Static Ad
Static Ad
Blogs
Home/health/Tych klientow najbardziej obawiaja sie w sklepach. Zdradzaja co sysza od sprzedawcow

health

Tych klientow najbardziej obawiaja sie w sklepach. Zdradzaja co sysza od sprzedawcow

Pracownicy popularnych sieci handlowych punktow usugowych jak i mniejszych sklepow restauracji czy butikow moga zostac poddani audytowi prowadzonemu przez tajemniczego klienta. Osoby wizytujace punkty opowiedziay o swoich doswiadczeniach portalowi WP Kobieta. Wyglada pani jak menel. Nie chcemy takich klientow usyszaa jedna z nich.

December 27, 2024 | health

Więcej tekstów znajdziesz na głównej stronie Onetu "Tajemniczy klient" jest audytorem, który ocenia doświadczenia związane z zakupami, bądź usługami w danym punkcie . Z osobami, które podejmują się tej pracy porozmawiała WP Kobieta. Rozmówczynie portalu przedstawiają swój punkt widzenia oraz najjaskrawsze sytuacje, z którymi przyszło im się mierzyć . Jedna z kobiet pracujących jako tajemniczy klient, pani Joanna, przytacza sytuację, która spotkała ją w sklepie z biżuterią marki premium. — Był to sklep z biżuterią i to nie za kilka, ale za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Byłam w szoku, że chcąc kupić tak drogi produkt, zostałam nieuprzejmie potraktowana . Wręcz olano mnie, jakby nie zależało im na sprzedaży. Wiem, że później przeprowadzono jakieś szkolenie temu pracownikowi — mówi. Szokująca sytuacja w banku. "Wisiałaby tu kartka" Nieprzyjemną sytuację przedstawia również pani Magdalena, która wcieliła się w rolę tajemniczej klientki jednego z warszawskich banków. — Poszłam tam jako klientka, która chce założyć konto. Gdy powiedziałam, że mam komornika i zaczęłam dopytywać, czy będę mogła je zamknąć, jeśli je zajmie, usłyszałam coś, co nigdy nie powinno paść z ust pracownika: " Wygląda pani jak menel. Nie chcemy takich klientów " — opowiada w rozmowie z WP Kobieta. Jak relacjonuje portal, gdy kobieta próbowała dopytać o podstawę odmowy oraz pisemne oświadczenie, miała z kolei usłyszeć: — Nie będę niczego dawać, proszę stąd wyjść. Jakbyśmy żyli w PRL-u, wisiałaby tu kartka, że pani nie obsługujemy. Pracownica banku po wizycie pani Magdaleny miała zostać zwolniona. Turyści w święta szturmowali jedyny otwarty sklep. W okolicy mówią o "bitwie o jogurty" Jak jednak wyjaśnia inna z rozmówczyń portalu, nie dąży do pozbawienia pracy innych . — Nie chcę dojeżdżać tych ludzi. Oni naprawdę ciężko pracują, a do tego muszą spełniać masę standardów. Mam dla nich dużo podziwu, że to wszystko ogarniają — wyjaśnia pani Joanna. Pracodawcy z kolei tłumaczą, że audytowanie w taki sposób pracowników ma na celu zapewnienie najwyższych standardów obsługi klientów.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS