Mieszkancy wygrali z miastem spor o "haas". Prezydent trafi do aresztu

Dlaczego jest to ważne? Jak podaje serwis, sprawa toczy się od 2018 r. Skargę na hałas dochodzący z przyszkolnego boiska złożyło małżeństwo mieszkające obok. Sąd zakazał korzystania z orlika innym osobom poza uczniami szkoły. W reakcji władze podjęły decyzję o zamontowaniu ekranów dźwiękochłonnych. Mieszkańcy ponownie zwrócili się do sądu i wygrali. Prezydent miasta nie zamierza jednak płacić grzywny. Jako karę zastępczą wyznaczono pięć dni aresztu. Jak zareagował prezydent Puław? — Gotowy jestem od dawna, właściwie już od stycznia, kiedy spadła na nas ta wiadomość. Nie będę popierać zła w czystej postaci i płacenia za to, że nasze dzieci aktywnie spędzają czas — powiedział w rozmowie z Polsat News Paweł Maj. Prezydent Puław nie zna terminu doprowadzenia do aresztu. Jak dodaje, najprawdopodobniej trafi do placówki w Opolu Lubelskim. Wciąż ma jednak nadzieję, że sąd zmieni wyrok. — Sam sędzia ma przyjechać i ocenić, czy faktycznie jest ten hałas, bo jego już nie ma. Dwoje mieszkańców, małżeństwo wybudowało się przy boisku, potem powstał tam orlik. No wybudować się przy boisku i teraz mieć pretensje, że dzieci biegają, to jest następny absurd, szok, niedowierzanie — stwierdził w rozmowie ze stacją. Czytaj więcej: Ujawniamy: nowa prezes kluczowej firmy zbrojeniowej i polityk na celowniku CBA 2-latek zmarł w szpitalu. Mogło dojść do zatrucia silnym środkiem Łoś wtargnął na jezdnię. Kierowca i pasażerowie mieli sporo szczęścia