmiot wzywający do przestrzegania prawa międzynarodowego i szukania pokojowych rozwiązań politycznych. UNRWA i jej obrońcy twierdzą, że osoby odpowiedzialne za śmierć pracowników organizacji pomocowych muszą zostać pociągnięte do odpowiedzialności . Istnieje jednak poczucie bezradności, ponieważ Izrael kontynuuje ataki na Strefę Gazy, a do tego rosną obawy przed eskalacją na Bliskim Wschodzie. — To nie jest coś, co można zrobić, gdy trwa konflikt — mówi Touma z UNRWA. — Jestem pewien, że po zakończeniu wojny powstanie kilka komisji śledczych i [zostanie wszczętych kilka] dochodzeń.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS